Data: 2002-08-07 13:17:56
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:12011-1028724522@213.17.138.62...
> > > "pane Hawranek - to se ne da" - przecież w zazdrości nie chodzi o
> to
> > > że ja się oglądam za ładnymi dziewczynami (nie oglądam się - po
> > > pierwsze nie muszę po drugie - widzę nawet nie oglądając się)
> tylko o
> > > to że MÓGŁBYM popatrzyć -> pomyśleć -> zrobić.
> >
> > Czyli nie oglądasz się, bo i tak widzisz??? ;)))
> > Patrzenie nie oznacza robienia. Ta zalezność jest mi nieznana.
>
> Czyżbyś (umysłowo) nie była kobietą?
A jestem, ale taką która nie dopatruje się czegoś tam gdzie tego nie ma. ;)
> > To znaczy, że
> > jak popatrzy to pomysli i zrobi???
> > Tak na ulicy - wstydziłbyś się ;)))))))))))))))))
>
> Wstydziłbym się gdyby była brzydka ;-)))
Ale na ulicy, przy ludziach??? ;))))))))
> A jeszcze bardziej gdyby została niezaspokojona ;->>>
Mam nadzieję.
> Nie każde ranienie musi być wywołane działaniami mogącymi prowadzić do
> zazdrości.
Ale też może.
> I wtedy staram się to wyartykułować spokojnie. A wprost sobie nie
> wyobrażam by mogła mnie zranić jej działaniami w kontaktach z innymi
> mężczyznami. Tak długo dopuki NIE WIEM, że się z kimś przespała to
> sprawa nie istnieje, Jak się prześpi i ja będę miał taką PEWNOŚĆ to
> wtedy się będę zastanawiał czy będziemy razem czy nie - i sądzę że
> potrafił będę przedyskutować tę sprawę spokojnie. Mniej spokojnie
> zachowywałbym się gdyby wynosiła z domu drobiazgi (i nie tylko) by dać
> innemu - bo to nasze (ze swoim może robić co zechce).
Myślę, że jakbyś wczesniej zauważył (przed przespaniem się), że coś jest nie
tak i porozmawiał z TŻ to mogłoby Wam to zaoszczędzić rozstawania. Może
czegoś Jej np. brakować w Waszym związku i dlatego szuka czegoś poza, a
rozmowa mogłaby doprowadzić do tego, że znalazłaby to u Ciebie.
> >
> > Dlaczego nie oszczędzić komuś przykrości kogo się kocha????
>
> Bo nie 'my komuś nie oszczędzamy' tylko 'ktoś sam sobie tę przykrość
> czyni' a my jesteśmy (najszczęściej) jedynie przedmiotem obróbki.
My możemy nie zdawać sobie sprawy, że nasze zachowanie rani drugą osobę.
> > Jak mój TŻ zdradzałby mnie miałabym podstawy do racjonalnej
> zazdrości IMHO
>
> Nie - miałabys podstawy do rozstania - a nie do zazdrości.
nie miałam jeszcze takiej sytuacji, więc nie mogę się wypowiedzieć z całą
pewnością.
>
> > jak również jakby umawiałby się ZA MOIMI PLECAMI z jakąś koleżanką
> itp.
> >
>
> No i by się umawiał - no i co z tego? "wyobraźnia pracuje - co
> nie??? - ale to TWOJA wyobraźnia a nie jego działanie"
Jakby nie miał co ukrywać to normalnie by mi powiedział, że się umówił i
już.
> >
> [ciach]
> > Ja mówię o zazdrości, która może mieć jakieś podstawy.
>
> diabełek siedzi w słowie 'jakieś' - jest to słowo bardzo pojemne - mój
> przykład też się w nim zmieścił (dlatego go wyciąłem)
>
Dobrze - inaczej - zdrowe podstawy, bo to zupełnie naturalne uczucie.
Pozdrawiam
--
Ania >:-)<-<
GG 1355764
|