Dało to mi do myślenia.
Dlaczego strzeliłem?
Nie podobał mi się.

A jednak mojej żonie się podobał.

Przecież moja żona to ja.
Ja to moja żona.

Dlaczego więc ...
no nie wiem...., posłałem mu kulkę?

Ugryzłem go tym?
Splonkowałem?

Co ja mu zrobiłem?

Zastanawiając się nad tym,
siedząc na kanapie,
gdy ciało leżało u stóp,
nerwowo kopałem w jego ramie.

Gdy to zauważyłem, rozbawiła mnie reakcja
jego języka.
Co kopnąłem, w ramię, to język wyskakiwał
przed zęby.
Mocniej, lżej, i kop, i język.
Sprzężenie - pomyślałem

I powróciłem do dywagacji,
o mojej relacji i trupa.

ett