Data: 2002-11-04 22:20:49
Temat: Re: zdrada... - od ktorego momentu?
Od: maggie <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
nieKrzys (kris_73@ poczta.onet.pl) wrote:
> Przychodzi przykladowo do mnie kobieta i mowi:
> "Ustalmy, ze milosc francuska to nie zdrada, ale zwykly seks juz tak"
> Dla mnie wtedy staje sie jasne, ze chce cos tam z kims innym porobic.
i co? zgadzasz sie? (-potencjalnie)
> Ale jak jest to udany zwiazek uczuciowy to po co to ustalac?
> Partner sam z siebie nie zrobi niczego, co mogloby krzywdzic
> partnerke (i vice versa)
ale moze nie wiedziec, ze to co robi jest krzywdzace dla partnera/ki.
> Znow motam? :)
ale z sensem i konsekwencja, i to sie ceni;))
pozdr,
maggie
|