Data: 2003-01-09 11:26:46
Temat: Re: związki bylo[Mam 18 lat i problem..]
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
AsiaS wrote:
> Użytkownik "krys"
>> A kto mi teraz zabroni w związku małżeńskim ustalić sobie zasadę, że np.
>> zdradzamy się na prawo i lewo?
> Nikt nie zabroni ale jest to wbrew przysiędze
A jeśli oboje dsię umawiamy, że przysięga jest głupia i składamy ją
krzyżując palce, co powoduje, że jest od razu nieważna;-)( w jakichś
młodzieżowych filmach były takie gagi, które usprawiedliwiały każde
kłamstwo;-)). Ot, bierzemy ślub, bo chcemy mieć wygodę prawną.
i o ile się nie mylę (mogę
> się mylić ale wydaje mi sie ze raczej nie) to zdrada jest powodem do
> uniewaznienia
> małżeństwa (koscielny) lub rozwodu z orzeczeniem o winie zdradzającego
> więc to nie jest zupełnie tak dowolnie.
Nie no, zanim ktoś orzeknie, że się rozwodzimy, to należałoby złożyć
wnoiosek, a przecież my w małżeństwie sobie ustaliliśmy, że zdrada fajną
jest, czyli nie ma takiego pojęcia.
Ja wiem że można tak sobie wewnętrznie w związku
> ustalic, ale chciałabym jeszcze żeby można to było robić formalnie,
> bez szopek, bez hipokryzji (składanie fałszywej przysięgi).
Jak się nie ma, co się lubi, to czasem się chodzi na kompromisy.
A to że po rozwód trzeba się
> zwracać do sądu i czekać aż łaskawie zezwolą (lub NIE !!!) to już
> jest właśnie zasada prawna i tej nieszczęsnej formułki a nie związku.
Formułka chyba nic do tego nie ma, a rozwód jest skutkiem złamania jakichś
zasad w związku, niekoniecznie tych wypowiedzianych przed urzędnikiem.
O kościelnych przysięgach i rozwodach się wypowiadać nie będę.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
|