Data: 2001-06-11 12:10:47
Temat: Re: ziemniaki bryzgane
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
o Jezu... niedobrze mi!!!!
Wystarcza wspomnienie, kiedy cocia przychodzila, cala w szmince,
calowala niesczesne dziecie, potem wyjmowala chusteczke, plula na
nia i wycierala dzieciakowi (np mnie) gebe. Mrozilo mnie za
kazdym razem. Mysle, ze kartofli bryzganych bym nie
przetrzymala...
Krysia
P.S. I oni to zezarli czy z grzecznosci wepchneli za pazuche
(wzglednie pod kapelusz..)
>Kochani,
>znajomi mego meza twierdza, ze w jakiejs wiejskiej knajpie pod Suwalkami
>zamowili wlasnie ziemniaki bryzgane, ku ich zaskoczeniu kobieta (nie
>chcialam mowic baba) przyniosla zwykle ugotowane ziemniaki i przy nich
>"bryzela" smietana, nabrawszy ja wczesniej w usta... (brrrr...) czy to jest
>mozliwe???
>
>Kaczucha
>
K.T. - starannie opakowana
|