Data: 2003-04-04 14:06:38
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, ponieważ Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> popełnił(a)
co następuje:
| >(1) Przyznaję rację, KFów nie wziąłem pod uwagę (a Ty byś wzięła po
| >zaledwie tygodniu obecności na grupie? :])
| To zależy, co i jak bym pisała. I poglądy ilu osób w tym pierwszym
| tygodniu starałabym się "naprostować".
Naprostować? :) Nikogo nie prostuję - wyzbyłem się złudzeń co do tego już
dawno temu :)
| >Pomijam już fakt darzenia szacunkiem osób lubiących czytać tylko ludzi
się
| >z nimi zgadzających :)
| Zważ, że wbrew, co się niektórym wydaje, oprócz treści forma jest
| równiez bardzo ważna. Moze nie najważniejsza, ale ważna na pewno.
Dla niektórych - owszem, nigdy nie wątpiłem, że tak jest.
Zważ ( :) ), że mądrości ludowe (pomijając formę właśnie) do dziś cenione
są za trafność.
Np. stosowane prawdopodobnie przez wielu w odniesieniu do mnie: 'nie rusz
gówna bo śmierdzi' :]
| >(2) Czy ja mam nieograniczoną pewność co do własnych racji? :) Nie
sądzę -
| >zresztą nawet pkt (1) o tym świadczy :)
| A może to nie chodzi o to, co się sądzi, ale to, w jaki sposób udowadnia
| się innej osobie, że racji owej nie ma?
Może? Jednak w swoim pierwszym poście podniosłaś nie takie twierdzenie -
do czego się odniosłem w cytowanym pkcie (2) :)
| >Zadałbym pytanie innej treści: Czy wszyscy tu pokończyli psychologię z
| >ukierunkowaniem na: osobowość a rzeczywistość wirtualna? :) Każdy ma
| >wszelakoż zdanie na mój temat :)
| Oczywiście - dziwisz się? Wszak dałeś wszystkim reprezentatywną próbkę
| swojej osobowości.
Przynajmniej Ty mnie doceniasz, pisząc PRÓBKĘ :)
Może nieprecyzyjnie się wyraziłem - chodziło mi o to, że każdy ma swoje
zdanie na mój temat i wypowiada je autorytatywnie - bez IM(H)O ale jako
prawdę niepodważalną :)
| >Podsumowując: 'prymitywny cham i prostak nie na poziomie, orangutan
będący
| >wzorem głupoty (boniedydy), erotoman-gawędziarz (Sowa) o
nieograniczonej
| >pewności co do własnej racji (Agnieszka Krysiak)'.
| >Mam wrażenie, że coś ominąłem - azaliż i bez tego lice me purpura
pokryła
| >:)
| Przyjmujesz za pewniki oceny tego czegoś, co pokazałeś w ciągu swojej
| krótkiej (?) obecności na grupie.
A sądzisz, że tak jest? :)
Nie. Nie przyjmuję tego za pewniki - bawi mnie to, że ktoś tak robi i po
tygodniu sądzi, że zaznajomił się z moją wirtualną osobą na tyle, żeby
mnie skreślać do KFa np.
Krótkiej czy nie krótkiej? A to ja może jeszcze swoje wymiary podam? :)
| >Najśmieszniejsze jest jednak to, że Ci, którzy wiedzą o mnie najwięcej,
| >siedzą cicho :]
| A bo widzisz, to jest tak: jeśli ktoś pojawia sie na grupie (np. ja - w
| końcu mało osób mnie tu zna, bo nie pojawiam się w dyskusjach za często,
| chociaż grupę czytuję już od bardzo bardzo dawna), nie ma dla reszty
| dyskutantów znaczenia, jaka jestem w realu. Istotne jest, jak zachowuję
| się tutaj. Jeśli zacznę się zachowywać jak słoń w składzie porcelany, to
| tak zostanę oceniona, bez względu na to, że w IRL mogę być subtelną
| osóbką... Twoje wypowiedzi kształtują odbiór twojej osoby czy tego
| chcesz czy nie. Moje również i jestem tego świadoma, nie jestem pewna
| czy ty też. A może właśnie jesteś i tak cię to bawi?
Nie, nikt stąd mnie nie zna z RL :) Ale będzie - w co nie wątpię i w co
mam nadzieję.
Jestem świadom co robię swoją osobą na grupie i Ty o tym wiesz :)
przyznasz jednak, że i tak jest to swego rodzaju zabawnym paradoksem - że
Ci najbliżej oryginału nic nie piszą, a Ci, którzy sądzą, że mnie
rozgryźli lub szkoda im czasu na mnie - owszem? :)
Mnie to bawi - taki już Z. Boczek jestem ;)
| >(3) "Prawda krytyk się nie boi" oraz "Jeśli pogardza się prawdą, nie
ona
| >na tym traci" - skąd zatem owe KFy? :]
| KF nie służy od odcinania sie od prawdy, tylko od czegoś/kogoś, na kogo
| komuś żal poświęcać czasu/nerwów. A jeśli to coś/ktoś ma poczucie, że
| jest głosicielem prawdy, to no cóż - ma dwie drogi: musi albo pogodzić
| się z faktem, że jego prawda dla części ludzkości to prawda góralska,
| bądź też może zabawić sie w niezrozumiałego przez współczesnych
| mesjasza.
Może też zabawić się w starożytnego Sokratesa i Jego metodykę działań.
I to jest ta opcja, która jest bliska memu sercu - i to nie ze względu na
to, że mam się za mędrca (wyjaśniam to tym mniej rzutkim :]).
Zauważ, że startuję zawsze z przegranej pozycji - właśnie tej
nieakceptowanej i kontrowersyjnej przez swoje FORMY, SPOSOBY wypowiedzi :)
Więc jest to dla mnie trudniejsze - nie dla Was :)
Byłoby to tak samo, jakbym stanął sam - nagi i na bosaka - i próbował
jedenastce odebrać piłkę i strzelić im gola. To kto ma narzekać -
jedenastka zawodników czy ja? :]
To czemu ludzie z grupy narzekają na mnie? Przecież mają ze sobą
przeważającą siłę :)
Pozdrawiam ;)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Niech będzie przeklęty ten, kto nie chce unurzać miecza we krwi!
(papież Grzegorz VII)
|