Jak u Was w szkole podstawowej wyglada korzystanie z wc? Szczegolnie chodzi
mi o mlodsze dzieci - zerowka i pierwsza klasa. Pytam bo mam zamiar poruszyc
temat na najblizszym zebraniu. W teorii mialo to wygladac w szkole synka tak
ze dziecko idac do ubikacji dostaje od pani kawalek recznika papierowego
zeby po umyciu rak mialo w co je wytrzec. Pani powiedziala ze w zeszlym roku
jak wisialy reczniki papierowe to dzieci zuzywaly po dwie rolki dziennie.
Wiec teraz jest wydzielanie. Moim zdaniem to bez sensu bo dziecko gdy siusia
lub siedzi na sedesie musi gdzies ten wydzielony recznik papierowy polozyc.
Pytanie - gdzie? Na podlodze? Druga kwestia - mydlo. Lezy na umywalce jakies
zeschniete mydlo ktorego ewidentnie nikt nie uzywa... Dzisiaj przyszlam
troche za wczesnie po synka i gdy czekalam w holu na niego akurat wyszedl do
wc z jego klasy jeden chlopiec a chwile potem drugi - zaden nie niosl tego
obiecanego wydzielonego recznika papierowego, a wyszedl z wc z suchymi
raczkami. W wc recznika zadnego nie bylo, mydlo bylo zaschniete, wyciagnelam
wniosek taki ze po prostu nie umyli rak. Moze sie czepiam, ale zalezy mi
zeby moje dziecko mialo czyste rece wychodzac z niezbyt schludnego wc... Jak
to jest u Was rozwiazane?

Marta, Kubus (6,4), Krzys (4) i Jas (9 miesiecy)