Data: 2003-05-05 13:28:09
Temat: Re: zaspokajanie glodu czy cos wiecej?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ksRobak napisał:
> nie nabierzesz "praktycznego doświadczenia" jeśli nie spróbujesz życia.
Ale ja nie mówię o dzieciątku, które jeszcze nic nie przeżyło - mówię o
człowieku [bardziej ogólnie a nie o sobie], który trochę poznał życie i
poznał dodatkowo siebie, ale nie na tyle żeby nabrać do siebie zaufania.
> masz do wyboru
> albo życie
> albo wegetacja (zwiędnąć, zaschnąć, zasuszyć się, zczeznąć, zkarleć itd)
Gdybym kierował się tak sformułowanym wyborem to i owszem, ale zważ, że
prawdopodobnie duży procent par lub nawet małżeństw, to tylko odgrywanie
sztuki pt. Miłość wg scenariusza:
- raz na tydzień będę jej przynosił kwiaty;
- codziennie będę ją podwoził do pracy;
- weźmiemy chuczny ślub;
- ona codziennie będzie mnie cmokała;
- w zamian za moje bycie miłym ona będzie dla mnie miła;
itd. - czysta transakcja wzajemnej wymiany barterowej. ;)
Ja tam uważam, że lepsze od odgrywania całe życie sztuki jest jego
przeżycie - i to i to jest życiem, ale to drugie mniej męczy i daje
więcej radości. ;)
Flyer
|