Data: 2004-02-05 00:02:27
Temat: Re: "zostanmy przyjaciolmi"
Od: Smoq <m...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Karol Mielcarek wrote:
> Hmmmm, nie wiem co powiedziec. Fakt, nie jest mi obojetna, bo milosc
> tak szybko nie przechodzi (a ja ją bardzo kochalem). Ale nie chce byc
> jej przyjacielem. Chce byc jej facetem, choc niestety to juz
> niemozliwe. :-(
> [...]
> Powiedz mi, jaki sens ma taka przyjazn? przy kazdym spotkaniu
> myslalbym o naszym zwiazku i chcialbym zeby do mnie wrocila. Nie, wole
> stopniowo o niej zapominac (choc pewnie mi sie nie uda, zbyt wiele
> wspanialych chwil spedzilismy razem). I nie chce byc jej wrogiem,
> probowalem ja znienawidzic ale mi sie nie udalo, nadal cos do niej
> czuje.
To minie, ale nie spodziewaj się, że szybko. Kilka(naście) miesięcy musi
minąć - choć może Ty uporasz się z tym szybciej.
A przy okazji gratuluję zdrowego podejścia do problemu. Uważaj, tylko, żeby
nie zostać 'psem'. Mnie to na szczęście ominęło, ale widziałem już takich
co woleli być z dziewczyną, którą kochali za cene okłamywania jej (i
siebie) , twierdzenia, że są tylko przyjaciółmi, cierpień w milczeniu i
czekania, że "może jednak kiedyś znów...".
A dla dziewczyny-egoistki posiadanie 'psa' jest wygodne. Można się przed
kimś wygadać, można go 'kopnąć' a on wróci i wybaczy.
|