Data: 2000-02-23 22:31:22
Temat: Re: zdrada
Od: Joanna Ćwikła <a...@e...icslab.agh.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <a...@s...fcsd.gliwice.pl> w wiadomooci do grup
dyskusyjnych napisał:9...@g...newsgate.pl...
[ciach!]
> Gdy wiaze sie z druga osoba, skladam pewnego rodzaju przysiege
> (abstrachujac od ceremonii slubnych) lojalnosci. Skladam ja nie po
> to zeby
> sobie robic z geby cholewe i potem tlumaczyc sobie ze przeciez to
tylko
> raz, ze nic nie szkodzi, ze i tak nikt sie nie dowie. Jesli dla kogos
> takie proste zasady to prety w klatce to wyjscie jest jedno, nie
powinien
> skladac takich przysiag. Ze lubi sie kochac z wieloma kobietami to nic
nie
> szkodzi, nikt go przeciez nie zmusza to bycia monogamista. Wiedzac to,
> nalezy innaczej ustawic sobie zwiazek lub zwiazki z kobietami. Albo
sie
> lubi stale i trwale zwiazki albo luzne i otwarte - trzeba sie tylko
> zdecydowac wte albo wewte, im predzej tym lepiej dla siebie i innych.
> Facet poznaje dopiero sam siebie, uczac sie na bledach, bo jego zdrada
to
> nic innego jak blad. Nie ma nieomylnych, cala sztuka polega tylko na
tym
> zeby potrafic wyciagnac jakies wartosciowe wnioski z tego co sie
stalo.
> Nie widze naprawde w tym nic chwalebnego ani godnego zazdroszczenia.
>
> W zestawieniu z zasada ktora tak tu wszyscy pochwalili pt. zyj
> tak aby
> ...itd, krzywdzenie i oklamywanie innych w imie "wyzwalania" sie z
> wlasnych zasad jest po prostu bez sensu.
>
Popieram cie w 100%.
Najlepiej na samym poczatku zwiazku ustalic, jakie beda jego reguly;
moze sie to wam wydac sztuczne, bo czlowiek zakochany, itd itp, ale
przynajmniej unikniecie przykrych rozczarowan. My (ja i Piotrek) od razu
ustalilismy: warunkiem bycia razem jest monogamia seksualna. Jezeli
chodzi o inne kobiety (czy innych mezczyzn w moim przypadku) zasada jest
prosta: co myslisz na ich temat (na przyklad, kiedy mijasz na ulicy
jakas laske), to twoj bol. Inna sprawa, ze ja w ogole nie mysle o innych
facetach... po co? Mam juz swojego Ukochanego, nie potrzebuje nikogo
innego, nie szukam "okazji", a wrecz ich unikam. Jezeli jednak doszloby
do sytuacji zdrady fiycznej, umowa jest prosta - to koniec. Tak
wybrales - a wybierajac, mogles jednak podjac swiadoma decyzje (nie
zgadzam sie, ze czlowiekiem kieruja wylacznie instynkty i tak sie
potrafi "napalic", ze puszczaja mu hamulce moralne, o ile je oczywiscie
posiada). Znasz moje zdanie na temat zdrady, wiec - zegnaj.
Nawet, gdyby mialo to przekreslic cale moje zycie.
--
Pozdrawiam,
Asior
Joanna Cwikla
mailto:a...@i...agh.edu.pl
UIN 25443842
|