ogladalam ostatnio film (pomine dywagacje na temat tresci i wartosci)
gdzie zastanowila mnie pewna scena

OPIS NIE CALKIEM CENZURALNY















facet (jeniec) siedzi przywiazany do krzesla
wchodzi psychopatka (terrorystka, morderczyni, ogolnie postac negatywna)
facet jest policjantem i scigal ja, wytworzylo sie miedzy nimi cos w rodzaju
rywalizacji w ukladzie lowca - zwierzyna
nalezy dodac, ze gosc wcale jej nie lubi, nie podziwia, przeciwnie, pogardza
ale wpadl w pulapke
i role sie odwracaja
ona, chcac go jeszcze bardziej ponizyc (pokazac slabosc )
siada sobie na nim i zaczyna podniecac
po chwili doprowadza go do stanu, kiedy facet na pytanie "chcesz mnie?"
odpowiada "tak"
kiedy po wszystkim zdaje sobie sprawe, co sie wydarzylo ma taki wyraz
twarzy, ze nie wiem, czy gardzi bardziej nia czy soba.

KONIEC OPISU

teraz mam pytania:
czy cos takiego ma szanse zaistniec w rzeczywistosci? (pytanie do facetow)
czy mozna to nazwac gwaltem?
nie sadze, ale jakie jest wasze zdanie?
istnieje cos takiego, jak gwalt psychiczny?

ewa