Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Andrzej" <N...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: toksyczna mamuska
Date: Wed, 25 Aug 2004 22:44:01 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 46
Sender: k...@p...onet.pl@c77-79.icpnet.pl
Message-ID: <cgitm1$4gs$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: c77-79.icpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1093466624 4636 62.21.77.79 (25 Aug 2004 20:43:45 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 25 Aug 2004 20:43:45 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:285057
Ukryj nagłówki
Mam lat 24. Jestem po 5-letnich studiach, pracuje, mam dziewczyne ktora
bardzo kocham, jestem zareczony, chcialbym sie z nia ozenic. Mam podstawy
sadzic, ze moja matka jest toksyczna, ojciec tez, ale w mniejszym stopniu.
Matka praktycznie nie liczy sie z moim zdaniem. Kazda decyzje podwaza, a
poniewaz jest osoba w miare inteligentna, wiec jej to wychodzi. Gdy
skonczylem liceum w moim rodzinnym miescie, z wielka radoscia pojechalem na
studia do oddalonego o 100 km miasta akademickiego. Poczulem sie wolny, choc
dalej bylem zalezny finansowo od "mamuski". Nie jestem zyciowym
nieudacznikiem, potwierdzaja to chocby roznego rodzaju dyplomy. Mimo to moja
mama robi ze mnie zyciowego partacza, dostaje zrypke od matki praktycznie
przy kazdym kontakcie z matka (zawsze robie nie tak jak powinienem, nic nie
potrafie, nie potrafie ladnie sie ubrac i jestem do niczego). Kiedys
zapytalem ja czemu ona w kazdej mojej najmniejszej sprawie widzi problemy i
wielkie przeszkody? Pytalem takze dlaczego ona oczernia moich wszystkich
znajomych, przyjaciol, dostrzegajac w nich tylko najgorsze cechy?
Odpowiedziala, ze ona chce mnie odpowiednio przygotowac do zycia, tak zebym
otworzyl oczy jaki to swiat jest zly. Stad wniosek, ze moja mamuska jest
toksyczna z milosci do mnie. :) Od lutego 2004 mam prace i pewne utrzymanie
co najmniej na 3 lata. Nawet jesli by mnie zwolnili, to moge isc pracowac
gdziekolwiek od razu, w zadnym wypadku nie wroce do rodzinnego domu.
Chcialbym maksymalnie ograniczyc kontakty z rodzicami, tak zeby mi nie
szkodzili swoja toksycznoscia. Nie mam zamiaru wiecej skladac zyczen na
dzien matki, a takze z okazji imienin i urodzin. Nie zamierzam brac od nich
wiecej jakichkolwiek pieniedzy, a na pewno nie licze na to, ze dadza mi
jakies pieniadze na mieszkanie, na ktore toksyczna mamuska zbiera od 24 lat.
Zamierzam rowniez nie informowac ich o swoich sprawach, tak zeby byli
zdezorientowani i zagubieni. To pociaga za soba praktyczne ograniczenie
kontaktow takze z reszta rodziny: wujkami, ciotkami, kuzynami, babcia i
dziadkiem i tak dalej. Jestem na to przygotowany. Wiem, ze Boze Narodzenia i
Wielkanoc beda mi sie niemilo kojarzyly. Ale nie mam nic do stracenia, bo
juz mi sie zle kojarza, wiec gorzej byc nie moze. Moj obecny problem polega
na przeprowadzeniu slubu i wesela. Chcialbym to zrobic w gronie szanujacych
sie znajomych i przyjaciol, bez toksycznej rodzinki. Niestety moja
dziewczyna nie moze sie z tym pogodzic, gdyz jej rodzina jest normalniejsza
od mojej i takie przeprowadzenie wesela i slubu nie moga oni zrozumiec. Moja
dziewczyna nie chce psuc sobie relacji z rodzina, dla niej rodzina ma
wielkie znaczenie. Jej rodzice sa przywiazani do tradycji, mieszkaja w malej
miejscowosci i nic nie wiedza o toksycznosci mojej mamuski.
W jakim kierunku powinienem dzialac? Probowac przetrzymac wesele z moja
toksyczna mamuska czy moze probowac tlumaczyc rodzinie mojej dziewczyny?
Pozdr.
Andrzej
|