Strona główna Grupy pl.sci.psychologia sprzątanie z Freudem - przy piwku.

Grupy

Szukaj w grupach

 

sprzątanie z Freudem - przy piwku.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-03-02 12:24:07

Temat: sprzątanie z Freudem - przy piwku.
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wstęp, będący nawiązaniem do rozmowy o Freudzie z CB.

No dobra, z tym Freudem nie jest tak źle, jak mi się to na pierwszy rzut oka
wydawało. Kiedyś czytałem "Psychopatologie życia codziennego" ... i na tej
podstawie wysnułem swoje wnioski. Powiem więcej - czytając tylko tę pozycję,
nie da rady (mówię tylko o sobie) wysnuć innej wizji, niż obrazu faceta z
ogromnym wyczuciem i empatią, który stara się swoje wyempatyzowane wnioski
uzasadniać na gruncie logiki. "Podpuszczony" przez Czarka, udałem się w
zeszłym tygodniu do biblioteki po "Wstęp do psychoanalizy" :) Na razie mam
za sobą "czynności omyłkowe". Czyli mamy ten sam temat przewodni co w
"Psychopatologi ...". Co mnie uderzyło. Zupełnie inne podejście do tematu.
Otóż w "Psychopatologi" mieliśmy najpierw obserwacje i po nich wnioski. We
"Wstępie ..." jest dokładnie odwrotnie. Najpierw teza - potem obserwacje
które tezę potwierdzają, czasem nie potwierdzają ale nie obalają. A więc
teoria powstała najpierw w "głowie" Freuda, a dopiero potem znalazła swoje
utwierdzenie w obserwacjach - a PD jest dumny, że nie dał sobie wcisnąć kitu
czytając "Psychopatologie" :))

Tyle tytułem wstępu - czas na esencję postu czyli pierwszą obserwację PD.

Sprzątawszy w dniu wczorajszym chałupę. Jak wiadomo nie da się sprzątać
chałupy w poniedziałek, bez piwa w ręku ... a że w domu chlew - to trza się
dostosować i upić się jak świnia :) Człowiek sprzątający i pijący piwo ma to
do siebie, że może sobie spokojnie rozmyślać. Jako, że w dzisiejszych
czasach, produkowane piwo jest wysokiej jakości - mozna wysnuć wniosek, że
zawiera one "Zagłobowe oleum z wina". I takowe oleum uderzyło mi wczoraj do
głowy jak mniemam :). Rozmyślałem sobie nad wnioskami z "...gierka
powiadacie". Różne tam dziwne myśli chodziły po łbie. Gdy hehe - dotarło coś
do mnie. Oczywisty fakt, który uzmysłowiłem sobie głównie dzięki temu, że
czytam akurat "Wstęp...". No więc fakt a raczej sytuacja wygląda tak:
Napisałem sobie parę postów w "gierce", ale jakąś sensoną odpowiedź,
otrzymał ode mnie tylko JacekB. A więc to jest fakt. No i zacząłem
główkować - czemu tylko Jacuś "zasłużył" na odpowiedź. Parę dni wcześniej
wkurwił mnie swoim "wątkiem dla Robaka". Już nawet zacząłem pisać posta
"rozpierdzielatora" :) ale dałem sobie spokój i nic nie wysłałem w tym
temacie. Przyszła pora na "gierkę" i Jacek się do mnie odezwał, odpisałem
mu - przemycając w poście "szpilę" w słowach "Do tej pory uważałem Cię za
jedyną osobę na grupie, która odpowiedzialnie dobiera słowa" - wiadomo, że
ten wątek polegał na "odwróceniu". A więc przy okazji "wątku dla Robaka",
powziąłem zamiar uczynienia zjebki - zamiaru jednak nie wykonałem. Ale
zamiar jako taki pozostał i ZUPEŁNIE NIEŚWIADOMIE zrealizowałem go przy
okazji "gierki". Innymi słowy nieświadomy zamiar był o wiele silniejszy niż
świadoma próba zaniechania. Gdy świadomośc zapomniała już o sytuacji z przed
paru dni - nieświadomość wykorzystała pierwszą lepszą okazję do
zrealizowania swojego celu . Przecież, równie dobrze mogłem odpisać
Pyzolowi, cbnetowi ... a padło na Jacusia :)

To tyle, bo jeszcze mam kaca po wczorajszym sprzątaniu :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-03-02 12:42:09

Temat: Re: sprzątanie z Freudem - przy piwku.
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl>
news:c21uc4$2c16$1@mamut.aster.pl...

> Wstęp, będący nawiązaniem do rozmowy o Freudzie z CB.
> [...]
> No więc fakt a raczej sytuacja wygląda tak:
> Napisałem sobie parę postów w "gierce", ale jakąś sensoną
> odpowiedź, otrzymał ode mnie tylko JacekB. A więc to jest fakt. No i
> zacząłem główkować - czemu tylko Jacuś "zasłużył" na odpowiedź.
> Parę dni wcześniej wkurwił mnie swoim "wątkiem dla Robaka". Już
> nawet zacząłem pisać posta "rozpierdzielatora" :) ale dałem sobie
> spokój i nic nie wysłałem w tym temacie. Przyszła pora na "gierkę"
> i Jacek się do mnie odezwał, odpisałem mu - przemycając w poście
> "szpilę" w słowach "Do tej pory uważałem Cię za jedyną osobę na
> grupie, która odpowiedzialnie dobiera słowa" - wiadomo, że ten
> wątek polegał na "odwróceniu". A więc przy okazji "wątku dla
> Robaka", powziąłem zamiar uczynienia zjebki - zamiaru jednak nie
> wykonałem. Ale zamiar jako taki pozostał i ZUPEŁNIE
> NIEŚWIADOMIE zrealizowałem go przy okazji "gierki". Innymi słowy
> nieświadomy zamiar był o wiele silniejszy niż świadoma próba
> zaniechania. Gdy świadomośc zapomniała już o sytuacji z przed
> paru dni - nieświadomość wykorzystała pierwszą lepszą okazję do
> zrealizowania swojego celu . Przecież, równie dobrze mogłem
> odpisać Pyzolowi, cbnetowi ... a padło na Jacusia :)
>
> To tyle, bo jeszcze mam kaca po wczorajszym sprzątaniu :)
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.

Jednym słowem potwierdzasz, że uprzedzenia, urazy, żale itp.
pozostają w podświadomości i mają wpływ na konkretne zachowania.
W sprawie "wątku dla Robaka" czy nie przyszło ci do głowy, że
JacekB. mógł w ten sposób "podstawić się" świadomie narażając
siebie na "ataki obrońców" ale jego głównym zamierzeniem mogło być
podobnie jak Ty to zrobiłeś -- "odwrócenie" intencji a więc wyszydzenie
enklaw, gett czy nisz. Jesteś P.D. łepski facet to mam nadzieję, że
załapiesz analogię. :-)
PS. mnie osobiście dokładnie to zwisało co wyraziłem JackowiB.
w odpowiedzi do tamtego wątku a wyrażającej się w słowach, że
"mnie jest wszędzie dobrze" bowiem moje samopoczucie nie zależy
od miejsca w którym aktualnie przebywam; a więc wszędzie dobrze
a najlepiej w domu :-)
\|/ re:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-02 13:13:54

Temat: Re: sprzątanie z Freudem - przy piwku.
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c21vf3$mkn$1@inews.gazeta.pl...

> Jednym słowem potwierdzasz, że uprzedzenia, urazy, żale itp.
> pozostają w podświadomości i mają wpływ na konkretne zachowania.

Można to tak ująć. Po takim podsumowaniu widać, że Ameryki nie odkryłem.
Natomiast dla mnie jest to odkrycie nowego lądu, mało istotne jest w tej
chwili to, że nie byłem pierwszy - i że ten ląd ktoś już nazwał Ameryką.
Miłe uczucie :)

> W sprawie "wątku dla Robaka" czy nie przyszło ci do głowy, że
> JacekB. mógł w ten sposób "podstawić się" świadomie narażając
> siebie na "ataki obrońców" ale jego głównym zamierzeniem mogło być
> podobnie jak Ty to zrobiłeś -- "odwrócenie" intencji a więc wyszydzenie
> enklaw, gett czy nisz. Jesteś P.D. łepski facet to mam nadzieję, że
> załapiesz analogię. :-)

Mogło być i tak - nie przeczę. To by jednak świadczyło o tym, że istnieje
między wami jakaś więź. Ty wyczułeś intencje Jacka i się nie broniłeś, on
wiedział "że może sobie pozwolić" na atak względem Ciebie. Ale to oznacza
też, że uprawnione z mojej strony było nie branie tej możliwości pod uwagę,
ponieważ ja takiej więzi między wami nie zauważyłem. Przy czym, nie
rozprawiam teraz o istnieniu lub braku "porozumienia" między wami, tylko
mówię, że go nie zauważyłem.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-02 13:32:20

Temat: Re: sprzątanie z Freudem - przy piwku.
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl>
news:c221an$2ej2$1@mamut.aster.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:c21vf3$mkn$1@inews.gazeta.pl...

>> Jednym słowem potwierdzasz, że uprzedzenia, urazy, żale itp.
>> pozostają w podświadomości i mają wpływ na konkretne
>> zachowania.

> Można to tak ująć. Po takim podsumowaniu widać, że Ameryki nie
> odkryłem. Natomiast dla mnie jest to odkrycie nowego lądu, mało
> istotne jest w tej chwili to, że nie byłem pierwszy - i że ten ląd ktoś
już
> nazwał Ameryką. Miłe uczucie :)

>> W sprawie "wątku dla Robaka" czy nie przyszło ci do głowy, że
>> JacekB. mógł w ten sposób "podstawić się" świadomie narażając
>> siebie na "ataki obrońców" ale jego głównym zamierzeniem mogło
>> być podobnie jak Ty to zrobiłeś -- "odwrócenie" intencji a więc
>> wyszydzenie enklaw, gett czy nisz. Jesteś P.D. łepski facet to mam
>> nadzieję, że załapiesz analogię. :-)
>> \|/ re:

> Mogło być i tak - nie przeczę. To by jednak świadczyło o tym, że
> istnieje między wami jakaś więź. Ty wyczułeś intencje Jacka i się nie
> broniłeś, on wiedział "że może sobie pozwolić" na atak względem
> Ciebie. Ale to oznacza też, że uprawnione z mojej strony było nie
> branie tej możliwości pod uwagę, ponieważ ja takiej więzi między
> wami nie zauważyłem. Przy czym, nie rozprawiam teraz o istnieniu
> lub braku "porozumienia" między wami, tylko mówię, że go nie
> zauważyłem.
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.

JacekB. bardziej myśli intuicyjnie (serdecznie)
Ty bardziej myślisz racjonalnie (rzeczowo) - stąd nie wszystkie
sygnały które odbiera Jacek mogłeś dostrzec. On kierując się
wyczuciem wie na co może sobie pozwolić, choć emocje są często
omylne a reakcje odruchowe i nie przemyślane mogą być szkodą
dla samego siebie. Porównaj, że Ty pomimo "wzburzenia" nie
zareagowałeś od razu. JacekB. prawdopodobnie by się nie wahał
i teraz zobacz ciekawostkę
przecież wychodzi na to samo. hehehe :-)
i śmiać mi się chce bo jest to trochę dziecinne na zasadzie
"nie uspokoję się jak mu nie oddam" ;D
\|/ re:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-02 14:01:59

Temat: Re: sprzątanie z Freudem - przy piwku.
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c222d5$4ls$1@inews.gazeta.pl...

> JacekB. bardziej myśli intuicyjnie (serdecznie)
> Ty bardziej myślisz racjonalnie (rzeczowo) - stąd nie wszystkie
> sygnały które odbiera Jacek mogłeś dostrzec. On kierując się
> wyczuciem wie na co może sobie pozwolić, choć emocje są często
> omylne a reakcje odruchowe i nie przemyślane mogą być szkodą
> dla samego siebie. Porównaj, że Ty pomimo "wzburzenia" nie
> zareagowałeś od razu. JacekB. prawdopodobnie by się nie wahał
> i teraz zobacz ciekawostkę
> przecież wychodzi na to samo. hehehe :-)
> i śmiać mi się chce bo jest to trochę dziecinne na zasadzie
> "nie uspokoję się jak mu nie oddam" ;D
> \|/ re:

Z Twojej ciekawostki, można wysnuć kolejną. Powiedzmy sobie, że ja całkiem
świadomie "nie oddam" .... co z tego skoro za parę dni "oddam" zupełnie
nieświadomie - jak to opisałem w pierwszym poście. :) W tym momencie nie
chciałbym rzutować swoich cech na ogół, bo przedewszystkim nie mam ku temu
podstaw, natomiast jeśliby przyjąć, że każdy człowiek posiada taki
mechanizm, "oddający" świadomie lub nieświadomie, to można wnioskować, że
człowiekowi w sensie psychicznym najbliżej jest do kota. Zauważ, że kot
_zawsze_musi_ zareagować na najmniejszy ruch który dostrzegł, nie da się
kota tego oduczyć. W kontekście tego, można powiedzieć, że nieświadomość
człowieka czyni z niego drapieżnego ssaka, ponieważ nawet świadomość nie
jest w stanie zapobiec nieświadomym odruchom, a tylko może je co najwyżej
odłożyć na później. Miaaaauuuu :))

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-02 14:24:33

Temat: Re: sprzątanie z Freudem - przy piwku.
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl>
news:c2243h$2i3i$1@mamut.aster.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:c222d5$4ls$1@inews.gazeta.pl...

>> przecież wychodzi na to samo. hehehe :-)
>> i śmiać mi się chce bo jest to trochę dziecinne na zasadzie
>> "nie uspokoję się jak mu nie oddam" ;D
>> \|/ re:

> Z Twojej ciekawostki, można wysnuć kolejną. Powiedzmy sobie, że ja
> całkiem świadomie "nie oddam" .... co z tego skoro za parę dni
> "oddam" zupełnie nieświadomie - jak to opisałem w pierwszym
> poście. :) W tym momencie nie chciałbym rzutować swoich cech na
> ogół, bo przedewszystkim nie mam ku temu podstaw, natomiast
> jeśliby przyjąć, że każdy człowiek posiada taki mechanizm,
> "oddający" świadomie lub nieświadomie, to można wnioskować, że
> człowiekowi w sensie psychicznym najbliżej jest do kota. Zauważ, że
> kot _zawsze_musi_ zareagować na najmniejszy ruch który dostrzegł,
> nie da się kota tego oduczyć. W kontekście tego, można powiedzieć,
> że nieświadomość człowieka czyni z niego drapieżnego ssaka,
> ponieważ nawet świadomość nie jest w stanie zapobiec
> nieświadomym odruchom, a tylko może je co najwyżej odłożyć na
> później. Miaaaauuuu :))
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.

dokładnie tak "kocie" ;)
zauważ, że takie określenie "kot" na młodego żołnierza w armii mniej
więcej opisuje tę zasadę iż "włos mu się jeży" na każdą zmianę
w otoczemiu. :)
dlatego napisałem, że jest to trochę dziecinne - choć wielu ludzi
nie wyrasta z tego do śmierci bowiem nie odkrywa swojej Ameryki
tak jak Ty to zrobiłeś.
Dorosłość dla mnie i w moim rozumieniu dorosłości to uświadomienie
sobie tych zależności które w podświadomości sterują postępowaniem
człowieka a w momencie kiedy zostaną nazwane to już łatwo
pokierować swoim postępowaniem a więc "neutralizacja poprzez
akceptację" albo świadoma kontrakcja z premedytacją. ;D
i wypada podać przykład.
kiedy JacekB. napisał co napisał w pierwszym przebłysku była
"zjeżona sierść" bowiem "co on ma do sterowania mną" w kolejnej
odsłonie to uświadomienie sobie konkretu (jest bo jest)
w następnej wpasowanie jego działania do ogólnego obrazu Jacusia
który tworzył się w wyobraźni w trakcie czytania jego artykułów
na grupie i polemik ze mną; a następna migawka to opanowanie
sytuacji, emocji i konkretne działanie. Całość to ułamek sekundy.
a podświadomość została czyściutka jak dziewica. ;)))
\|/ re:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-02 15:44:17

Temat: Re: sprzątanie z Freudem - przy piwku.
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c225f1$gha$1@inews.gazeta.pl...

> dokładnie tak "kocie" ;)
> zauważ, że takie określenie "kot" na młodego żołnierza w armii mniej
> więcej opisuje tę zasadę iż "włos mu się jeży" na każdą zmianę
> w otoczemiu. :)
> dlatego napisałem, że jest to trochę dziecinne - choć wielu ludzi
> nie wyrasta z tego do śmierci bowiem nie odkrywa swojej Ameryki
> tak jak Ty to zrobiłeś.
> Dorosłość dla mnie i w moim rozumieniu dorosłości to uświadomienie
> sobie tych zależności które w podświadomości sterują postępowaniem
> człowieka a w momencie kiedy zostaną nazwane to już łatwo
> pokierować swoim postępowaniem a więc "neutralizacja poprzez
> akceptację" albo świadoma kontrakcja z premedytacją. ;D
> i wypada podać przykład.
> kiedy JacekB. napisał co napisał w pierwszym przebłysku była
> "zjeżona sierść" bowiem "co on ma do sterowania mną" w kolejnej
> odsłonie to uświadomienie sobie konkretu (jest bo jest)
> w następnej wpasowanie jego działania do ogólnego obrazu Jacusia
> który tworzył się w wyobraźni w trakcie czytania jego artykułów
> na grupie i polemik ze mną; a następna migawka to opanowanie
> sytuacji, emocji i konkretne działanie. Całość to ułamek sekundy.
> a podświadomość została czyściutka jak dziewica. ;)))
> \|/ re:

Ładnie, tylko że w tym przypadku wszystko jest jasne od A do Z. Efekt -
"zjeżona sierść", przyczyna "co ona ma do sterowania mną" - czyli nie ma
niewiadomych. A nie zawsze tak jest. Żadko mi się zdarza, ale czasem jestem
rozdrażniony "bez powodu". Myślę, że każdy to zna. Czyli jest efekt, a
przyczyna poza zasięgiem. Nie wierzę w tym momencie w brak przyczyny.
Przyczyna jest ale ja nic o niej nie wiem i nie zdaję sobie z niej sprawy.
Stan rozdrażnienia można wyeliminować znając jego przyczynę i w sumie do
tego się dąży - świadomie lub nie. Ktoś "kichnie nie tak" i dostaje za to
opierdziel. "Przyczyną" jest kichnięcie - oczywiście od neutralizacji tej
przyczyny nie robi się nam lepiej :)) Generalnie PD w takich sytuacjach
zawsze ostrzega "dać mi dziś spokój i nie kichać, bo można niesprawiedliwie
oberwać" :)) Ale rozwiązania problemu nie widzę - tym bardziej, że w stanie
rozdrażnienia "bez przyczyny", o wiele wygodniej jest nawet świadomie temu
stanowi ulec niż pomyśleć (zresztą jak tu cokolwiek myśleć gdy emocje na to
nie pozwalają, co najwyżej można się pohamować). A więc nie zawsze da się
tego kotka "ugłaskać" :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-02 16:18:50

Temat: Re: sprzątanie z Freudem - przy piwku.
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl>
news:c22a5o$2ooq$1@mamut.aster.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:c225f1$gha$1@inews.gazeta.pl...

>> Całość to ułamek sekundy.
>> a podświadomość została czyściutka jak dziewica. ;)))
>> \|/ re:

> Ładnie, tylko że w tym przypadku wszystko jest jasne od A do Z.
> Efekt - "zjeżona sierść", przyczyna "co ona ma do sterowania mną" -
> czyli nie ma niewiadomych. A nie zawsze tak jest. Żadko mi się
> zdarza, ale czasem jestem rozdrażniony "bez powodu". Myślę, że
> każdy to zna. Czyli jest efekt, a przyczyna poza zasięgiem. Nie wierzę
> w tym momencie w brak przyczyny. Przyczyna jest ale ja nic o niej nie
> wiem i nie zdaję sobie z niej sprawy. Stan rozdrażnienia można
> wyeliminować znając jego przyczynę i w sumie do tego się dąży -
> świadomie lub nie. Ktoś "kichnie nie tak" i dostaje za to opierdziel.
> "Przyczyną" jest kichnięcie - oczywiście od neutralizacji tej przyczyny
> nie robi się nam lepiej :)) Generalnie PD w takich sytuacjach
> zawsze ostrzega "dać mi dziś spokój i nie kichać, bo można
> niesprawiedliwie oberwać" :)) Ale rozwiązania problemu nie widzę -
> tym bardziej, że w stanie rozdrażnienia "bez przyczyny", o wiele
> wygodniej jest nawet świadomie temu stanowi ulec niż pomyśleć
> (zresztą jak tu cokolwiek myśleć gdy emocje na to nie pozwalają, co
> najwyżej można się pohamować). A więc nie zawsze da się
> tego kotka "ugłaskać" :)
>
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.

no pewnie, że nie zawsze da się tego kotka "ugłaskać"
a najśmieszniejsze jest to, że ja nie mam żadnej pewności
czy moje odczucia są typowe czy raczej "egzotyczne"
bowiem u mnie na ogół w sytuacjach dekoncentracji
odzywa się "dzwonek ostrzegawczy", że "coś jest nie tak"
i nie dotyczy to tylko przekazów zwerbalizowanych typu
tekst pisany czy mówiony ale także innych doznań zmysłowych
czy pozazmysłowych np. przestał tykać zegar, coś się przypala itd.
Kiedy ten dzonek się oddzywa a ja nie wiem co jest grane to
"wsłuchuję się jakby w siebie i w otoczenie" by wykryć:
co takiego wywołało ten niepokój i jeśli stwierdzę, że nie wiem
to uznaję, że wszystko jest OK. więc sygnał był pozorny
choć nie zawsze jest to prawdą bowiem czasem takie sygnały
są zwiastunem tego co ma nastąpić - na przykład kiedy kiedyś
trzymałem palec na plusie i podkreślałem poprzedzający tekst
dla rozdzielenia wiersza od prozy to nie liczyłem ile tych plusów
się wydrukuje ale miałem takie właśnie przeczucie, że coś co
robię jest ważne i nie potrafiłem określić DLACZEGO.
Jednak dalsze wydarzenia potwierdziły, że było ważne a moja
intuicja była przeczuciem tego co ma się wydarzyć więc oczywistym
jest dla mnie, że podświadomość ma ścisły związek nie tylko
z tym co było lub jest ale rónież z tym co będzie. :-|
\|/ re:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-03 01:28:34

Temat: Re: sprzątanie z Freudem - przy piwku.
Od: "Natek" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

ksRobak w postku <c21vf3$mkn$1@inews.gazeta.pl> :

> Jednym słowem potwierdzasz, że uprzedzenia, urazy, żale itp.
> pozostają w podświadomości i mają wpływ na konkretne zachowania.

Potwierdzam. I jeszcze to, że największy wpływ na konkretne zachowania
wobec otoczenia mają utrwalone schematy dotyczące postrzegania ludzi.
Na przykład, jeśli ktoś przez lata całe uważał, że oprócz niego
wszystkich można zaszufladkować po kilku wypowiedzianych frazach, to
bardzo trudno jest uwierzyć, że to się nie zawsze sprawdza. Trudno
uwierzyć, że nie każdy stara się stworzyć wirtualne wiekopomne dzieło i
nie stara się każdym sygnowanym zdaniem rzucać tłumu na kolana. Że może
klepie sobie tekściki jedną rączką, a drugą układa z dzieckiem domino.
Potem patrzy co wysłał - o niezgrabne trochę, a co tam - jutro może
poćwiczę głaskanie słowem, dzisiaj mi się nie chce.

> \|/ re:

pozdrawiam
Natek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-03-03 10:55:22

Temat: Re: sprzątanie z Freudem - przy piwku. [długie sie zrobiło]
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c22c5c$ea9$1@inews.gazeta.pl...

> no pewnie, że nie zawsze da się tego kotka "ugłaskać"
> a najśmieszniejsze jest to, że ja nie mam żadnej pewności
> czy moje odczucia są typowe czy raczej "egzotyczne"
> bowiem u mnie na ogół w sytuacjach dekoncentracji
> odzywa się "dzwonek ostrzegawczy", że "coś jest nie tak"
> i nie dotyczy to tylko przekazów zwerbalizowanych typu
> tekst pisany czy mówiony ale także innych doznań zmysłowych
> czy pozazmysłowych np. przestał tykać zegar, coś się przypala itd.
> Kiedy ten dzonek się oddzywa a ja nie wiem co jest grane to
> "wsłuchuję się jakby w siebie i w otoczenie" by wykryć:
> co takiego wywołało ten niepokój i jeśli stwierdzę, że nie wiem
> to uznaję, że wszystko jest OK. więc sygnał był pozorny
> choć nie zawsze jest to prawdą bowiem czasem takie sygnały
> są zwiastunem tego co ma nastąpić - na przykład kiedy kiedyś
> trzymałem palec na plusie i podkreślałem poprzedzający tekst
> dla rozdzielenia wiersza od prozy to nie liczyłem ile tych plusów
> się wydrukuje ale miałem takie właśnie przeczucie, że coś co
> robię jest ważne i nie potrafiłem określić DLACZEGO.
> Jednak dalsze wydarzenia potwierdziły, że było ważne a moja
> intuicja była przeczuciem tego co ma się wydarzyć więc oczywistym
> jest dla mnie, że podświadomość ma ścisły związek nie tylko
> z tym co było lub jest ale rónież z tym co będzie. :-|
> \|/ re:

Przeczytałem Twojego posta wczoraj, przed samym wyjściem z pracy i miałem
trochę czasu na przemyślenia hehe :) Na pierwszy rzut oka, ostatnie zdanie
brzmi nieco idiotycznie a w najlepszym wypadku trąci magią :) No bo niby
jaki związek ma mieć podświadomość z przyszłością ?:) Ale to tylko tak na
pierwszy rzut oka :) Rzut drugim okiem [kurde zaraz mi oczu zabraknie :) ]
czyni to wszystko bardzo prawdopodobnym, i jak to w takich przypadkach bywa
dzięki zrozumieniu zagadnienia można pójść nieco dalej ...

Mamy sobie tę naszą nieświadomą podświadomość :) W czasie gdy jesteśmy w
stanie świadomym (czyli np. nie śpimy) postrzegamy otoczenie przy pomocy
zmysłów i świadomie reagujemy na bodźce. Postrzegamy otoczenie przy pomocy
wzroku, słuchu, węchu itd. czyli tego co dochodzi do naszej świadomości. Ale
nasze otoczenie odziaływuje na nas nie tylko bodźcami których istnienia
jesteśmy świadomi. Weźmy naprzykład dzwięk o częstotliwości 5-7 Hz. Nie
jesteśmy w stanie odebrać go przy pomocy ucha - ten dzwięk lezy poza
zakresem naszego słyszenia. Jednak nasze ciało zareaguje w odpowiedni sposób
na dźwięk o tej częstotliwości (z tego co pamiętam obiawi się to jakimiś
dolegliwościami wynikającymi z drgań z częstotliwością rezonansową narządów
wewnętrznych). Gdyby generator tego dźwięku był ukryty i na dodatek nie
byłoby w naszym otoczeniu przedmiotów, które mogłyby drgać pobudzone tym
dźwiękiem - stwierdzilibyśmy że z nieznanej przyczyny zrobiło nam się np.
niedobrze. Świadomie nie wiedzielibyśmy nic o przyczynie. Teraz stawiam tezę
której udowodnić nie potrafię :) Otóż, nasza podświadomość dokładnie zna
przyczynę od jakiej mieliśmy rozstrój żołądka. Z tezy tej wynika, że
gdybyśmy przechodzili koło jakiejś dziwacznej maszyny, która coś tam robi a
przy okazji emituje infradźwięki o malutkim natężeniu czyli takie które
"całym ciałem" odbierzemy, ale które są "za małe" by wywołać dolegliwości -
wtedy powinno pojawić się niewiadomo skąd uczucie zagrożenia ... czy może
jakies inne uczucie, nie przeszlibyśmy obok owej maszyny obojętnie.
To był tylko przykładzik jak można nieświadomie zareagować na bodziec będący
poza świadomością. Przykład jest dobry, ponieważ infradźwięki i ch działanie
na człowieka jest dosyć dobrze znane, jak i wiadome jest to, że nie
odbieramy ich przy pomocy konkretnego zmysłu który mógłby wysłać sygnał do
świadomości i zinterpretować bodziec jako infradźwięk.
Takich rodzajów bodźców może być bardzo dużo i na większość większość z nich
w oderwaniu od pozostałych nie zareagujemy, chociaż one dotrą do naszej
podświadomości i zostaną "odnotowane" :). Jeśliby przyjąć, że świat jest
zdeterminowany, może nie jako całość - ale chociaż lokalnie (czyli w naszym
bezpośrednim otoczeniu) to można śmiało wywnioskować, że konkretny stan
naszego otoczenia determinuje wydarzenia najbliższej przyszłości - czyli
stan naszego otoczenia jaki będzie za chwilkę. Jeśli nasze otoczenie emanuje
w naszym kierunku bodźcami, które odbieramy a nie jesteśmy ich świadomi, to
nasza podświadomość może zareagować na nie - jeśli kiedyś już taki zestaw
bodźców był w niej "odnotowany". Czasem takie "odnotowanie" jest związane z
jakimś stanem emocjonalnym w którym znajdowaliśmy się w chwili "spisywania"
przez podświadomość.
No i dochodzimy do sedna naszej intuicji i (tak, tak) empati. Czasem nie
wiadomo skąd i dlaczego odczuwamy jakiś dziwny stan - mówimy wtedy "coś wisi
w powietrzu". Nie wiemy co i dlaczego, ponieważ podświadomość odebrała
bodźce, skojarzyła je ze sobą i odtworzyła jakiś stan emocjonalny, który
kiedyś już przeżyliśmy i stan ten był związany z konkretnym zdarzeniem.
Samego zdarzenia możemy nie mieć już nawet w świadomości (jako konkretu)
natomiast interpretacje jego zapewne gdzieś (nieświadomie) pamiętamy. Stąd
się bierze np. uczucie pt. "czuje, że za chwilę stanie się coś niedobrego,
boję się" spowodowane niedostrzegalnymi bodźcami. To jest intuicja - od
empati różni się tylko tym, że ta ostatnia ogranicza tylko do bodźców
nieświadomie wysyłanych przez inną osobę. Na tym polega empatia - nie jest
świadoma. Ty napisałes co cię w czymś śmieszy - to w rewanżu powiem Ci co
mnie śmieszy :) Gdy ktoś z racji tego, że był w podobnej sytuacji twierdzi
przy rozmowie "wiem co czujesz - rozumiem cię" - no kurde ... świadomi
empatyzerzy :))
Dobra - są jakieś wnioski i przemyślenia na temat nie/świadomości. Żeby
pójść dalej musze dorzucić jeszcze jedno zagadnienie. Mianowicie "świat jest
idealnie nieidealny" :) Żałózmy że jesteśmy Bogiem i możemy stworzyć świat
wedle naszego upodobania. Załóżmy że tworzymy go takim jaki on jest teraz,
ale nie ma w nim tarcia. Z jednej strony raz rozkręcone koło będzie się
kręcić w nieskończoność w takim świecie. Ale też nie będziemy w stanie
skorzystać z energi tego rozpędzonego koła (baaa nawet nie bylibyśmy w
stanie go rozkręcić). Cóż z tego że mamy idealny brak tarcia, gdy jest nam
to do niczego niepotrzebne a nawet szkodzi nam. Właśnie to mam na myśli
pisząć - że świat jest idealnie nieidealny. Jaki to ma związek z
świadomością/nieświadomością ? Co by było gdybyśmy w miejsce podświadomości
wstawili świadomość ale z całą zawartością podświadomości. Bylibyśmy w
stanie świadomie reagować na dokładnie wszystkie bodźce z naszego otoczenia,
zupełnie bezemocjonalnie. A więc moglibyśmy świadomie zbagatelizować
zagrożenie, ponieważ nie byłoby w nas strachu. Nie byłoby ponieważ świadomie
nie potrafimy przewidzieć przyszłości, byłoby tylko "teraz" i nie byłoby
mechanizmu w postaci podświadomości, która by temu teraz przypisała stan
zagrożenia. Co prawda, większość takich zagrożeń bylibyśmy w stanie
eliminować, świadomie interpretując bodźce - gdyby jednak tak było, cały
swój czas musielibyśmy poświęcić na analizowanie otoczenia. Brak
podświadomości, która wykonuje za nas "brudną robotę" niejako w tle jest
własnie takim idealnym brakiem tarcia. Co z tego, że bylibyśmy całkowicie
świadomi siebie i otoczenia - gdy tak naprawdę pogorszyłoby to tylko naszą
sytację.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

P.S. Czy znaczek \|/ ma jakieś znaczenie, czy to tylko "ozdobnik" ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

test wekslera
arystoteles
antysemityzm == antysemityzm_katolicki?
co robić żeby nie stracić??
Natarczywy wzrok...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »