Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!nf1.ipartners.pl!ipartners.pl!news2.
ipartners.pl!not-for-mail
From: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Rozejscie się po 50
Date: Fri, 18 Jan 2008 09:45:50 +0100
Organization: GTS Energis
Lines: 39
Message-ID: <fmpoqb$4e2$1@news2.ipartners.pl>
NNTP-Posting-Host: mail.chorzow.um.gov.pl
X-Trace: news2.ipartners.pl 1200645771 4546 157.25.137.98 (18 Jan 2008 08:42:51 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 18 Jan 2008 08:42:51 GMT
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:94438
Ukryj nagłówki
Witam !
Nie dotyczy bynajmniej mnie ;-)
Mam znajomych, którzy są obydwoje po 50, małżeństwo od 25 lat.
Kobieta przez 20 lat zajmowała się dziećmi, bo mąż cały czas pracował,
posiadając własną firmę zarabiał nieźle, a nawet bardzo dobrze.
Jednocześnie nie miał czasu dla rodziny, tak że wszystko spadało na nią.
Przez pewien czas ona nie pracowała w ogóle (taka była presja rodziny, a
głównie tesciowej, ze dzieci powinny być zadbane, a obiad zawsze ugotowany).
Potem, kiedy dzieci poszły do szkoły średniej pracowała jakiś czas w firmie
męża prowadząc sprawy papierowe (formalnie płacąc najniższy ZUS).
W międzyczasie, po jakichś 20 latach małżeństwa zaczęło się między nimi
mocno psuć. Nie chodziło bynajmniej o inne osoby, ale głównie o jego ciągly
brak czasu dla rodziny. Ze trzy-cztery lata temu, kiedy dzieci były już
prawie dorosłe ona poszła do pracy w innej firmie, ale mimo studiów mając
już ponad 45 lat nie znalazła nic lepszego jak pracę w księgowości za około
600 zł netto.
Obecnie dzieci wyprowadziły się na studia do innego miasta (całkowicie
utrzymuje je mąż), ona do mieszkania po rodzicach, z biedą starcza jej na
życie, a firma w której ona pracuje plajtuje. Nie może znaleźć pracy.
Z mężem nie chce się rozwieść ze względów religijnych (obydwoje są bardzo
mocno wierzący).
Moje zapytanie dotyczy tego, czy w takiej sytuacji ona moze się starać o
pomoc finansową na siebie (alimenty czy coś) ze strony męża, bo kobieta po
prostu nie ma za co żyć. Formalnie są cały czas małżeństwem i o rozwodzie
raczej nie myślą.
Jak to wygląda od strony prawnej ?
Formalnie kobieta jest zdrowa i teoretycznie może znaleźć pracę, ale
praktycznie - wiadomo jak to jest.
Pozdrowienia
Basia
|