Data: 2002-11-22 09:42:34
Temat: Re: zeschniete ciasto drozdzowe
Od: "slonko" <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No wlasnie, jak w temacie, mam kawal zeschnietego ciasta drozdzowego ktory
> za bardzo do jedzenia sie nie nadaje a nie chcialabym go wyrzucac. Czy
mozna
> takie ciasto uzyc powtornie do zroienia czegos innego? Taki maly recycling
> ;)
> Pozdrawiam
> Dagmara
Ja mam, ja mam :)
Zawsze w ten sposob zuzywam nie tylko drozdzowe, ale i chlebek tostowy,
ktory mi podsechl. A wiec... Bierzemy szklanke mleka plus jajko i
rozbeltujemy ladnie (oczywiscie mozna wziac wiecej mleka i jajek, zalezy ile
tej drozdzowki jest). Nastepnie drozdzowke kroimy na kromki, namaczamy w
mleku i jak juz sie namoczy porzadnie to smarujemy naczynie zaroodporne
maslem, na to warstwe namoczonych kromek, na to jablka pociete w plasterki i
wymieszane z cukrem oraz cynamonem (mozna dodac rodzynek), na to znowu
kromki, potem jablka i na koncu maja byc kromki. Posypujemy wiorkami masla,
przykrywamy pokrywka od naczynia zaroodpornego i do piekarnika (180 stopni)
na pol godzinki, czasem dluzej, zalezy od grubosci. Jak juz sie ladnie z
gory przyrumieni, to wyciagamy, przestudzamy i jemy. Na zimno tez pyszne.
Pozdrowiam i smacznego
--
Magda - Slonko (Wroclaw)
|