Data: 2000-02-24 00:13:17
Temat: Re: zdrada
Od: "Pajonk Hfat" <m...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna Ćwikła" <a...@e...icslab.agh.edu.pl> wrote in message
news:891mvi$1te$1@info.cyf-kr.edu.pl...
> Popieram cie w 100%.
> Najlepiej na samym poczatku zwiazku ustalic, jakie beda jego reguly;
> moze sie to wam wydac sztuczne, bo czlowiek zakochany, itd itp, ale
> przynajmniej unikniecie przykrych rozczarowan.
Czyli co? Zycie polega na unikaniu rozczarowan? A moze one tez sa potrzebne
i niezbedne? Nie myslisz?
> My (ja i Piotrek) od razu
> ustalilismy: warunkiem bycia razem jest monogamia seksualna. Jezeli
> chodzi o inne kobiety (czy innych mezczyzn w moim przypadku) zasada jest
> prosta: co myslisz na ich temat (na przyklad, kiedy mijasz na ulicy
> jakas laske), to twoj bol. Inna sprawa, ze ja w ogole nie mysle o innych
> facetach... po co? Mam juz swojego Ukochanego, nie potrzebuje nikogo
> innego, nie szukam "okazji", a wrecz ich unikam.
> Jezeli jednak doszloby
> do sytuacji zdrady fiycznej, umowa jest prosta - to koniec. Tak
> wybrales - a wybierajac, mogles jednak podjac swiadoma decyzje (nie
> zgadzam sie, ze czlowiekiem kieruja wylacznie instynkty i tak sie
> potrafi "napalic", ze puszczaja mu hamulce moralne, o ile je oczywiscie
> posiada). Znasz moje zdanie na temat zdrady, wiec - zegnaj.
Dobrze to rozumiem, ale to wcale nie przeczy temu co napisalem, (patrz
odpowiedz na poprzedni post) ze sie nie zgadzam. Hmm czyzbym nakrecil,
podwojne zaprzeczenie, fajny ten jezyk polski. Napisalem ze sie nie zgadzam
ze sie zgadzam ze sie nie zgadzam.
>
Pajonk
|