Data: 2004-06-01 09:02:26
Temat: to znaczy ja jestem winna?
Od: "polka" <p...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
To znaczy uwazacie,ze to ja jestem wszytskiemu winna,ze ja stwarzam
sytuacje,ze on musi kłamać?
Teraz na pewno jestem bardzo rozchwiana emocjonalnie i to raczej nabuzowana
tymi negatywnymi emocjami.
Ale to co, mam nie zwracać uwagi,że kłamie, bo pobrał kilka kredytów bez
mojej wiedzy, bo nawala w pracy, nie wywiazuje się z obitnic niesienia
pomocy rodzinie (konkretnie mojemu ciotecznemu bratu)?
Powinnam przeczekać ten okres i nie szukac rozwiazan?
Usiąśc w kąciku i sie przygladac jak wraca pijany i widzą to dzieci.
Nie pisałam wczesniej, ale kilka miesięcy temu wrócił pijany i mnie zaczął
dusić. Miałam siniaki, pokazałam mu nastepnego dnia, ale nic nie pamiętał.
Do tej pory mnie nie przeprosił.Powiedział,że nie czuje sie winny, bo nie
wie co robił.
Chyba rzeczywiście najlepiej byc bierną matka polka w kaciku siedzącą.
A maczo twardziel niech robi co che. Bo to wszystkiemu winna naiwna kobieta.
polka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|