Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Talerzem w raka - ciekawy artykuł

Grupy

Szukaj w grupach

 

Talerzem w raka - ciekawy artykuł

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2008-12-27 14:15:58

Temat: Re: Talerzem w raka - ciekawy artykuł
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

biggero pisze:
>> Anyone?
> Odpowiedź nadejdzie, ale dopiero jutro...
> Właściwie jako że to grupa typu sci, powinno być już wiele
> odpowiedzi...
> Ale co się odwlecze (z powodu Świąt), to nie uciecze.
>
> B.

No to czekam

--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2008-12-27 17:04:19

Temat: Re: Talerzem w raka - ciekawy artykuł
Od: biggero <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pytania są sformułowane dość nieprecyzyjnie, obejmują swoim zasięgiem
całe morza tematów.
Odpowiedzi na te pytania musiały by być bardzo długie (pewnie cała
książka), dlatego też odpowiadam dość pobieżnie, podaję linki do
bardziej szczegółowych wiadomości i odpowiadam zgodnie z kontekstem
całego pytania. No i upraszczam sprawę tak, że to już lekkie
przegięcie, prościej chyba nie można.

> Na czym polega mechanizm aktywacji/deaktywacji genów?
DNA jest złożonym związkiem chemicznym zbudowanym z wielu prostych
związków chemicznych (nukleotydów, monomerów, "liter").
http://pl.wikipedia.org/wiki/DNA

DNA można traktować jako książkę, podręcznik z instrukcjami
(pojedynczymi genami), które są zapisane za pomocą słów (trójek
nukleotydowych), a te składają się z liter (nukleotydów).
Inne porównanie to kod komputerowy z procedurami (genami).

Ta książka, to jednak nie tylko zbiór instrukcji. Do tej książki
dostajemy także całą maszynerię w komórce, która czyta z tej książki i
wykonuje te instrukcje (produkując maszynerię...). Maszyneria potrafi
robić wiele z tą książką poza jej czytaniem: umie powielić książkę,
chroni jej zawartość przed uszkodzeniami, a nawet aktywnie ją
naprawia, umie zablokować dostęp do pewnych rozdziałów książki na
stałe (tak, żeby różne komórki pełniły wyłącznie jedną funkcję, a nie
drugą, były np. komórkami wątroby, a nie nerki) i zablokować czasowo
wskutek zmieniających się warunków. Oprócz książki, czyli DNA, ważna
jest także ta maszyneria (co opiszę później).

Maszyneria to różnego rodzaju białka i enzymy (czyli także białka
powodujące to, że reakcja przebiega tylko w jednym kierunku). Np.
enzymy kopiujące książkę, to polimeraza DNA:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Polimeraza_DNA

Enzymy te przeprowadzają całe szeregi reakcji prowadzących do
produkcji wszystkich innych związków w organizmie: z grupy cukrów,
tłuszczy...

Na marginesie: najbardziej zadziwiające jest to, że instrukcje do
zbudowania całej tej maszynerii są zawarte w książce, czyli stajemy
przed pytaniem, co było pierwsze - książka, czy maszyneria (podobny
problem: pierwsze jajko, czy kura), ale odpowiedź jest prawdopodobnie
taka, że od samego początku, od najmniejszego stopnie skomplikowania,
książka i maszyneria współistniały i jedno bez drugiego nie mogło się
obejść.

Książka podlega ponadto nieustannym zmianom (mutacjom), które są
poddawane ewolucyjnej ocenie. Jeśli książka ze zmianami spodoba się
ewolucji, ta książka zostanie wydana w wielu wielu egzemplarzach.

Pomimo wielu zadziwiających właściwości książka i maszyneria mają
wiele wad, których nie wyeliminowała ewolucja.

Jednym (z wielu wielu) problemów jest to, że książka i maszyneria
tworzą ze sobą układ złożony, zazębiający się na wielu poziomach.
Jeden związek, jedna witamina, jeden gen nie decydują samoistnie o
wszystkim. Do podjęcia decyzji (np. o produkcji hormonu lub nie)
konieczna jest zazwyczaj współpraca wielu genów i wielu związków
chemicznych. Z jednej strony to wada (bo czym bardziej skomplikowany
układ, tym większa możliwość awarii; im więcej wymaganych związków do
podjęcia decyzji, tym większe prawdopodobieństwo, że jakiegoś
zabraknie), ale z drugiej strony to zaleta (ponieważ każdy z tych
związków chemicznych ma jakąś siłę głosowania w podejmowaniu decyzji i
nawet jeśli któregoś zabraknie, to inne zazwyczaj mają wystarczającą
siłę, aby organizm i tak mógł funkcjonować normalnie).

Ponieważ jest to układ złożony, jest bardzo trudno ustalić wpływ
poszczególnych pojedynczych substancji na jeden dany gen.
Z powodu zazębiania się i wzajemnego oddziaływania pojedynczych genów
na siebie, czasem zdawałoby się, że gen zupełnie bez związku może mieć
jakiś wpływ na inny. Jeszcze dziwniejsze jest to, że aktywacja jednego
genu (teoretycznie dobroczynnego) może pociągać za sobą także złe
skutki. Skutkiem tego najlepiej jest, gdy ten gen jest aktywowany
tylko na średnim poziomie.

Może być też tak, że zamiast aktywować gen, chcemy go całkowicie
wyłączyć.

Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej - aktywacja każdego genu
poddawana jest ujemnemu sprzężeniu zwrotnemu tak, aby nie występowała
nadprodukcja wszystkich związków. Wniosek z tego, że można doprowadzić
aktywację genów do pewnego poziomu (poziomu normalnego), ale często
trudno ten poziom przeskoczyć. Niektóre leki umieją aktywować geny i
powodują większe niż normalne poziomy związków, niektóre związki
naturalne też, ale wiele genów, które przydałoby się aktywować, nie ma
odpowiedniego leku, który go aktywuje.

W tych przypadkach, gdy znalezienie odpowiedniej substancji
aktywującej lub deaktywującej na stałe jest za trudne, wkraczają na
ratunek terapia genetyczna i np. technika interferencji RNA.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Interferencja_RNA


Te wszystkie zależności pomiędzy genami ujmuje się za pomocą czegoś
takiego:
http://en.wikipedia.org/wiki/Gene_regulatory_network

**
OK, więc po tym przydługim wstępie, trochę przykładów sposobów
aktywacji/deaktywacji genów.

Całkowite wyłączenie niektórych rozdziałów książki, niektórych genów,
tak jak opisywany przypadek, aby np. komórki były np. komórkami
wątroby, a nie nerki.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metylacja_DNA
Polega to na przyłączeniu grupy metylowej do nukleotydów tak, aby
maszyneria odczytująca kod i produkująca białka, nie mogła tego
zrobić. To coś w rodzaju zamalowania korektorem wszystkich stron
książki.

Mechanizm regulacji genów odkryty jako pierwszy:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Operon_laktozowy
http://en.wikipedia.org/wiki/Lac_operon

http://www.dnai.org/a/index.html?m=4,3
(bardzo polecam tę stronę, chociaż nawigacja po niej jest dość
koszmarna (może lepiej działa w IE, a nie w Firefox). Mają świetne
materiały filmowe, wywiady i animacje. Aby przejść do animacji, trzeba
wcisnąć "controlling the code" i "putting it together". Aby przejść do
następnego tematu, trzeba kliknąć "site map" i wybrać temat. Świetna
animacja transkrypcji DNA do RNA i replikacji znajdziemy po kliknięciu
"Copying the code")

Nie będę tego dokładnie tłumaczyć, najprościej przeczytać...
Istotną sprawą tutaj jest zauważenie, że mamy tu do czynienia nie ze
zwykłym kodem w książce, który daje się tylko czytać, ale z kodem, do
którego mogą przyłączać się różne rzeczy, które uniemożliwiają odczyt
kodu i produkcję białek. To tak jakby zamalować korektorem pierwsze
słowo instrukcji, ale ten korektor jest słaby i po pewnym czasie
zejdzie. Jest to blokada odwracalna. W tym przypadku prowadzi to u
bakterii do produkcji białek przetwarzających laktozę, gdy mogą żywić
się laktozą i zahamowanie produkcji tych białek, gdy nie mogą żywić
się laktozą, bo jest niedostępna (w uproszczeniu). W tym przypadku
odpowiedź na bodziec środowiskowy jest szybka i właśnie taka, jakiej
byśmy się spodziewali - szybka i (prawie) bez żadnych dodatkowych
komplikacji, spowodowanych wpływem innych genów.

Represor laktozowy jest przykładem szerokiej klasy związków zwanych
czynnikami transkrypcyjnymi:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czynnik_transkrypcyjny
http://en.wikipedia.org/wiki/Transcription_factor
http://en.wikipedia.org/wiki/Coactivator

I jeszcze aktywacja genów za pomocą pośrednika - receptora na błonie
komórkowej. Najpierw aktywowany jest receptor na błonie komórkowej
przez przyłączenie odpowiedniego związku, następnie receptor aktywuje
odpowiedni czynnik transkrypcyjny, który po przemieszczeniu się do
jądra rozpoczyna transkrypcję genu.
http://en.wikipedia.org/wiki/Interferon-gamma_recept
or
http://en.wikipedia.org/wiki/Receptor_(biochemistry)

> Czy np. wskutek stosowania określonej diety lub poddawania swojego
> organizmu innym stymulatorom mogę zmieniać zestaw genów zaprzęgniętych
> do działania? Nie wiem za bardzo jak to rozumieć...

Tak, można zmieniać zestawy genów, które są aktywowane, co już
przedstawiłem powyżej. Przedstawiłem też problemy związane z tą
aktywacją, tzn. że nie da się mieszać z jednym genem w oderwaniu od
innych. Całkowite wyłączenie genów też mogłoby być szkodliwe.
Więc co pozostaje w takim przypadku, gdy nie wiemy, co się dzieje,
które geny warto wyłączyć, a które włączyć?

Najlepiej skorzystać ze starych sprawdzonych recept. Podstawą jest
dieta niskokaloryczna, niskotłuszczowa, "niskomięsna", aktywność
fizyczna, unikanie stresów, itd.
Może nie są one skuteczne bardzo szybko, wymagają wiele wyrzeczeń, ale
jak już zadziałają, to skutki są widoczne przez dłuższy czas i nie ma
przy tym efektów ubocznych.
Coraz więcej badań pokazuje, że te stare sposoby mają swoje naukowe
podstawy i są bardziej skuteczne niż cokolwiek innego.
W ostatecznym rozrachunku powodują one włączenie/wyłączenie
odpowiednich genów, które służą nam na zdrowie, a także uruchomienie
innych pozytywnych mechanizmów (mechanizmów, które działają na
maszynerię, a nie na samą książkę).

Inne mechanizmy to np. w przypadku antyoksydantów niedopuszczanie do
stresu oksydacyjnego w komórce, który prowadzi do większej ilości
uszkodzeń w DNA. Mniej uszkodzeń w DNA -> mniejsze przekłamania w
instrukcjach produkcji białek -> lepsze działanie komórki, mniejsze
prawdopodobieństwo wystąpienia raka.

Dieta niskokaloryczna powoduje ochronę DNA przez aktywację genu SRT1:
http://www.sciencedaily.com/releases/2008/11/0811261
22203.htm

To samo można teoretycznie osiągnąć spożywając resveratrol, ale jednak
na razie wciąż najpewniejszy sposób to dieta niskokaloryczna, która
wymusza także powstanie innych zmian w organizmie - hormonalnych,
zwiększających wydajność organizmu, itp.

Spożywanie odpowiednich suplementów może także naprawić niewielkie
defekty genetyczne, które ma każdy z nas:
http://www.sciencedaily.com/releases/2008/06/0806022
14135.htm

Trochę o witaminach i jak powinno się je stosować, aby nie przesadzić,
było w jednej z naszych dyskusji:
http://groups.google.com/group/pl.sci.medycyna/brows
e_thread/thread/b783932820b6153e/ccbc21e3d221a198?hl
=pl&lnk=gst&q=witamin+pektyna#ccbc21e3d221a198

> Czy to ma jakiś wpływ np na geny zawarte w plemnikach? Ostatnio
> wyczytałem, że inteligentni mężczyźni (zakładam że to inteligencja
> nabyta wskutek nauki) mają lepszą jakość nasienia.
> Czy więc jeśli np poddam się odpowiedniej diecie, zmienię zestaw
> aktywnych w danym czasie genów, to rowniez zmienia się jakosc spermy i
> moge przekazać lepsze cechy potomstwu?
Jeśli będzie stosować się wszystkie znane zalecenia zdrowego życia, to
geny w plemnikach mają dużą szansę, że nie zostaną zdegenerowane,
niestety nie będzie oznaczać to żadnych lepszych cech dla potomstwa,
niż ma ojciec. Będzie to oznaczać mniejsze szanse na wystąpienie
chorób genetycznych, ponieważ geny nie zostały zdegenerowane. Będzie
to oznaczało lepszą jakość spermy i z tego powodu lepszy przebieg i
całkowicie odpowiadający normie proces spermatogenezy, a następnie
zapłodnienia. Podczas tych wszystkich etapów mogą nastąpić mutacje,
które będą przyczyną chorób genetycznych.
Zapłodnienie będzie też w ogóle możliwe, ponieważ słaba jakość to
uniemożliwia.
Lepsza jakość spermy nie jest uzależniona w prosty sposób od
inteligencji (mam nadzieję, że nie chciałeś tego zasugerować).
Zależność ta jest bardziej złożona. Bardziej inteligentni mężczyźni
prowadzą zdrowszy tryb życia, nie nadużywają papierosów i alkoholu,
bardziej starają się o szybsze wyleczenie chorób. Nie trzeba mieć
nawet dużej inteligencji, wystarczy by ktoś, np. Twoja mądrzejsza
połowa trzymała Cię na krótkiej smyczy i przymuszała do zdrowego trybu
życia...

Jeszcze o tej jakości. Spada ona od 50 lat.

http://www.ispub.com/ostia/index.php?xmlFilePath=jou
rnals/iju/vol2n1/sperm.xml

Rok | Średnia liczba plemników w 1 ml
1950 | 100 milionów
1970 | 75 milionów
1990 | 50 milionów

Powody nie są do końca znane, ale podejrzewa się, że jest to wpływ
zanieczyszczenia środowiska zanieczyszczeniami "estrogenopodobnymi",
które zaburzają równowagę hormonalną mężczyzn i zmniejszają wpływ
testosteronu (także, a może przede wszystkim w życiu płodowym, na
etapie wzrostu, więc niekorzystne zmiany są nieodwracalne).

Jednym z zanieczyszczeń jest DDT i produkty jego rozpadu, które
znajdują się w każdej rzeczy, którą jemy. DDT wycofano 30 lat temu z
użycia, ale w Polsce stosowano je grubo - na tą stonkę ziemniaczaną,
co ją te amerykańce zrzucali. DDT stosowano więc profilaktycznie, w
dużych ilościach. Najlepsza ziemia pod ziemniaki została skażona.
Takich szkód narobili komuniści, wymyślając swoją propagandę
amerykańską (to się nazywa teoria chaosu - jedna pozornie niezwiązana
czynność ma katastrofalne skutki...).
Nawet wegetarianie jedzą tego dużo, nawet z upraw ekologicznych.
Niewegetarianie jedzą jednak w mięsie nie tylko więcej DDT (bo ono się
kumuluje w organizmach zwierzęcych), ale także hormony, którymi
szprycuje się zwierzęta. W produktach mlecznych znajduje się znowuż
estrogen wydzielany przez nadmiernie eksploatowane krowy (szczegóły w
powyższym artykule).

Podsumowanie. Na razie nie ma prostego sposobu (w rodzaju jednej
tabletki), aby włączać/wyłączać geny. Konieczne jest stosowanie
sprawdzonych, starych sposobów. Im więcej tych sposobów zastosujemy,
tym lepszy będzie efekt na zdrowie. Genów mamy dużo, ich duże
skomplikowanie i wzajemne działanie na siebie różnych genów wymusza
to, by stosować wszelkie dostępne sposoby.

B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2008-12-28 17:33:55

Temat: Re: Talerzem w raka - ciekawy artykuł
Od: "Stokrotka" <o...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

>....co było pierwsze - książka, czy maszyneria (podobny
> problem: pierwsze jajko, czy kura), ale odpowiedź jest prawdopodobnie
> taka, że od samego początku, od najmniejszego stopnie skomplikowania,
> książka i maszyneria współistniały i jedno bez drugiego nie mogło się
> obejść.
Jednak maszyneria. :)


--
Nie jestem medykiem.
(tekst w nowej ortografi: ó->u , ch->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.reforma.ortografi.w.interia.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zapalenie żył (?) u starszej osoby
Czy skan PET/CT da sie wykonać jako osoba prywatna i ile to kosztuje????
Nowotwór a morfologia
Jak nie dopuścic do nadciśnienia
wielki problem z koncentracją (Hipoglikemia?) ratunku!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »