Data: 2003-05-21 10:54:29
Temat: depresja
Od: g...@a...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Przychodzi nagle. Wtargnięciem, szarpnięciem i upadkiem wszystkiego co miało
jakikolwiek sens.
Tyle miałam planów. Zupełnie mi na nich obecnie nie zależy.
A najbardziej na tym jak mnie spostrzegają z boku, z dala, od przypadku.
Nie jestem sama. Zadzwoniła moja przyjaciółka. Mogłam tylko słuchać, słuchać,
słuchać. Nie dałam po sobie poznać, że mam dokładnie to samo. Nikomu nie daję
odczuć, że jest aż tak źle. Bagatelizuję ale nie w środku.
Lekarz pierwszego kontaktu ze zrozumieniem wysłuchała. W mojej sytuacji ciężko
jest coś zaradzić. Karmię piersią, choć to akurat nie jest karmienie ledwo
narodzonego oseska ale zawsze. I nadal chcę, nie przerwę nawet gdyby już miały
mi tylko leki pomóc.
Nawet już się nie denerwuję. Tylko nie wiem czy dobrze z tym wszystkim
trafiłam...
Gorzka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|