Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.p
l!niusy.onet.pl
From: "Klankownik" <k...@W...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: trochę o prowadzeniu dialogu...
Date: 25 Aug 2003 10:38:51 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 29
Message-ID: <4...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1061800731 20195 192.168.240.245 (25 Aug 2003 08:38:51 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 25 Aug 2003 08:38:51 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 212.182.17.3, 213.180.130.13
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:221832
Ukryj nagłówki
Witam.
Chciałem opisać wam pewien mechanizm występujący we mnie podczas rozmowy z
drugą osobą.
Opiszę wam teraz sytuację: rozmawiam z kimś, wszystko jest OK, w pewnym
momencie podchodzi do nas trzecia osoba i zaczyna coś mówić do mojego rozmówcy.
I w tym momencie rozmówca ów natychmiast przerywa rozmowę ze mną, kierując swą
uwagę na tą trzecią osobę. Chcąc kontynuować rozmowę mam trzy wyjścia: pokornie
czekać, aż tamci dwaj zakończą dialog, "dobijać się" (słuchasz mnie?), lub też
najzwyczajniej w świecie sobie pójść (co też nie zawsze jest dobrym wyjściem,
czasami rozmawiam o ważnych sprawach i zależy mi na dokończeniu tego dialogu).
Próbowałem testować ten system w drugą stronę: wynajdywałem jakieś dwie
rozmawiające osoby (oczywiście te, które mnie znały) i podchodziłem do nich pod
byle pretekstem grając tym razem rolę "intruza". I co się okazało? Moje zabiegi
o odwrócenie uwagi któregoś z rozmówców okazywały się nieskuteczne, nawet,
jeżeli udawało mi się oderwać go od rozmowy, to tylko na krótką chwilę. Czyli
przyczyna tego mechanizmu leży gdzieś we mnie, w moim "sposobie bycia",
zwłaszcza, że powtarza się to w różnych sytuacjach z różnymi ludźmi. Nie
ukrywam, że jest to strasznie irytujące, ale wierzę, że można to zmienić. Nie
bardzo wiem jednak, jak. Dlatego zależy mi na poznaniu i zrozumieniu istoty
tego problemu. Gdzie tkwi błąd?
Pozdr.
KLANKOWNIK
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|