Witam po dlugiej nieobecnosci, spowodowanej brakiem dostepu do sieci,
ktory to brak zmotywowal mnie do wydajniejszej pracy kuchennej ;-)
Przetestowalam sobie kilka zaleglych przepisow i po prostu _musze_
przypomniec ten przepis. Jakis czas temu podeslala go Malina - i
przelezal w moich archiwach czas jakis, bo znajac moja niezbyt udana
reke do ciast drozdzowych, nie chcialo mi sie po prostu zabierac za
drozdzowe. I tu niespodzianka - pierwsze ciasto drozdzowe, ktore mi
wyszlo!!! Ostatnio codziennie robie buleczki (nooo, wczoraj mi sie nie
chcialo z buleczkami ciapac i upieklam ciasto z borowkami). Za kazdym
razem - rewelacja! Niniejszym przytaczam ow niesamowity przepis z
komentarzem autorki, slac ogromne podziekowania dla Maliny!
----------------------------------------------------
------------------
Ciasto:
50 dag przesianej maki pszennej
2 jajka
1/2 szkl. cukru
czubata łyzka masla lub margaryny
5 dag drozdzy
1 szkl. mleka
szczypta soli

Nadzienie:
50 dag jagod
2 lyzki bulki tartej
3 lyzki cukru
2 paczki cukru waniliowego
1 jajko i troche mleka do posmarowania buleczek

Z drozdzy, lyzki cukru, lyzki mąki i szklanki cieplego mleka zrobic
rozczyn
i odstawic go do wyrosniecia w cieple miejsce. Jajka ubic z cukrem.
Przesiac mąke do miski i wlac do niej wyrosniety rozczyn, wymieszac,
dodac
jajka z cukrem i roztopione letnie maslo. Wyrabiac tak dlugo az ciasto
zacznie odstawac od reki. Wyrobione ciasto odstawic w cieple miejsce do
wyrosniecia.
Teraz jagody wsypac do jakiegos naczynia (miseczka) i wymieszac z
cukrem,
cukrem waniliowym i tarta bulka.
Kiedy juz wyrosnie ciasto, odrywa z niego kawalki rozplaszczac na
dloni,
lyzka nalozyc farsz jagodowy, zlepic dokladnie, zeby nie wyplynelo i
formowac buleczki. Ulozyc je na wysmarowanej tluszczem blasze (odstepy
miedzy niemi musza byc spore) i znow odstawic w cieple miejce do
wyrosniecia. Kiedy urosna posmarowac je jajkiem zoztrzepanym z mlekiem i
wstawic do piekarnika nagrzanego do temp. 180 st. C (mozna troche mniej)
i
piec do momentu az sie slicznie zrumienia.
Smacznego!!!! To naprawde sprawdzony przepis. Moja rodzina katowala mnie
domaganiem sie jagodzianek kilka tygodni temu, kiedy byl najwiekszy
wysyp
jagod u nas.

Malina

----------------------------------------------------
-------------
Pozdrawiam
Aneta