Data: 2003-08-25 08:38:51
Temat: trochę o prowadzeniu dialogu...
Od: "Klankownik" <k...@W...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam.
Chciałem opisać wam pewien mechanizm występujący we mnie podczas rozmowy z
drugą osobą.
Opiszę wam teraz sytuację: rozmawiam z kimś, wszystko jest OK, w pewnym
momencie podchodzi do nas trzecia osoba i zaczyna coś mówić do mojego rozmówcy.
I w tym momencie rozmówca ów natychmiast przerywa rozmowę ze mną, kierując swą
uwagę na tą trzecią osobę. Chcąc kontynuować rozmowę mam trzy wyjścia: pokornie
czekać, aż tamci dwaj zakończą dialog, "dobijać się" (słuchasz mnie?), lub też
najzwyczajniej w świecie sobie pójść (co też nie zawsze jest dobrym wyjściem,
czasami rozmawiam o ważnych sprawach i zależy mi na dokończeniu tego dialogu).
Próbowałem testować ten system w drugą stronę: wynajdywałem jakieś dwie
rozmawiające osoby (oczywiście te, które mnie znały) i podchodziłem do nich pod
byle pretekstem grając tym razem rolę "intruza". I co się okazało? Moje zabiegi
o odwrócenie uwagi któregoś z rozmówców okazywały się nieskuteczne, nawet,
jeżeli udawało mi się oderwać go od rozmowy, to tylko na krótką chwilę. Czyli
przyczyna tego mechanizmu leży gdzieś we mnie, w moim "sposobie bycia",
zwłaszcza, że powtarza się to w różnych sytuacjach z różnymi ludźmi. Nie
ukrywam, że jest to strasznie irytujące, ale wierzę, że można to zmienić. Nie
bardzo wiem jednak, jak. Dlatego zależy mi na poznaniu i zrozumieniu istoty
tego problemu. Gdzie tkwi błąd?
Pozdr.
KLANKOWNIK
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|