Data: 2003-09-03 11:02:52
Temat: Re: wyjazd
Od: Paweł Niezbecki <p...@a...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marta
<c...@w...pl>
news:bj4fj2$10c1$2@foka.acn.pl:
> Paweł a Ty byś pojechał? / Puścił swoja kobietę bez mrugnięcia okiem z
> cudzoziemcem nad morze?
To wszystko zależy od konkretnych zaangażowanych w sytuację osób i relacji
między nimi.
Ogólnie mogę powiedzieć tylko tyle, że myślę, że pojechałbym, pod warunkiem,
że sytuacja byłaby "czysta", tzn. a/ nie miałbym najmniejszej ochoty na skok
w bok ani żadnych innych ukrytych motywów wyjazdu; b/ nie byłoby żadnych
złych przeczuć/oporów przed takim moim wyjazdem ze strony mojej
hipotetycznej kobiety, które przełamywałbym swoją decyzją; c/ cudzoziemka
nie byłaby dla mnie ponadprzeciętnie atrakcyjna jako kobieta (dzięki czemu
uniknąłbym pokus, jakie mimo wszystko mogłyby się pojawić).
W drugą stronę: nie wyobrażam sobie, abym mógł zabronić swojej hipotetycznej
kobiecie takiego wyjazdu. Gdybym miał jednak wynikające z konkretnej
sytuacji złe przeczucia/opory, oczekiwałbym, że sama zdecyduje się nie
pojechać. Wyobrażam sobie jednak sytuację "czystą", w której wyjazd nie
stanowiłby problemu (jednym z warunków byłby długi, trwały związek za nami,
prawdziwe zżycie się itp.)
P.
|