wybaczcie, ale rzadko (a szkoda) mam stycznosc z rybami - jak sie ma zamiar
smazyc/zapiekac mrozone filety, to trzeba im najpierw pozwolic dojsc do
siebie w cieple (sugerowalyby to fragmenty przepisow mowiacych o
pocytrynieniu, posoleniu i wstawieniu do lodowki) czy smazyc mrozone?