Data: 2002-08-08 09:02:01
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Qwax" <...@...q>
Pokaż wszystkie nagłówki
W poprzednim było do śmiechu a teraz na serio.
> > Zgadzam się - tylko to już nie jest zazdrość a rozumne
postępowanie
> > mające na celu utrzymanie związku!!!
>
> I tak ("rozumne postepowanie") i nie ("to juz nie jest zazdrosc").
>
> Przeciez jak napisalem - uczucie zazdrosci pojawiajace sie u ktorejs
ze
> stron jest przyczyna tego typu postepowania (oczywiscie to nie
jedyny
> powod do takiego postepowania). I wlasnie to postepowanie ma:
> a/ zlikwidowac skutki - jesli bezpodstawna
> b/ zlikwidowac przyczyny - jesli jednak jakies podstawy sa
> c/ wyjasnic problem i ustalic czy takie postepowanie jest
akceptowalne
> dla osoby u ktorej pojawilo sie to uczucie. Ewentualnie przy jakich
> zalozeniach to postepowanie nie bedzie powodowac wiecej takich
reakcji.
>
A nie pomyślałeś że zazdrość rani poprzez 'brak zaufania'. Czy nie
rozumiesz że powiedzenie komuś 'jestem o ciebie zazdrosny' jest
jednoznaczne z powiedzeniem ' nie ufam ci'. I nie ma tu żadnego
znaczenia czy faktycznie ktoś jest godny zaufania czy nie.
Jeżeli powiesz: 'mam wrażenie że jest w naszym związku problem do
rozwiązania, doszły mnie słuchy że sypiasz z .... Oczywiście masz do
tego prawo ale czy zdajesz sobie sprawę, że może mnie to ranić i
doprowadzić do zerwania naszego związku' - to nie jest zazdrość tylko
"rozumne postępowanie".
Miłość dodała by jeszcze: 'mam do Ciebie pełne zaufanie i wierzę, że
kochając mnie nie mogłabyś tego zrobić. Jeżeli jednak to jest prawda
to musimy tą sprawę jakoś rozwiązać bo nie odpowiada mi .... (to i to
i to). To jednak ty musisz wybrać bo dla mnie najważniejsze jest byś
ty była szczęśliwa i w tym Ci pomogę jak długo będziemy razem.' - (no
ale niewiele osób potrafi kochać)
A jak tą rozmowę poprowadzi zazdrość?
Pozdrawiam
Qwax
|