Data: 2003-04-04 13:49:25
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, ponieważ agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> popełnił(a)
co następuje:
| > Dałem tylko analogiczne (też z 'krocznej' dziedziny) przykłady.
| Przyklady analogiczne? - IMHO nie.
| Dales przyklady bedace niezaprzeczalnie pytaniami stricte osobistymi i
| imtymnymi i jako takie funkcjonujacymi w naszym spoleczenstwie.
| Natomiast pytanie o wnuków w tymze spoleczenstwie za takie nie uchodzi.
| Niezaleznie od tego, ze dla niektórych jest zbyt osobiste.
Dobrze, ale rozmowa jest o indywidualnym przypadku Duni.
W przypadku Basi to samo pytanie (po jej przeżyciach) było osobiste,
prawda - więc Ona o tym decydowała, prawda?
Załóżmy więc, że w oczach Duni pytanie również jest osobiste - a nie
wciskajmy dziecka do brzucha mówiąc, że nie ma prawa wychodzić - że
pytanie NIE JEST osobiste, itp.
Dla mnie tutaj EOT, bo do niczego to nie prowadzi.
| > A czemu to
| > takie niemożliwe - mama nigdy nie zapyta o pigułki - tak bardzo jest
to
| > nieprawdopodobne?
| Sloneczko moje ulubione a _gdzie_ ja napisalam, ze niemozliwe?
| Co nie zmienia faktu, ze dales przyklady nieadekwatne do opisywanego.
Ulubione? :] Po całym poście chyba spadłem poza pierwszą trzydziestkę :]
| > Jeśli porównuje_c_i_e_ się do lekarza, to chyba trafniej byłoby - do
| > stomatologa-amatora.
| > Wierci_c_i_e_ dziurę w przeszłości i widzi_c_i_e_ w tym cel - w jakimś
| > rozgrzebywaniu tego, co już zaszło... Ach - i jeszcze mówi_c_i_e_, że
to dla
| > Jej dobra ;)
| Mam rozdwojenie jazni czy co? A moze sie rozmnozylam? ;)
Uzasadnienie było poniżej - ale ok, tu miałaś prawo go nie znać :)
| > Znowu ciągotki psychologów na grupie? Co _W_a_s_ rozgrzesza z takiego
| > podsumowywania i babrania się w czyimś życiu?
| j.w.
| Co do psychologii - kazdy po trosze sie w takiego bawi. I nie musi to
| wynikac z kompleksów i odreagowywania a zwyczajnej checi pomocy.
Dobrze, ale chyba odbiera się tym pracę bardziej kompetentnym :]
| A czy to Twoje zdanie jest sluszne w jakims procencie
| czy JoP czy moje, czy Basi czy.... to moze ocenic Dunia a nie Ty czy ja-
| bo oboje mamy do tego zbyt male przeslanki.
I właśnie o to apeluję w poprzednim poście - żeby ograniczyć oceny, a
służyć pomocą.
| > Sorry, dla mnie żenada. Gówniarskie cięcie żaby dla zaspokojenia /
| > udowodnienia czegoś sobie lub Jej (ale czego? :]). Krzywdzenie kogoś,
bo
| > zapytał o radę (dał nam prawo?) do babrania się po łokcie w czyimś
życiu.
| Gdzie Ty widzisz grupowy najazd na Dunie? Kazdy pisze tak jak cos widzi,
| jak odbiera, podaje swoj punkt widzenia.
Tak - tyle, że sporo tego można od razu wyrzucić do kosza pod wspólnym
tytułem: 'Rady nie na czasie, nie na tym etapie i zwykłe gdybania'
| Do niej nalezy
| wyselekcjonowanie tego co jej ( wg niej ) moze pomóc a odrzucic to co
| bezuzyteczne, co nie pomoze, z czym sie nie zgadza itp.
| Jesli to jest nagonka, krzywdzenie, etc to tak naprawde _kazda_ dyskusja
| tutaj nia jest.
Dlatego zachęcam do dawania rad, miast - do ocen.
Twoje zdanie o selekcjonowaniu daje grupie prawo do powiedzenia
_czegokolwiek_ - 'bo osoba inicjująca sobie przefiltruje' (patrz udział
AniW czy AsiW bodajże).
Chyba nie na tym ma to polegać?
| > Jeśli chcecie Jej dobra, to Ją wyślijcie do psychologa, zamiast na
butach
| > Ją tu roznosić takimi bzdetami sianymi jak guano w parku.
| IMHO ponioslo Cie wiesz?
Eee, nie widziałaś jeszcze, jak mnie nosi :)
IMHO grupa powinna się ograniczać z bzdurzeniem ocen, a koncentrować na
radach. A na tym etapie co poniektórzy zaczęli _z_oddaniem_ i _regularnie_
czepiać się 'kłamała - ma za swoje'.
| > Do spowiedzi zna
| > drogę (i nie jest to grupa), do leczenia też (i nie jest to grupa).
| > Służcie radą, do cholery, Panie Wielmożne Marudy.
| Znowu- ponioslo Cie troszeczke.
j.w.
Ocena i leczenie to nie grupy działka :]
| ( kazdy radzi tak jak umie. A skoro ktos- np ja widzi, ze wymówki sa
| jednym z elementów tej ukladanki to czemu tego nie pisac? Bo klamstwo?
| Bo krzywdzi? Ejj- troche za duzo ideologii dokladasz do zwyklej analizy
| sytuacji- analizy, która oczywiscie moze byc bledna tym niemniej nie
| wynika z checi dokopania Duni a z obrazu jaki kazdy buduje na podstawie
| je wypowiedzi )
Nie każdy, kto rani, rani umyślnie.
Zwróciłem uwagę, że to może zaboleć - a Ty piszesz, że przesączony jestem
zbytnio ideologizmem i nie ma prawa boleć :)
| > Czy dziecinna zagrywka? Jeśli poprzedzona ostrzeżeniem - nazwę to
| > konsekwencją :)
| Moze. Choc dla mnie jest to dziecinne. Tak samo jak zatykanie uszu,
| wychodzenie z trzaskaniem drzwi itp zachowania w momencie kiedy nie
| mozna sie dogadac. Mam chyba prawo do wlasnej oceny? Czy moze i tego mi
| zabraniasz skoro prawo do wlasnej oceny sytuacji mi i reszcie
| grupowiczów zabierasz?
Tak samo jak czasem kobiecy płacz - a czy NIGDY nie radzi się tego jako
środka zmiękczającego faceta? :]
To i ja radzę po dziecinnemu - nie metoda, ale rezultat ważny. Jednemu
pomógłby policzek, innymi wyszeptane 'kocham Cię', a jeszcze innemu - kilo
pomarańczy.
Ależ oceniaj - ale nie w nadmiarze - niech ocena będzie w stosunku do rad
ułamkiem :)
| > Dobrze, zatem radź - słucham.
| Zlosliwie Ci powiem, ze w któryms z poprzednich akapitów zabroniles
| radzic ( nie tylko mnie jesli pamietam ) wiec?
Oceniać _w_nadmiarze_.
Ale jeśli tak było - poproszę o cytat. Może mnie źle zrozumiałaś.
| A jaka granice czasowa dajesz?
Zwykłą ludzką cierpliwość i granice wytrzymałości.
| Bo widzisz- ja tej granicy nie daje w
| ogóle. Z jednego powodu- to sa _rodzice_. A rodziców sie nie odrzuca
| tylko dlatego, ze maja sposoby na zycie, czy inne zdanie czy marudza,
| czy draza temat. Wiec dla mnie nie ma: 'mój sposób zawiodl' tylko
| 'kropla drazy skale'. I chyba najbardizje w tym punkcie wlasnie sie
| róznimy.
Ja - jak już pisałem - nie mam 1000 lat na wydrążenie tego, co uważam za
szacunek wobec mojej autonomii. I dlatego używam młota i klina albo
dynamitu - i mało mnie obchodzi, co na ten temat myślą inni :]
| Jednak w swoich wypowiedziach pozwolisz, ze bede proponowac
| sposoby, które _ja_ proponuje, które _ja_ bym próbowala wcielic w zycie,
| które sa _dla mnie_ akceptowalne.
| A to - czy komus one odpowiadaja, czy z nich skorzysta to zupelnie inna
| sprawa - juz nie moja.
Nie rozumiesz czy nie chcesz?
Nie mam nic do rad - jedynie do GROMADZĄCYCH SIĘ na tym etapie (być może
juz wyeksploatowania 'złoża tematu') OCEN.
| > Wczujcie się w Jej sytuację i przełykajcie własne marudzenia na ten
temat.
| > Smakują? Nie sądzę.
| I tu sie mylisz. Masz prawo do wlasnej oceny tego co tu jest pisane, tak
| samo jak ma to prawo kazdy czytelnik. Ale watpie czy to Ty akurat
| ocenisz jako 'marudzenie' tak samo odbieraja Ci co pisali te listy.
| Kazdy ocenia na podstawie wlasnych przemyslen pamietaj o tym. A te
| ksztaltuja wlasne przezycia, charakter, sytuacja.
J.w.
Piszę o ocenach - nie o radach.
| > Sorry, że pod Twoim postem, agi - nie jest to skierowane TYLKO do
Ciebie
| Coz- dopiero teraz dotarlam do tej konkluzji wiec 'rozgrzeszam ' ;)
| Ale naprawde bardzo nie lubie jak sie w liscie skierowanym do mnie pisze
| 'wy'.
Zauważyłem :)
| > (choć po tej 'historii choroby' to nie wiadomo czy za brzuch, czy za
głowę
| > się łapać :])
| A jest trzecia opcja? ;)
Podlizanie się :]
Miło dyskutuje się z osobą nie tracącą szacunku do adwersarza :)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Niech będzie przeklęty ten, kto nie chce unurzać miecza we krwi!
(papież Grzegorz VII)
|