Data: 2008-01-18 13:07:05
Temat: Re: Rozejscie się po 50
Od: "Basia Z." <bjz_(usun_toto)@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" :
> Z tego, co Basia napisała w odpowiedzi na Twój post, to niekoniecznie.
> Wygląda na to, że był jakiś układ, którego nikt przez 20 lat nie
> kwestionował i nagle żonie przestał się podobać, a mąż niebardzo wie
> dlaczego. Ewentualny rozwód niekoniecznie byłby z winy męża (to, że
> zarabiał na rodzinę to raczej nie jest "wina"), a wtedy to jej "należy
> się" jest dość problematyczne.
> Nie oceniam czy układ, jaki mieli w życiu był właściwy czy nie, uczciwy
> czy nie. Obiektywnie rzecz biorąc nic (poza tym, że wcześniej miała
> towarzystwo dzieci, a teraz go zabrakło) między nimi się nie zmieniło,
> tylko ona ma po prostu dość. Ale to za mało, żeby jednoznacznie potępiać
> męża i żądać od niego zadośćuczynienia. Zwłaszcza, że - wydaje mi się -
> jak ona wróci do ich domu, to on bez gadania będzie pokrywał wydatki
> rodziny.
>
Otóż to, wydaje mi się (o ile dobrze oceniam sprawę) że jest dokładnie tak
jak napisałaś.
Tylko po prostu ona w pewnym momencie miała dość siedzenia w pustych
ścianach (mają całkiem spory dom), trudno się jej zresztą dziwić.
A z kolei praca ktorą udało się jej dostać nie dosć że nisko płatna to była
beznadziejna i ogłupiająca.
W sumie oceniam, że ona była niewystarczajaco asertywna kiedyś tam 15-20 lat
temu, kiedy dzieci były w wieku kwalifikującym się do przedszkola. Wtedy
powinna była postawić na swoim i isć do pracy. No ale nie była asertywna
(uległa głównie teściowej, która uważała, że dzieci powinny mieć matkę w
domu, a mąż przygotowany obiad) i potoczyło się tak jak się potoczyło.
On patrząc obiektywnie wcale nie jest złym mężem, zapewnia całej rodzinie
utrzymanie na calkiem niezłym poziomie, dba o rodzinę, nie ma nikogo na
boku.
A że nie widzi świata ( w tym żony) poza pracą - no cóż, bywa i tak.
Co mnie dziwi - nie ma między nimi żadnych emocji, również negatywnych,
jakby się wszystko wypaliło. A kiedyś byli bardzo udaną i wydawalo się
kochająca się parą.
Smutne to, tym bardziej że znam oboje i uważam za porządnych, rozsądnych i
mądrych ludzi.
Pozdrowienia
Basia
|