Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Chętne dziewczyny...?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chętne dziewczyny...?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 244


« poprzedni wątek następny wątek »

201. Data: 2017-05-20 08:30:54

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: Kviat <null> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-05-19 o 22:35, Chiron pisze:
>>
>> Dowodzi tego, że kompletnie nie rozumiesz co się do ciebie pisze.
>>
>
> Teraz rozumiem. Ty się po prostu boisz, że jak np napiszesz, że jesteś
> nieszczęśliwym ojcem dzieciom i masz jędzę żonę- to ci zaspamują
> skrzynkę mejlową reklamami środków antykoncepcyjnych oraz biur
> adwokackich prowadzących rozwody. Rozumiem. A jak napiszesz, że kochasz
> swoją żonę- to nie opędzisz sie od reklam damskiej biżuterii. OK. To
> rzeczywiście masz się czego obawiać.

Witki opadają :)

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


202. Data: 2017-05-20 08:58:41

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kviat <null> wrote:
> W dniu 2017-05-19 o 22:27, Ikselka pisze:
>> Kviat <null> wrote:
>>>
>>> Fajnie jest zmienić temat
>>
>> A powyższe świadczy o tym, że takim nieogarniającym, o którym tu trąbisz,
>> jesteś ty sam. Nie kojarzysz, że temat pozostał bez najmniejszej zmiany -
>> gdyż po prostu też, jak Lis, nie ogarniasz, jak działają reklamy Google i
>> na czym polega tragiczna wtopa Lisa - równie nieogarniętego debila jak ty.
>> I dopiero muszę dodatkowo ci jak krowie na granicy tłumaczyć, dlaczego pół
>> Polski tarzało się ze śmiechu jednocześnie.
>
> Oczywiście :)
> Emerytowana skretyniała nauczycielka czegośtam, homofobka i rasistka,
> chce wmówić, że wie jak działają reklamy w internecie...
> Żałosne :)
>

Dla ciebie jak widzę to strasznie skomplikowane musi być. I dla Lisa :-D

--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


203. Data: 2017-05-20 09:09:17

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron <c...@t...ja> wrote:
>
> Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
> news:ofodfo$o0b$1@node2.news.atman.pl...
>> W dniu 19.05.2017 o 22:35, Chiron pisze:
>>> Teraz rozumiem. Ty się po prostu boisz, że jak np napiszesz, że jesteś
>>> nieszczęśliwym ojcem dzieciom i masz jędzę żonę- to ci zaspamują skrzynkę
>>> mejlową reklamami środków antykoncepcyjnych oraz biur adwokackich
>>> prowadzących rozwody. Rozumiem. A jak napiszesz, że kochasz swoją żonę-
>>> to nie opędzisz sie od reklam damskiej biżuterii. OK. To rzeczywiście
>>> masz się czego obawiać.
>>
>> Ale oczywiście na Facebooku nie powinno się wystawiać zdjęć swoich dzieci,
>> gdyby Facebook miał pozytywną politykę to by sam zabraniał.
>
> Ja myślę, że wielu ludzi po prostu uległo pewnej psychozie. Zobacz, co się
> dzieje: szukasz kogoś- no ale w domach nie ma listy obecności. Rzadkością
> jest nazwisko na domofonie. Czy te mieszkania zamieszkują świadkowie
> koronni, czy co? Czy każdy się ukrywa? Przed kim? Ci, przed którymi
> powinien- policja, skarbówka- znajdą go bez problemu. To po co to jest?
> Przed kim tu się ukrywać?Dlaczego nie mam wystawiać zdjęć dzieci na fejsie?
> Ja nie twierdzę, że mam pokazywać każdemu, co mam w domu i gdzie akurat
> teraz jestem. No ale dlaczego mam nie pokazać swojej rodziny?

Co innego zdjęcie dziecka na FB, bo dziecko już za chwilę wygląda zupełnie
inaczej.
Numeru PESEL, nr rachunku bankowego i dokładnego adresu zamieszkania nikt
na FB nie ogłasza.
A już zupełnie czymś innym jest tabliczka z imieniem i nazwiskiem przy
wejściu do domu.



--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


204. Data: 2017-05-20 09:18:35

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: Kviat <null> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-05-20 o 08:58, Ikselka pisze:
> Kviat <null> wrote:
>> W dniu 2017-05-19 o 22:27, Ikselka pisze:
>>> Kviat <null> wrote:
>>>>
>>>> Fajnie jest zmienić temat
>>>
>>> A powyższe świadczy o tym, że takim nieogarniającym, o którym tu trąbisz,
>>> jesteś ty sam. Nie kojarzysz, że temat pozostał bez najmniejszej zmiany -
>>> gdyż po prostu też, jak Lis, nie ogarniasz, jak działają reklamy Google i
>>> na czym polega tragiczna wtopa Lisa - równie nieogarniętego debila jak ty.
>>> I dopiero muszę dodatkowo ci jak krowie na granicy tłumaczyć, dlaczego pół
>>> Polski tarzało się ze śmiechu jednocześnie.
>>
>> Oczywiście :)
>> Emerytowana skretyniała nauczycielka czegośtam, homofobka i rasistka,
>> chce wmówić, że wie jak działają reklamy w internecie...
>> Żałosne :)
>>
>
> Dla ciebie jak widzę to strasznie skomplikowane musi być.

A nie mówiłem? :) Bladego pojęcia nie masz o czym piszesz :)

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


205. Data: 2017-05-20 12:03:00

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: "Chiron" <c...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:591feb9d$0$5145$65785112@news.neostrada.pl...
> Chiron <c...@t...ja> wrote:
>>
>> Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
>> news:ofodfo$o0b$1@node2.news.atman.pl...
>>> W dniu 19.05.2017 o 22:35, Chiron pisze:
>>>> Teraz rozumiem. Ty się po prostu boisz, że jak np napiszesz, że jesteś
>>>> nieszczęśliwym ojcem dzieciom i masz jędzę żonę- to ci zaspamują
>>>> skrzynkę
>>>> mejlową reklamami środków antykoncepcyjnych oraz biur adwokackich
>>>> prowadzących rozwody. Rozumiem. A jak napiszesz, że kochasz swoją żonę-
>>>> to nie opędzisz sie od reklam damskiej biżuterii. OK. To rzeczywiście
>>>> masz się czego obawiać.
>>>
>>> Ale oczywiście na Facebooku nie powinno się wystawiać zdjęć swoich
>>> dzieci,
>>> gdyby Facebook miał pozytywną politykę to by sam zabraniał.
>>
>> Ja myślę, że wielu ludzi po prostu uległo pewnej psychozie. Zobacz, co
>> się
>> dzieje: szukasz kogoś- no ale w domach nie ma listy obecności. Rzadkością
>> jest nazwisko na domofonie. Czy te mieszkania zamieszkują świadkowie
>> koronni, czy co? Czy każdy się ukrywa? Przed kim? Ci, przed którymi
>> powinien- policja, skarbówka- znajdą go bez problemu. To po co to jest?
>> Przed kim tu się ukrywać?Dlaczego nie mam wystawiać zdjęć dzieci na
>> fejsie?
>> Ja nie twierdzę, że mam pokazywać każdemu, co mam w domu i gdzie akurat
>> teraz jestem. No ale dlaczego mam nie pokazać swojej rodziny?
>
> Co innego zdjęcie dziecka na FB, bo dziecko już za chwilę wygląda
> zupełnie
> inaczej.
> Numeru PESEL, nr rachunku bankowego i dokładnego adresu zamieszkania nikt
> na FB nie ogłasza.
> A już zupełnie czymś innym jest tabliczka z imieniem i nazwiskiem przy
> wejściu do domu.
>
Najpierw można było nie podawać swojego nazwiska do listy lokatorów. kilka
osób się zgłosiło. Po kilku latach ustawa się zmieniła: teraz zlikwidowano
listy lokatorów, a jak ktoś chciał figurować- musiał iść do spółdzielni i
wypełnić specjalny druk. Oczywiście- komu się chce. Lista lokatorów jest
więc pusta. O co w tym wszystkim chodzi? Chyba tylko o to, byśmy się wzajem
nie mogli znaleźć- bo przecież urzedy nie mają z tym problemu? W
Szkopenlandzie, dzięki funkcjonowaniu takiego "prawa", mogą bezkarnie
odbierać dzieci Polakom, a jak ktoś próbuje znaleźć swoje dziecko- nawet,
jak ma zgodę urzędu na odwiedziny- to inny urząd zasłania się ochroną danych
osobowych. Chcą nas wszystkich zatomizować- abyśmy nie tworzyli więzi na
poziomie lokalnych społeczności.
A czego mam się bać ze strony facebooka? Owszem, informacja, że teraz
jesteśmy z rodzinką nad morzem- to taże informacja dla złodzieja, że nie ma
nas w domu. A poza tym?

--
Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


206. Data: 2017-05-20 12:26:22

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron <c...@t...ja> wrote:
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:591feb9d$0$5145$65785112@news.neostrada.pl...
>> Chiron <c...@t...ja> wrote:
>>>
>>> Użytkownik "pinokio" <p...@n...adres.pl> napisał w wiadomości
>>> news:ofodfo$o0b$1@node2.news.atman.pl...
>>>> W dniu 19.05.2017 o 22:35, Chiron pisze:
>>>>> Teraz rozumiem. Ty się po prostu boisz, że jak np napiszesz, że jesteś
>>>>> nieszczęśliwym ojcem dzieciom i masz jędzę żonę- to ci zaspamują
>>>>> skrzynkę
>>>>> mejlową reklamami środków antykoncepcyjnych oraz biur adwokackich
>>>>> prowadzących rozwody. Rozumiem. A jak napiszesz, że kochasz swoją żonę-
>>>>> to nie opędzisz sie od reklam damskiej biżuterii. OK. To rzeczywiście
>>>>> masz się czego obawiać.
>>>>
>>>> Ale oczywiście na Facebooku nie powinno się wystawiać zdjęć swoich
>>>> dzieci,
>>>> gdyby Facebook miał pozytywną politykę to by sam zabraniał.
>>>
>>> Ja myślę, że wielu ludzi po prostu uległo pewnej psychozie. Zobacz, co
>>> się
>>> dzieje: szukasz kogoś- no ale w domach nie ma listy obecności. Rzadkością
>>> jest nazwisko na domofonie. Czy te mieszkania zamieszkują świadkowie
>>> koronni, czy co? Czy każdy się ukrywa? Przed kim? Ci, przed którymi
>>> powinien- policja, skarbówka- znajdą go bez problemu. To po co to jest?
>>> Przed kim tu się ukrywać?Dlaczego nie mam wystawiać zdjęć dzieci na
>>> fejsie?
>>> Ja nie twierdzę, że mam pokazywać każdemu, co mam w domu i gdzie akurat
>>> teraz jestem. No ale dlaczego mam nie pokazać swojej rodziny?
>>
>> Co innego zdjęcie dziecka na FB, bo dziecko już za chwilę wygląda
>> zupełnie
>> inaczej.
>> Numeru PESEL, nr rachunku bankowego i dokładnego adresu zamieszkania nikt
>> na FB nie ogłasza.
>> A już zupełnie czymś innym jest tabliczka z imieniem i nazwiskiem przy
>> wejściu do domu.
>>
> Najpierw można było nie podawać swojego nazwiska do listy lokatorów. kilka
> osób się zgłosiło. Po kilku latach ustawa się zmieniła: teraz zlikwidowano
> listy lokatorów, a jak ktoś chciał figurować- musiał iść do spółdzielni i
> wypełnić specjalny druk. Oczywiście- komu się chce. Lista lokatorów jest
> więc pusta. O co w tym wszystkim chodzi? Chyba tylko o to, byśmy się wzajem
> nie mogli znaleźć

Chiron, daj spokój - przecież znamy numery mieszkań swoich znajomych,
rodziny, więc po jakiego grzyba umieszczać przy dzwonku te nazwiska? Nie
wystarczy numer mieszkania?
A jak ktoś obcy wędruje po domach w złych celach, to lepiej niech nie wie,
kto mieszka w konkretnym mieszkaniu. Choćby dlatego, żeby nie mógł
przeczytać i użyć tych wyczytanych przed chwilą nazwisk do podszycia się
pod sąsiada, chcąc wejść do domu bez znajomości kodu czy bez klucza do
drzwi, dzwoniąc domofonem i prosząc "Ja do Kowalskich spod trójki, bardzo
proszę otworzyć, bo tam chyba się dzwonek popsuł".
Albo kiedy odbiera dziecko - "Otwórz, kochanie, sam jesteś? Ja jestem
Kowalski spod trójki, mam dla mamy paczkę, kurier u mnie zostawił, bo mama
nie odbiera telefonu w pracy."
Scenariuszy jest mnóstwo.
Fakt, niekoniecznie trzeba aż takich sztuk. Najczęściej wystarczy poczekać
pod drzwiami, aż ktoś będzie wychodził lub wchodził - i z przepraszającym
uśmiechem i wdzięcznością wyrazić ulgę - "Dobrze że pan wchodzi, bo bym tu
stał i stał, a mróz taki! Kod nam zmienili i zapomniałem. Wie pan, żona to
wszystko od razu pamięta..." - i myk, już jest w domu, może grasować.
Nazwiska już ma.

--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


207. Data: 2017-05-20 12:30:26

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 19.05.2017 o 14:48, Kviat pisze:
> W dniu 2017-05-19 o 13:42, Chiron pisze:
>
>> Postaraj się, Kviat.
>> Nawet na proste pytania typu: żona, dzieci- nie potrafisz odpowiedzieć.
>> Co z tobą?
>
> że normalni ludzie nie dzielą się publicznie takimi informacjami z
> psycholami na grupach dyskusyjnych.

Racja. A spróbuj się czasem nieopatrznie czymś podzielić, to zaraz
znajdzie się hiena, która wykorzysta przeciwko tobie. Najlepszą nawet
informację.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


208. Data: 2017-05-20 13:24:37

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: "Chiron" <c...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:592019cc$0$656$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> W dniu 19.05.2017 o 22:35, Chiron pisze:
>>>>>> Teraz rozumiem. Ty się po prostu boisz, że jak np napiszesz, że
>>>>>> jesteś
>>>>>> nieszczęśliwym ojcem dzieciom i masz jędzę żonę- to ci zaspamują
>>>>>> skrzynkę
>>>>>> mejlową reklamami środków antykoncepcyjnych oraz biur adwokackich
>>>>>> prowadzących rozwody. Rozumiem. A jak napiszesz, że kochasz swoją
>>>>>> żonę-
>>>>>> to nie opędzisz sie od reklam damskiej biżuterii. OK. To rzeczywiście
>>>>>> masz się czego obawiać.
>>>>>
>>>>> Ale oczywiście na Facebooku nie powinno się wystawiać zdjęć swoich
>>>>> dzieci,
>>>>> gdyby Facebook miał pozytywną politykę to by sam zabraniał.
>>>>
>>>> Ja myślę, że wielu ludzi po prostu uległo pewnej psychozie. Zobacz, co
>>>> się
>>>> dzieje: szukasz kogoś- no ale w domach nie ma listy obecności.
>>>> Rzadkością
>>>> jest nazwisko na domofonie. Czy te mieszkania zamieszkują świadkowie
>>>> koronni, czy co? Czy każdy się ukrywa? Przed kim? Ci, przed którymi
>>>> powinien- policja, skarbówka- znajdą go bez problemu. To po co to jest?
>>>> Przed kim tu się ukrywać?Dlaczego nie mam wystawiać zdjęć dzieci na
>>>> fejsie?
>>>> Ja nie twierdzę, że mam pokazywać każdemu, co mam w domu i gdzie akurat
>>>> teraz jestem. No ale dlaczego mam nie pokazać swojej rodziny?
>>>
>>> Co innego zdjęcie dziecka na FB, bo dziecko już za chwilę wygląda
>>> zupełnie
>>> inaczej.
>>> Numeru PESEL, nr rachunku bankowego i dokładnego adresu zamieszkania
>>> nikt
>>> na FB nie ogłasza.
>>> A już zupełnie czymś innym jest tabliczka z imieniem i nazwiskiem przy
>>> wejściu do domu.
>>>
>> Najpierw można było nie podawać swojego nazwiska do listy lokatorów.
>> kilka
>> osób się zgłosiło. Po kilku latach ustawa się zmieniła: teraz
>> zlikwidowano
>> listy lokatorów, a jak ktoś chciał figurować- musiał iść do spółdzielni i
>> wypełnić specjalny druk. Oczywiście- komu się chce. Lista lokatorów jest
>> więc pusta. O co w tym wszystkim chodzi? Chyba tylko o to, byśmy się
>> wzajem
>> nie mogli znaleźć
>
> Chiron, daj spokój - przecież znamy numery mieszkań swoich znajomych,
> rodziny, więc po jakiego grzyba umieszczać przy dzwonku te nazwiska? Nie
> wystarczy numer mieszkania?
> A jak ktoś obcy wędruje po domach w złych celach, to lepiej niech nie wie,
> kto mieszka w konkretnym mieszkaniu. Choćby dlatego, żeby nie mógł
> przeczytać i użyć tych wyczytanych przed chwilą nazwisk do podszycia się
> pod sąsiada, chcąc wejść do domu bez znajomości kodu czy bez klucza do
> drzwi, dzwoniąc domofonem i prosząc "Ja do Kowalskich spod trójki, bardzo
> proszę otworzyć, bo tam chyba się dzwonek popsuł".
> Albo kiedy odbiera dziecko - "Otwórz, kochanie, sam jesteś? Ja jestem
> Kowalski spod trójki, mam dla mamy paczkę, kurier u mnie zostawił, bo mama
> nie odbiera telefonu w pracy."
> Scenariuszy jest mnóstwo.
> Fakt, niekoniecznie trzeba aż takich sztuk. Najczęściej wystarczy poczekać
> pod drzwiami, aż ktoś będzie wychodził lub wchodził - i z przepraszającym
> uśmiechem i wdzięcznością wyrazić ulgę - "Dobrze że pan wchodzi, bo bym
> tu
> stał i stał, a mróz taki! Kod nam zmienili i zapomniałem. Wie pan, żona to
> wszystko od razu pamięta..." - i myk, już jest w domu, może grasować.
> Nazwiska już ma.
>

Czy rzeczywiście? Jak było kiedyś? Numery "na świętego Mikołaja" czy na
"paczkę od listonosza" były od dawien dawna. Fakt- moze łatwiej sę
uwiarygodnić, znając nazwiska z listy. No ale czy to rzeczywiście taki
problem? Zaliczając nowej ustawie o danych osobowych nawet na plus to, co
napisałaś- jest tyle minusów, że z pewnością nie warto. Przede wszystkim-
oducza nas zycia w małej grupie społecznej, razem. Nastawia jednych na
drugich- nawet podświadomie każe patrzeć na drugiego człowieka jak na wroga.
Mam w pracy a dzwoni jakiś obcy pan? Dziecku czy staruszce to i tak bez
różnicy, czy poda nazwisko Kowalski czy jakieś prawdziwe, z listy. A jak
sąsiedzi żyją razem- to dziecko wie, że jak nie wie, co ma zrobić- to ma
zapukać do sąsiadki- ona już bedzie wiedzieć. Z racji prowadzonej
działalności gospodarczej- chciałem, żeby jak najwięcej ludzi mogło mnie
znaleźć- nawet, jak już formalnie jej nie prowadziłem. No ale w dobie
likwidacji list lokatorów- trudno mnie szukać w ten sposób? Pamiętali, mniej
więcej która kamienica- a może ta obok? Kilka osób mnie tak znalazło- byłem
na liście, a i lokatorzy mnie znali.
Ja uważam takie ukrywanie się za bliskie obłędu.

--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


209. Data: 2017-05-20 13:57:14

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: Kviat <null> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-05-20 o 13:24, Chiron pisze:
>
>
> Czy rzeczywiście? Jak było kiedyś? Numery "na świętego Mikołaja" czy na
> "paczkę od listonosza" były od dawien dawna. Fakt- moze łatwiej sę
> uwiarygodnić, znając nazwiska z listy. No ale czy to rzeczywiście taki
> problem? Zaliczając nowej ustawie o danych osobowych nawet na plus to,
> co napisałaś- jest tyle minusów, że z pewnością nie warto. Przede
> wszystkim- oducza nas zycia w małej grupie społecznej, razem. Nastawia
> jednych na drugich- nawet podświadomie każe patrzeć na drugiego
> człowieka jak na wroga.

Nikt tak nie nastawia jednych na drugich jak religianci. Świadomie każą
patrzeć na drugiego człowieka jak na wroga.

> Z racji prowadzonej działalności gospodarczej- chciałem, żeby
> jak najwięcej ludzi mogło mnie znaleźć-

Nie będę zgadywał w jakich latach prowadziłeś działalność, ale do 2004
roku obowiązywał przepis nakazujący oznaczenie siedziby i miejsca
prowadzenia działalności. Łącznie z danymi przedsiębiorcy.

Teraz _możesz_ i nikt ci tego nie zabrania.

> nawet, jak już formalnie jej nie
> prowadziłem.

Na nieformalne prowadzenie działalności gospodarczej są odpowiednie
paragrafy.
Lubię, gdy ludzie wycierający sobie gębę frazesami o moralności z
tupetem do pouczania innych jak mają żyć, publicznie przyznają się do
łamania prawa.

> No ale w dobie likwidacji list lokatorów- trudno mnie
> szukać w ten sposób?

Nie wiem czy trudno cię szukać w ten sposób.

> Pamiętali, mniej więcej która kamienica- a może ta
> obok? Kilka osób mnie tak znalazło- byłem na liście, a i lokatorzy mnie
> znali.

Zaiste, problem nie do rozwiązania :)

> Ja uważam takie ukrywanie się za bliskie obłędu.

To się nie ukrywaj i wywieś swoje nazwisko i numer mieszkania nad
domofonem.
Nie dziękuj. Ja wiem, że niektórym trudno jest wpaść na najprostsze
rozwiązanie.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


210. Data: 2017-05-20 17:41:54

Temat: Re: Chętne dziewczyny...?
Od: "Chiron" <c...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kviat" <null> napisał w wiadomości
news:59202f18$0$661$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2017-05-20 o 13:24, Chiron pisze:
>>
>>
>> Czy rzeczywiście? Jak było kiedyś? Numery "na świętego Mikołaja" czy na
>> "paczkę od listonosza" były od dawien dawna. Fakt- moze łatwiej sę
>> uwiarygodnić, znając nazwiska z listy. No ale czy to rzeczywiście taki
>> problem? Zaliczając nowej ustawie o danych osobowych nawet na plus to,
>> co napisałaś- jest tyle minusów, że z pewnością nie warto. Przede
>> wszystkim- oducza nas zycia w małej grupie społecznej, razem. Nastawia
>> jednych na drugich- nawet podświadomie każe patrzeć na drugiego
>> człowieka jak na wroga.
>
> Nikt tak nie nastawia jednych na drugich jak religianci. Świadomie każą
> patrzeć na drugiego człowieka jak na wroga.
Twój sposób "dyskutowania"- na tym przykładzie: wrzucasz jakąś ogólną, nic
nie znaczącą- nie dającą się udowodnić ani zaprzeczyć- uwagę (tezę), jak ta
powyżej o religiantach. Rzekomo to jacyś "religianci" każą patrzeć na
drugiego, jak na wroga. No to kim są ci tajemniczy religianci? Zawsze
uważałem, że wrogów na siłę szukali wszelkiej maści socjaliści. No ale
raczej nie słyszałem, żeby ktoś ich nazywał religiantami. Potrafisz to jakoś
uzasadnić? No i co to ma wspólnego z tym, co napisałem? Ja postawiłem tezę,
że takie atomizowanie społeczeństwa nastawia jednych na drugich. Ty w ogóle
się do tego nie odniosłeś- za to wyskoczyłeś z bliżej nieokreślonymi
religiantami.




>> Z racji prowadzonej działalności gospodarczej- chciałem, żeby
>> jak najwięcej ludzi mogło mnie znaleźć-
>
> Nie będę zgadywał w jakich latach prowadziłeś działalność, ale do 2004
> roku obowiązywał przepis nakazujący oznaczenie siedziby i miejsca
> prowadzenia działalności. Łącznie z danymi przedsiębiorcy.
>
> Teraz _możesz_ i nikt ci tego nie zabrania.

Nigdzie nie sugerowałem nawet, że nie mogę. Nie to w ogóle jest treścią
mojego posta. Brak ci po prostu rozumienia tekstu- to nie po raz pierwszy
obserwuję u ciebie.

>> nawet, jak już formalnie jej nie
>> prowadziłem.
>
> Na nieformalne prowadzenie działalności gospodarczej są odpowiednie
> paragrafy.
> Lubię, gdy ludzie wycierający sobie gębę frazesami o moralności z tupetem
> do pouczania innych jak mają żyć, publicznie przyznają się do łamania
> prawa.
Na nieformalne prowadzenie są paragrafy. No proszę. Coraz ciekawiej piszesz
:-)


>> No ale w dobie likwidacji list lokatorów- trudno mnie
>> szukać w ten sposób?
>
> Nie wiem czy trudno cię szukać w ten sposób.
>
>> Pamiętali, mniej więcej która kamienica- a może ta
>> obok? Kilka osób mnie tak znalazło- byłem na liście, a i lokatorzy mnie
>> znali.
>
> Zaiste, problem nie do rozwiązania :)
>
>> Ja uważam takie ukrywanie się za bliskie obłędu.
>
> To się nie ukrywaj i wywieś swoje nazwisko i numer mieszkania nad
> domofonem.
> Nie dziękuj. Ja wiem, że niektórym trudno jest wpaść na najprostsze
> rozwiązanie.
No właśnie. Powtórzę. Nie ma to nic, ale zupełnie nic do postawionej przeze
mnie w poście tezy. Ty wyskakujesz z rozwiązaniem problemu, który sam sobie
w myślach stworzyłes mysląc, że to mój problem. Okraszasz to swoje
"rozwiązanie" ironią, nierzadko inwektywą- i tak post za postem popychasz
ten swój wózek pełen obłędu.

> Powrotu do zdrowia życzę.
> Piotr
A na końcu każesz osobie, o której nie masz najmniejszego pojęcia- wracać
do zdrowia. No cóż- zapewne siebie przyjąłeś jako wzorzec zdrowia, przeto
inni c isię muszą wydawać chorzy.

--
Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 . [ 21 ] . 22 ... 25


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wojny ni ma, bez paniki proszę - Korea Północna LIVE
Zagrożenia duchowe
Prawicowy model rodziny.
Leoś jedź do Chin ;)))
coś dla leni

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »