Data: 2015-04-06 05:23:48
Temat: Talent artysty?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
A.
Mają racje, nawet jakbyś miał geny z napisem; made in genius; to leżąc i nic nie
robiąc, to dupa, będziesz kretynem. Tym samym głupkowate są badania naukowe, które
głoszą ; on ma taki gen i dlatego taki jest, a nauka non stop zwala wszystko na geny,
jak na jakiegoś boga posrańca. Tu mamy podobieństwo z kościołem , że jakaś bozia
posrana zsyła talent i inspiracje.
B.
Nie mają racji, geniusz, talent, rodzi się tam gdzie nie ma zdrowia, jak przyjrzysz
się biografią, to geniuszą ciągle coś dolegało. Co daje choroba, alienacje do stada,
stado widzi się z boku. Dlatego homo w sztuce dużo, bo oni zepchnięci na margines nie
są stadni, a jak nie są stadni to lepiej widzą gdzie idzie stado owiec, bo stado
zawsze zasłania sobie widok. Dlatego żydzi to genialny naród, bo oni przez wieki byli
spychani na margines, są dekadencją, która z boku widzi to co stada nie widzą. Tym
samym masz wszędzie mnóstwo żydów czy homków jako geniuszy w sztuce czy nauce.
Zepchnięty przez chorobę głuchy, brudny Bethoween, gestykulujący i gadający do
siebie, panikę siał łażac polami wsród chłopów, dla nich to był wariat, a on chory bo
głuchy i wręcz jak wariat dla stada pisał niesamowicie zrównoważone symfonie.
Człowiek poza stadem lepiej czuje to co ludzkie, konkretne i na tym, między zdrowiem
stada a chorobą artysty powstaje Inspiracja. Geniusz też jest bezinteresowny, jak
dziecko co robi pod krzakiem, czyli nie goni za pożytkiem.
|