Data: 2003-11-18 08:45:20
Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: "leszek28" <l...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam ponownie
Dlaczego bylem 7 lat i nie zerwalem. Bo kochalem ta osobe, bo balem sie
zerwania, tego ze bedzie miala mi za zle wlasnie "zmarnowanie" czasu kiedy
bylismy razem. Dwa lata przed slubem, powiedzialem jej, ze powinnismy sie
rozstac. Bylo to powiedziane w gniewie, po tym jak sie rozplakala, zmieklem
i dalej bylismy razem.
Teraz po tym wszystkim, wiem co powinienem byl zrobic. Czlowiek z
watpliwosciami nie powinien sie zenic, nawet jesli ta osobe kocha. Ale
pewnie gdyby to ktos mi to powiedzial wtedy i tak bym zrobil po swojemu.
Wiem o czym to swiadczy, ze jestem facetem, ktory nie potrafi podejmowac
decyzji, probuje zadowolic wszystkich, zeby wszyscy go lubili, az do czasu.
Co do tego, ze nie mozna zmienic osoby poprzez rozmowy. I tak i nie.
Najczesciej cos nie gra bo nie wiemy czego oczekuje druga osoba i na odwrot.
Ale faktem jest, ze probowalem zmienic kogos kto poprostu mi nie pasowal.
Co do zdrady. Nie zamierzam zwalac winy na kogos innego poza soba.
Zdradzajac myslalem o sobie, nie myslalem o konsekwencjach. Ladowalem
baterie, ze swiadomoscia, ze zona sie o tym nie dowie, ze Agnieszka jest
swiadoma co robi, takze przeciez nie moge zrobic jej krzywdy. Nie chce zeby
ktos odebral to jako tlumaczenie, bo nie ma czego tlumaczyc. Jasne, ze
zrobilem to z wlasnych czysto egoistycznych pobudek.
Jak sie teraz z tym czuje, nie za dobrze sie czlowiek czuje, kiedy zdaje
sobie sprawe kiedy dowiaduje sie o sobie takich, rzeczy.
Nie pisze tego, zeby ktos mnie pocieszal, albo mi wspolczul. Zdaje sobie
sprawe z tego co zrobilem, komu to zrobilem i ze nie jest to drobna pomylka,
maly blad, male swinstwo.
Pomimo tego, ze zdaje sobie sprawe z tego jak zareaguje otoczenie, mialem
probke tego od grupy.
Piszac poprzedniego posta, faktycznie chcialem uzyskac jakas podpowiedz co
zrobic, mimo to ze wiedzialem, ze i tak sam musze podjac decyzje. I
podjalem. Powiedzialem zonie o wszystkim. Rozstaje sie z zona, zostaje z
Agnieszka. Jak tylko to bedzie mozliwe postaram sie byc dobrym ojcem dla
cory. Po co to pisze... Po to aby powiedziec wam, ze mysle ze nawet po czyms
takim mozna probowac ulozyc sobie zycie i starac sie zeby bylo ono takie jak
powinno (wiem, ze brzmi to jakbym dal sobie rozgrzeszenie, jakbym zapomnial
co zrobilem, ale uwierzcie mi ze tak nie jest, dalej jestem egoista, z tym
ze bede staral sie nad tym panowac, z jakim skutkiem... tu mam nadzieje, ze
z pozytywnym, zafundowalem sobie pozadna szkole).
Post od Jakubowskich byl niestety najblizszy prawdy, dziwnie sie czujesz
kiedy osoba, ktora cie nie zna pisze ci ze jestes swinia i wiesz, ze nie
masz argumentow, zeby powiedziec, ze tak nie jest.
Pozdrawiam
|