Data: 2013-01-24 15:27:50
Temat: Re: yczenia
Od: "Ren@t@" <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "iusr" napisała w wiadomości
news:kdeint$d6j$1@news.task.gda.pl...
| Twoje prawo byc heroska, twoje prawo nie usuwac. tym niemniej nie mow,
| ile moga zniesc inni, bo nie jestes w stanie im pomoc.
Urodzenie dziecka to zwykle żaden heroizm (pomijając sytuacje zagrożenia
życia rodzącej).
Tak, nie jestem w stanie im pomóc.
Nie jestem też w stanie pomóc rodzinom opiekującym się obłożnie chorymi
osobami - a te niestety często potrafią być mocno wredne (i przy tym wcale
nie mają ochoty na eutanazję). Opieka taka też może trwać latami, być o
wiele cięższa pod względem psychicznymi i fizycznym a nawet czasami stanowić
zagrożenie dla zdrowia lub życia opiekuna. I przy tym nie ma nadziei, że
będzie lepiej - bo z czasem bywa tylko gorzej, aż do śmierci podopiecznego.
Domy opieki są darmowe przez 6 miesięcy, potem trzeba płacić a na to nie
każdego stać a i dostać się do nich nie jest tak łatwo i na dokładkę
podopieczny musi wyrazić zgodę.
Masz może jakieś proste rozwiązanie tego problemu?
| moze ty bys urodzila dziecko z gwaltu, ja bym wolala sie zabic. to moje
| prawo.
Zabić się? Tak.
| Czternastoletnia dziewczyna tez bedzie wolala.
Nie wiem. Jedna będzie wolała urodzić inna pewnie nie. Część z tych co nie
chcą, jeżeli zaoferować im pomoc i nie nakreślać wyłącznie czarnych
scenariuszy też będzie chciało. Część z tych, które przekonane przez
rodziców przerwą ciążę wbrew swej woli przeżyje prawdziwą tragedię - o
której nie zapomną do końca życia. Na dokładkę aborcje w tym wieku niosą
większe niebezpieczeństwo późniejszej bezpłodności. Myślisz, że taka
hipotetyczna czternastolatka ubezpłodniona aborcją po kilkunastu latach
będzie wdzięczna rodzicom za taką decyzję? Zwłaszcza jeżeli dziwnym trafem
akurat zachce się jej dziecka.
Piszesz gdzieś, że inni patrzą tylko z jednej strony. A Ty umiesz spojrzeć
na sprawę ze strony przeciwnej? Naprawdę wydaje Ci się, że nie ma na świecie
czternastolatki, która chciałaby urodzić własne dziecko wbrew swoim
rodzicom? I że w przypadku legalności tejże ma mniejsze szanse postawić na
swoim. I naprawdę trudno Ci sobie wyobrazić, że zmuszona może mieć traumę na
całe życie, znienawidzić rodziców czy nawet popełnić samobójstwo. Sama
piszesz, że nastolatki są emocjonalne a zapewniam Cię, że nie wszystkie nie
lubią dzieci. I nie wszystkie uwewnętrznią wolę rodziców "bo to legalne" i
będą im wdzięczne po latach. Niektóre w tym wieku wszystko będą widzieć w
czarnych kolorach (zwłaszcza jak im tak będą to przedstawiać rodzice,
chłopak, koleżanki) inne będą patrzeć na wszystko różowo (choćby hormony
różnie działają) i przerwanie ich ciąży odbiorą jako gwałt na ich osobie.
| nie zal ci jej? za to
| tez wezmiesz odpowiedzialnosc?
Wolę wziąć odpowiedzialność za jej poród niż za aborcję. Widzę więcej
potencjalnych niebezpieczeństw czających się za tym drugim.
| bo ona nie wyjedzie do czech,
Na aborcję czy na wycieczkę? Bo jeżeli na wycieczkę to nie widzę powodu dla
którego każda czternastolatka, która urodziła dziecko już nigdy nie miałaby
nigdzie wyjechać, nawet jeżeli to dziecko wychowuje.
| ze szkoly ja wyrzuca,
A to ciekawe. Bo ja do szkoły chodziłam ponad 20 lat temu i wtedy się już
dziewczyn za ciążę nie wyrzucało z automatu i z każdej. Ba, nawet w
niektórych proponowano takim pomoc i nauczanie indywidualne (a w czasach
początku mojej szkoły średniej obowiązywała jeszcze ustawa dopuszczająca
aborcję ze względów społecznych). Teraz jest gorzej? Do mnie dochodzą
słuchy, że teraz ucznia ze szkoły jest wyrzucić trudniej.
Powiem Ci w tajemnicy, że znam dziewczynę rok ode mnie starszą która dzieci
urodziła w wieku 15 i 16/17 lat a mimo to szkołę skończyła z jedynie rocznym
opóźnieniem, znalazła pracę i żyje sobie całkiem normalnie. Za mąż też
wyszła.
| na studia nie pojdzie,
Czy Twoim zdaniem nie ma studentek mających dzieci? A zapewniam Cię, że
łatwiej jest studiować mając podchowane dziecko niż noworodka. A i tak
dziewczyny dają radę (ostatecznie przenoszą się na studia zaoczne). U mnie
na roku było takich kilka (a studiowałam dziennie), jedna miała nawet dwójkę
a i tak potem myślała o doktoracie (i nie miała pomocy rodziców, babć itp. -
mieszkała tylko z mężem też studentem i na dokładkę sami się utrzymywali -
stypendia naukowe + jakieś fuchy). W akademikach (przynajmniej za moich
czasów) nie brakowało dzieci w różnym wieku, dziewczyny robiły sobie dyżury
opieki nad nimi (tj. matki wspomagały się nawzajem).
| rodzice spuszcza jej manto
Dokładnie każdej? I rozumiem, że oczywiście manta za samą ciążę nie będzie
miała jeżeli ją przerwie. Dostanie tylko za to że się jej legalnie nie da
przerwać?
A mnie się wydaje, że to manto za brak aborcji jest bardziej prawdopodobne
jeżeli będzie chciała urodzić pomimo legalności.
| a chlopak sie wykreci.
Każdy? Nie wszyscy mężczyźni (niezależnie od wieku) to nieodpowiedzialne
świnie. Ale jeżeli nawet to sąd go (lub jego rodziców jeżeli jest nieletni)
zmusi do wspomagania przynajmniej finansowego.
| Ale spoko, skoro mowisz, ze na pewno bedzie wolala urodzic...
Ja niezbyt często walę dużymi kwantyfikatorami. Uważam, że wiele będzie
chciało urodzić. Część z nich będzie chciało rodzić wbrew woli rodziców. W
czym one są gorsze od tych, które bezrefleksyjnie podporządkują się
rodzicom/z ulgą pozbędą się "problemu"?
| nastolatki widza swiat troche bardziej dramatycznie niz my.
Tutaj zgoda.
| myslisz ze
| zycie takiej nastolatki po skrobance jest mniej warte niz jej smierc bo
| nie moze jej zrobic?
A tutaj nie. Nie wydaje mi się, żeby chociaż większość (jeżeli rodzice i
otoczenie nie będą ich szczuć - a brak szczucia jest prawdopodobniejszy w
przypadku nielegalności aborcji) chciało się zabijać.
Za to wyobrażam sobie, że część (przynajmnie taka sama ilościowo jak
"twoja") może chcieć z sobą skończyć jeżeli im tą aborcję zrobić. Instynkt
zachowania gatunku jest silny i może uderzyć z nienacka. A problemy się
postrzega inaczej.
| wolalabym jednak, zeby fanatycy nie stanowili prawa, chociaz
| rownoczesnie zdaje sobie sprawe z tego, ze mam na to niestety
| bardzo mierny wplyw.
| generalnie sila przebicia w "katolickim" kraju zmierza do zera.
IMHO siła przebicia w tym "kierunku" we wszystkich krajach Europy i Ameryki
Północnej zacznie maleć a zacznie rosnąć w kierunku eutanazji. Społeczeństwa
się starzeją i będzie się "opłacało" pozbywać starych ludzi. I oczywiście
niepełnosprawnych też, również płodów potencjalnie chorych. Co z kolei mnie
się nie podoba.
| Rownoczesnie - w tym wypadku nie ma znaczenia, co mowi prawo. tzn ma
| znaczenie tylko i wylacznie dla warunkow, w jakich odbywa sie zabieg.
| nie ma natomiast wplywu na ich ilosc.
Ma wpływ na ilość. Nawet jeżeli niewielki to jednak ma. Widzę różnicę w
podejściu do aborcji "społecnej" teraz i dwadzieścia parę lat temu.
--
Renata
|