Data: 2002-11-22 10:05:11
Temat: Re: zeschniete ciasto drozdzowe
Od: "brimpke" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "slonko" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:arkuck$m8i$1@news.onet.pl...
> Ja mam, ja mam :)
>
> Zawsze w ten sposob zuzywam nie tylko drozdzowe, ale i chlebek tostowy,
> ktory mi podsechl. A wiec... Bierzemy szklanke mleka plus jajko i
> rozbeltujemy ladnie (oczywiscie mozna wziac wiecej mleka i jajek, zalezy
ile
> tej drozdzowki jest). Nastepnie drozdzowke kroimy na kromki, namaczamy w
> mleku i jak juz sie namoczy porzadnie to smarujemy naczynie zaroodporne
> maslem, na to warstwe namoczonych kromek, na to jablka pociete w plasterki
i
> wymieszane z cukrem oraz cynamonem (mozna dodac rodzynek), na to znowu
> kromki, potem jablka i na koncu maja byc kromki. Posypujemy wiorkami
masla,
> przykrywamy pokrywka od naczynia zaroodpornego i do piekarnika (180
stopni)
> na pol godzinki, czasem dluzej, zalezy od grubosci. Jak juz sie ladnie z
> gory przyrumieni, to wyciagamy, przestudzamy i jemy. Na zimno tez pyszne.
>
> Pozdrowiam i smacznego
> --
> Magda - Slonko (Wroclaw)
>
Suuuuper, to zupelnie inne ciasto a jka malo przy nim pracy. No i mam menu
na weekend na obiad pierogi z miesem a na deser ( a deser to niezaleznie od
posilku mozna oczywiscie) raz ciasto slonka a raz "brejka" zosi.
Pozdrawiam
Daga
|