Data: 2009-08-10 13:42:34
Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h5of92$nqn$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>>
>>
>>> Nie cierpię grzebać w archiwum. Nie musisz odnajdywać sensu w tym, co ja
>>> piszę.
>>> Dobry związek, to związek partnerski, w którym obie strony mimo
>>> wszelkich różnic charakteru, zwyczajów i poglądów potrafią znaleźć
>>> to, co łączy ich dwie subiektywne prawdy. Uczesniczą we wspólnej
>>> aktywności dla dobra i utrzymania związku oraz posiadają, każda ze
>>> stron z osobna, bezpieczną dla psychicznej równowagi sferę intymną,
>>> do której druga strona nie ma dostępu i żadna ze stron nie rości
>>> sobie do takiego dostępu prawa. Strony wzajemnie szanują te
>>> niedosępne azyle. Siła takiego związku tkwi w zaufaniu, a nie
>>> stuprocentowym oddaniu. Kiedy narysujesz dwa koła nakładające się na
>>> siebie tak, żeby miały dużą część wspólną, to w obu kołach pozostaną
>>> wolne marginesy. To jest uproszczone graficzne przedstawienie
>>> aktywności takiego partnerstwa. Jest część wspólna spraw i sprawy
>>> absolutnie indywidualne. Jak duże są te marginesy, to już jest
>>> zupełnie inna kwestia.
>>
>> Dla mnie to w ogóle brzmi jak spółka cywilna prowadząca działalność
>> gospodarczą- ale nie małżeństwo. Co mi tu najbardziej nie pasuje? Nie
>> rozumiem zupełnie, po co tak podkreślasz konieczność tych stref, do
>> których druga strona nie ma dostępu? To zasada ograniczonego zaufania.
>
> Ale dlaczego zaraz _nie ma dostępu_? Może ona sama nie chce tam włazić?
>
> Qra, szanując szare strefy TŻ
To co innego. Michał pisze o strefach zastrzeżonych: chce czy nie- i tak nie
wlizie:-)
pozdrawiam
Chiron
|