Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Czy lekarz był mądry?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy lekarz był mądry?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 65


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-05-03 18:19:43

Temat: Re: Czy lekarz był mądry?
Od: "Jeremy Pool" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 03 May 2003 16:37:58 +0200, xdradamnospa wrote:

Cała poniższa argumentacja jest niedorzeczna:
1. Dopłata państwa (czy, dokładniej, podatników)do antybiotyków wynosi
właśnie od 1/2 do 2/3 (np. Sumamed - 50%) i właśnie jest, jak jest.
2. Nikt nie musi w Polsce zmuszać lekarzy do wykonywania posiewów (być
może tak jest w Kanadzie). Muszą za to mieć możliwość wykonania tego
badania w rozsądnym czasie i mieć na to pieniądze. "Szybkie" testy na
paciorkowca są praktycznie niedostępne, a zresztą są mało czułe.
3. Nieprawda, że w każdym wypadku trzeba wykonywać posiew - czekanie 2-3
dni (albo i 5, jeśli akurat wypadnie jakiś "długi weekend") na wynik
posiewu u pacjenta z typowymi objawami anginy byłoby karygodnym błędem.
4. Ani dodatni wynik posiewu nie daje pewności etiologii bakteryjnej, ani
ujemny - wirusowej. Takie bajki to mozna sprzedawać do kolorowych
czasopism kobiecych.
5. Gdyby każde błędne leczenie antybiotykami kończyło się utratą zdrowia,
ludność Stanów Zjednoczonych (a pewnie i Kanady), gdzie zużywa się
najwięcej antybiotyków dawno by wymarła. No, chyba że założymy
nieomylność tamtejszych lekarzy. Szybkie narastanie antybiotykooporności
drobnoustrojów w USA raczej tej nieomylności przeczy (a w Polsce wciąż
zdecydowana większość bakterii G (-) jest wrażliwa na pefloksacynę i
gentamycynę). Proponuję więc zacząć od zmian polityki "antybiotykowej" na
własnym podwórku.
6. Coraz nowsze antybiotyki, są najczęściej mniej toksyczne od swoich
poprzedników.

JB


> I tak jest jak robi sie reformy sluzby zdrowia bez wiedzy i
> umiejetnosci. Gdyby doplata do ceny antybiotykow wynosila 2/3 ( tyle
> ponosila by RP) to kasa chorych ( NFOZ obecnie ) stawalaby na glowie,
> aby wydac jak najmniej. Miedzy innymi sprawdzajac, czy antybiotyk jest
> wskazany w konkretnym przypadku. A wiec zmuszajac lekarza do wykonania
> posiewu ( co kosztuje na prawde grosze w porownaniu z kosztem podania na
> przyklad SUNAMEDu).
>
> Poniewaz jednak koszt antybiotyku idzie z prywatnej kieszeni pacjenta (
> ktory zreszta nie ma zielonego pojecia, iz antybiotyk jest zbyteczny i
> uzywanie go to tylko wyrzucenie pieniedzy z jego wlasnej kieszeni w
> bloto ), wiec tez Pan Dyrektor moze Ciebie z pracy wyrzucic swobodnie i
> bez zastanowienia. A jest on przypadkiem lekarzem, czy na przyklad
> stolarzem ?
>
> Najprosciej wiec dla lekarza , takiego jak Ty, to po prostu wyciagnac
> receptariusz i wypisac antybiotyk. Zaplaci za niego nieswiadomy
> popelnianego zla pacjent ( ktory zreszta, czesto gesto, domaga sie
> antybiotyku). Zaplaci nie tylko gotowka, ale takze swoim zdrowiem. I
> zdrowiem najblizszych, rodziny i przyjaciol.
>
> Najgorzej na tym wychodza Ci co wyzyja w Polsce przez najblizsze 5 lub
> wiecej lat. Bo w wyniku takiej polityki "antybiotykowej" opornosc na
> antybiotyki tylko rosnie, i jak ktos bedzie chory w przyszlosci to tanim
> antybiotykiem juz sie nie opedzi infekcji. Coraz wiecej bakterii staje
> sie oporne na te "tanie" antybiotyki, i trzeba bedzie siegac po coraz
> drozsze, czesto bardziej toksyczne.
>
> Pozdrawiam
>
>
> dradam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-05-03 19:20:49

Temat: Re: Czy lekarz był mądry?
Od: x...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Jeremy Pool wrote :
>
> Cała poniższa argumentacja jest niedorzeczna:
> 1. Dopłata państwa (czy, dokładniej, podatników)do antybiotyków wynosi
> właśnie od 1/2 do 2/3 (np. Sumamed - 50%) i właśnie jest, jak jest.
> 2. Nikt nie musi w Polsce zmuszać lekarzy do wykonywania posiewów (być
> może tak jest w Kanadzie). Muszą za to mieć możliwość wykonania tego
> badania w rozsądnym czasie i mieć na to pieniądze. "Szybkie" testy na
> paciorkowca są praktycznie niedostępne, a zresztą są mało czułe.
> 3. Nieprawda, że w każdym wypadku trzeba wykonywać posiew - czekanie 2-3
> dni (albo i 5, jeśli akurat wypadnie jakiś "długi weekend") na wynik
> posiewu u pacjenta z typowymi objawami anginy byłoby karygodnym błędem.
> 4. Ani dodatni wynik posiewu nie daje pewności etiologii bakteryjnej, ani
> ujemny - wirusowej. Takie bajki to mozna sprzedawać do kolorowych
> czasopism kobiecych.
> 5. Gdyby każde błędne leczenie antybiotykami kończyło się utratą zdrowia,
> ludność Stanów Zjednoczonych (a pewnie i Kanady), gdzie zużywa się
> najwięcej antybiotyków dawno by wymarła. No, chyba że założymy
> nieomylność tamtejszych lekarzy. Szybkie narastanie antybiotykooporności
> drobnoustrojów w USA raczej tej nieomylności przeczy (a w Polsce wciąż
> zdecydowana większość bakterii G (-) jest wrażliwa na pefloksacynę i
> gentamycynę). Proponuję więc zacząć od zmian polityki "antybiotykowej" na
> własnym podwórku.
> 6. Coraz nowsze antybiotyki, są najczęściej mniej toksyczne od swoich
> poprzedników.
>


Czytajac ten wywod przypomina mi sie mina inzyniera -konstruktora lotniczego ,
ktory patrzy na wizerunek trzmiela i mowi na glos " to to nie moze latac !".

Doplaty do lekow, ktore ma mniej wiecej 60 % populacji, wynosza u nas 80 % . Z
pozostalych 40 % polowa lub 3/4 ma leki bezplatne. Czy wiec sie oplaca nie
wyrzucac w bloto pieniedzy w postaci niepotrzebnych antybiotykow : a no
widocznie sie oplaca.

Czy sa szybkie testy dostepne w Polsce czy tez nie - nie wiem i nie widze
powodu, abym sie tym zajmowal. Widocznie nikt nie wpadl na pomysl, ze badanie
bakteriologiczne i kosztuje mniej i przynosi korzysci populacji, skoro ich nie
ma.

Czy sa czule ? Wykrywamy mniej wiecej 90 % strept. A. I to nam wystarcza.

Czy sa lekarze "zmuszani" ? Alez oczywiscie, ze nie sa zmuszani. Kazdy moze
zapisac co chce, tylko, ze po to sie lekarzom przedstawia wyniki badan
naukowych (epidemiologicznych) aby umieli oni wiecej i lepiej przepisywali.

Na tym polega CME i na tym polega edukacja spoleczenstwa.

Lekarze w Kanadzie nie "maja pieniedzy" na wykonywanie badan laboratoryjnych.
Jak zlecam badanie moczu za 30 centow czy jak zlecam MRI z kontrastem za $1000
to nie idzie to z mego budzetu. To nie ja place i nie ja jestem rozliczany z
tego, co moi pacjenci potrzebuja.


Wyraznie widac, ze przedpisca nie ma pojecia jak wyglada nowoczesna organizacja
badan laboratoryjnych. Do nas wyniki badan mikrobiologicznych (posiewow)
splywaja w ciagu 48 godzin, swiatek , piatek i niedziele. Jezdzi kurier po
miescie i rozwozi wyniki (zreszta nie jeden) .Moge zazadac, aby wynik badania
(jakiegokolwiek, nie tylko posiewu) byl wyslany do mnie do przychodni faxem ,
albo moge zazadac aby takze wyslano mi fax do domu (tak na przyklad robie, gdy
mam pacjenta niestabilnego na warfarynie) . Opoznienie wiec nie przekracza 48
godzin. Jak nie pracuje w jakis dzien - to wyniki przeglada kolega,ktory akurat
w ten dzien pracuje. I jak jest strept. A to poleca sekretarce , aby zadzwonila
do pacjenta i powiedziala mu o tym i zadzwonila do apteki, aby lekarstwo wydano
pacjentowi (takie jakie ja przepisuje). Prosto, szybko i w 99.9 % bez wpadek.

Nie przyjmuje uwag na temat tego, ze system ten nie powinien dzialac. Bo w
rzeczywistosci to on dziala i to bardzo dobrze. Podawalem link do "do bugs need
drugs" i tam jest to to opisane. Nie interesuje mnie, jak to sie dzieje w USA
ani tez jak to sie dzieje w innych prowincjach Kanady. Nie jest to moja
broszka...

Co do kwestii opornosci na antybiotyki i nowszych antybiotykow. Tylko
poslugiwanie sie przez wszystkich lekarzy wspolna doktryna, co roku lub nawet
czesciej, poprawiana, zapewnia , ze odpornosc na antybiotyki spada w naszej
populacji. Pewno, ze nie w kazdej grupie bakterii. Ale w znacznej ich
wiekszosci.

Nie ulega watpliwosci, ze nowe antybiotyki sa o wiele drozsze niz stare. Czesto
gesto - bardziej toksyczne. Nie twierdze, ze zawsze i ze kazdy nowy jest
bardziej toksyczny . Ale jak sie pare razy poleczy pacjenta z "drug induced
diarrhea" to sie potem na zimne dmucha i nie leci z antybiotykami nowszych
generacji na byle co ( tak jak jest z cefalosporynami III i wyzszych generacji).

I wreszcie zupelnie naiwna uwaga ""Proponuję więc zacząć od zmian
polityki "antybiotykowej" na własnym podwórku.""

Nasze podworko dziala dobrze. Stale sie ulepsza. Swiadcza o tym wskazniki
opornosci na antybiotyki. Spadajaca czestotliwosc alergii na antybiotyki.
Spadek czestosci zachorowan na C. difficile diarrhea.

I sa te wskazniki sledzone tak, jak to nie jest osiagalne w Polsce. Co tydzien
bowiem kazdy lekarz , w tej porowincji, wysyla elektroniczna droga "rachunki"
za leczenie pacjentow. W tym rachunku jest podawany kod ( ICD) schorzenia .
Jak wzrasta liczba bilingow z rozpoznaniami w okreslonych , monitorowanych,
grupach to zaraz rozlega sie alarm...

Pozdrawiam


dradam


PS. Swoja droga jak ma byc w polskiej medycynie dobrze, jak sie czyta takie
jak , przedpiscy, wypowiedzi. Toz to ciagle bedzie kulec !!! Bez najmniejszej
szansy na poprawe.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-05-03 19:23:05

Temat: Re: Czy lekarz by? mądry?
Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora

>a w Polsce wciąż
>zdecydowana większość bakterii G (-) jest wrażliwa na pefloksacynę i
>gentamycynę).
A dla odmiany w USA i Kanadzie jest znacznie niższy poziom wrażliwości
bakterii na tetracykliny, które tam od dawna są stosowane tylko w
niektórych sytuacjach a u nas są bardzo popularne do dzisiaj.
Oprócz tego mamy narastanie poziomu ESBL-i w związku ze sporą
popularnością cefalosporyn III generacji i zastępowaniem jednej przez
drugą w wypadku nieskuteczności, co jest już ewidentnym błędem.

>6. Coraz nowsze antybiotyki, są najczęściej mniej toksyczne od swoich
>poprzedników.
Bynajmniej - istnieje pojęcie tzw. IV fazy badań klinicznych, czyli
obserwacji działań niepożądanych leku po jego rejestracji, która trwa do
momentu jego wycofania z lecznictwa (czyli nawet dziesiątki lat).
I w tym wypadku ważny jest czynnik czasowy - mamy więcej doniesień o
lekach stosowanych 20 lat niż 2 lata.
To zdanie może być prawdziwe, gdy będziemy mieli podobny materiał
porównawczy i różnice będą statystycznie znamienne.

A odnosząc się do antybiotykoterapii empirycznej - w Polsce jest ona w
powijakach, bo:
- nie mamy tak rozbudowanych badań statystycznych izolowanych w
określonej sytuacji patogenów i oceny ich lekowrażliwości, co jest
podstawą takiej terapii;
- wiedza lekarzy-klinicystów (dla wyjaśnienia - wszystkich zajmujących
się leczeniem) z zakresu mikrobiologii lekarskiej, antybiotykoterapii
itp. jakże często jest żałosna; oto "kwiatuszki":
--- leczenie atypowego zapalenia płuc z IgM Chlamydia pneumoniae 2
cefalosporynami III generacji pod rząd;
--- leczenie infekcji MRSA imipenemem ("Taki dobry i drogi lek a nie
działa?");
--- miesięczne stosowanie klindamycyny bez jakiejkolwiek kontroli i
nieodstawienie jej przy biegunce;
--- żądanie oznaczenia lekowrażliwości E. coli na teikoplaninę i
wankomycynę.
--
Zjadający "przyjaciół" politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Zwolennik deekspierdyzacji Usenetu.

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-05-03 20:03:45

Temat: Re: Czy lekarz by? mądry?
Od: "Jeremy Pool" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 03 May 2003 21:23:05 +0200, Artur Drzewiecki wrote:

To chyba jednak raczej wyższy?

> A dla odmiany w USA i Kanadzie jest znacznie niższy poziom wrażliwości
> bakterii na tetracykliny, które tam od dawna są stosowane tylko w
> niektórych sytuacjach a u nas są bardzo popularne do dzisiaj.

Tetracykliny popularne w Polsce???
Tylko my w Polsce mamy problem z narastaniem poziomu ESBL? Jaki to ma
związek z poprzednim mailem?

> Oprócz
> tego mamy narastanie poziomu ESBL-i w związku ze sporą popularnością
> cefalosporyn III generacji i zastępowaniem jednej przez drugą w wypadku
> nieskuteczności, co jest już ewidentnym błędem.


A 30-40 lat temu prowadzono obserwacje zgodnie z dzisiejszymi standardami
i wyniki tych obserwacji są porównywalne z dzisiejszymi? Jak dziesiątki
lat, to dziesiątki lat...


> Bynajmniej - istnieje pojęcie tzw. IV fazy badań klinicznych, czyli
> obserwacji działań niepożądanych leku po jego rejestracji, która trwa
> do momentu jego wycofania z lecznictwa (czyli nawet dziesiątki lat). I w
> tym wypadku ważny jest czynnik czasowy - mamy więcej doniesień o lekach
> stosowanych 20 lat niż 2 lata. To zdanie może być prawdziwe, gdy
> będziemy mieli podobny materiał porównawczy i różnice będą
> statystycznie znamienne.
>

Oczywiście, że jest w powijakach - ale skoro nie ma badań statystycznych,
to każdy orze jak może. A poziom wiedzy lekarzy-klinicystów jest dokładnie
taki, jak poziom wiedzy i zaangażowania asystentów, którzy kształcili ich
w Akdemiach Medycznych.
Epatowanie kwiatuszkami jest bez sensu, bo każdy ma jakąś kolekcję:
- leczenie kataru siennego Depo-Medrolem przez lekarza rodzinnego w USA
- leczenie zapalenia płuc u 6-latka Panadolem przez kanadyjskiego lekarza
rodzinnego (oszczędzał na rtg? matka uratowała dziecko wsadzając je w
samolot do Polski)
- pacjent z pociskiem rewolwerowym w jamie opłucnowej zaopatrzony plastrem
w brytyjskim szpitalu i t.d.
No i co z tego wynika? Ano tylko to, żeby uważać osądami. I nic poza tym.

> A odnosząc się do antybiotykoterapii empirycznej - w Polsce jest ona w
> powijakach, bo:
> - nie mamy tak rozbudowanych badań statystycznych izolowanych w
> określonej sytuacji patogenów i oceny ich lekowrażliwości, co jest
> podstawą takiej terapii;
> - wiedza lekarzy-klinicystów (dla wyjaśnienia - wszystkich zajmujących
> się leczeniem) z zakresu mikrobiologii lekarskiej, antybiotykoterapii
> itp. jakże często jest żałosna; oto "kwiatuszki": --- leczenie
> atypowego zapalenia płuc z IgM Chlamydia pneumoniae 2 cefalosporynami III
> generacji pod rząd; --- leczenie infekcji MRSA imipenemem ("Taki dobry i
> drogi lek a nie działa?");
> --- miesięczne stosowanie klindamycyny bez jakiejkolwiek kontroli i
> nieodstawienie jej przy biegunce;
> --- żądanie oznaczenia lekowrażliwości E. coli na teikoplaninę i
> wankomycynę.

JB

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-05-03 20:32:18

Temat: Re: Czy lekarz był mądry?
Od: "Jeremy Pool" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 03 May 2003 21:20:49 +0200, xdradamnospa wrote:

Czytając ten wywód przypomina mi sie mina kioskarki, która sprzedaje
zapałki.


>>
> Czytajac ten wywod przypomina mi sie mina inzyniera -konstruktora
> lotniczego , ktory patrzy na wizerunek trzmiela i mowi na glos " to to
> nie moze latac !".
>
>
Wywód bez sensu - bez żadnego związku z moją wypowiedzią. Proponuję
wziąć kropelki na nerwy i jeszcze raz przeczytać.

> Doplaty do lekow, ktore ma mniej wiecej 60 % populacji, wynosza u nas 80
> % . Z pozostalych 40 % polowa lub 3/4 ma leki bezplatne. Czy wiec sie
> oplaca nie wyrzucac w bloto pieniedzy w postaci niepotrzebnych
> antybiotykow : a no widocznie sie oplaca.

Stary skoro, nie widzisz powodu zajmowania się tym, co się dzieje w
Polsce, to zmień se listę na kanadyjską. Ta ma w nazwie pl i to jest
powód do zajmowania się tym, co się dzieje w Polsce, a nie, na
przykład, w Brazylii (wtedy byłoby br.sci.med i t.d.). Jeśli zadajesz
POLSKIEJ pacjentce pytanie o to, czy miała wykonane badania, które
wykonuje się w KANADZIE (czy dokładniej - na kanadyjskim zadupiu), to
wpuszczasz ją w maliny. A co do kosztów: Kasa chorych płaci przychodni za
zarejestrowasnego pacjenta przeciętnie 25 dolarów kanadyjskich rocznie.


> Czy sa szybkie testy dostepne w Polsce czy tez nie - nie wiem i nie
> widze powodu, abym sie tym zajmowal. Widocznie nikt nie wpadl na pomysl,
> ze badanie bakteriologiczne i kosztuje mniej i przynosi korzysci
> populacji, skoro ich nie ma.
>


> Czy sa czule ? Wykrywamy mniej wiecej 90 % strept. A. I to nam
> wystarcza.
>

A w Polsce takich wyników się nie przedstawia, więc swoje rady i argumenty
możesz Pan sobie wsadzić w buty.

> Czy sa lekarze "zmuszani" ? Alez oczywiscie, ze nie sa zmuszani. Kazdy
> moze zapisac co chce, tylko, ze po to sie lekarzom przedstawia wyniki
> badan naukowych (epidemiologicznych) aby umieli oni wiecej i lepiej
> przepisywali.
>

Chyba EBM, a nie CME? Czy CME/EBM polega na tym, że to co sprawdza się w
Kanadzie jest na pewno dobre w Polsce?

> Na tym polega CME i na tym polega edukacja spoleczenstwa.
>

Co to ma do rzeczy?

> Lekarze w Kanadzie nie "maja pieniedzy" na wykonywanie badan
> laboratoryjnych. Jak zlecam badanie moczu za 30 centow czy jak zlecam
> MRI z kontrastem za $1000 to nie idzie to z mego budzetu. To nie ja
> place i nie ja jestem rozliczany z tego, co moi pacjenci potrzebuja.
>
>

Wyraźnie widać, że przedpisca nie ma pojęcia o czym pisze. Nie interesuje
mnie jak działa system "u nas" bo pracuję w Polsce. Tu też mieszka
pacjentka, która otrzymała niekompetentne rady. O tym, że są faxy, my tu w
Polsce już wiemy. Nie ma tylko pieniędzy na opłacenie rachunków
telefonicznych i sekretarki medyczne. Śmieszny jesteś koleś.


> Wyraznie widac, ze przedpisca nie ma pojecia jak wyglada nowoczesna
> organizacja badan laboratoryjnych. Do nas wyniki badan
> mikrobiologicznych (posiewow) splywaja w ciagu 48 godzin, swiatek ,
> piatek i niedziele. Jezdzi kurier po miescie i rozwozi wyniki (zreszta
> nie jeden) .Moge zazadac, aby wynik badania (jakiegokolwiek, nie tylko
> posiewu) byl wyslany do mnie do przychodni faxem , albo moge zazadac aby
> takze wyslano mi fax do domu (tak na przyklad robie, gdy mam pacjenta
> niestabilnego na warfarynie) . Opoznienie wiec nie przekracza 48 godzin.
> Jak nie pracuje w jakis dzien - to wyniki przeglada kolega,ktory akurat
> w ten dzien pracuje. I jak jest strept. A to poleca sekretarce , aby
> zadzwonila do pacjenta i powiedziala mu o tym i zadzwonila do apteki,
> aby lekarstwo wydano pacjentowi (takie jakie ja przepisuje). Prosto,
> szybko i w 99.9 % bez wpadek.
>

Kto napisał, że "system nie powinien działać"?? A jeśli nie interesuje
cię, jak i co działa poza twoją leśną prowincją, to nie zabieraj głosu, bo
jesteś w sprawach polskiej organizacji służby zdrowia niekompetentny.

> Nie przyjmuje uwag na temat tego, ze system ten nie powinien dzialac. Bo
> w rzeczywistosci to on dziala i to bardzo dobrze. Podawalem link do "do
> bugs need drugs" i tam jest to to opisane. Nie interesuje mnie, jak to
> sie dzieje w USA ani tez jak to sie dzieje w innych prowincjach Kanady.
> Nie jest to moja broszka...
>

No to się zgodziliśmy

> Nie ulega watpliwosci, ze nowe antybiotyki sa o wiele drozsze niz stare.

Może jakieś liczby, fakty?

> Czesto gesto - bardziej toksyczne.

Zupełnie idiotyczna uwaga. Po pierwsze: nigdy nie jest tak dobrze, żeby
nie mogło być lepiej. No chyba, że w prowincji Alberta osiągnięto już
szczyt medycyny, ale jakoś nikt twego jeszcze nie zauważył. Po drugie: w
Sudanie jest godzej niż Polsce. I co z tego?


> I wreszcie zupelnie naiwna uwaga ""Proponuję więc zacząć od zmian
> polityki "antybiotykowej" na własnym podwórku.""
> Nasze podworko dziala dobrze. Stale sie ulepsza. Swiadcza o tym
> wskazniki opornosci na antybiotyki. Spadajaca czestotliwosc alergii na
> antybiotyki. Spadek czestosci zachorowan na C. difficile diarrhea.
>
> I sa te wskazniki sledzone tak, jak to nie jest osiagalne w Polsce. Co
> tydzien bowiem kazdy lekarz , w tej porowincji, wysyla elektroniczna
> droga "rachunki" za leczenie pacjentow. W tym rachunku jest podawany
> kod ( ICD) schorzenia . Jak wzrasta liczba bilingow z rozpoznaniami w
> okreslonych , monitorowanych, grupach to zaraz rozlega sie alarm...
>

Jak może być w polskiej medycynie lepiej, skoro najwięcej dobrych rad mają
osoby nie mające zielonego pojęcia co się tu dzieje? Rozładowujące własne
kompleksy za pomocą śmiesznych dykteryjek o faxach i sekretarkach?

> PS. Swoja droga jak ma byc w polskiej medycynie dobrze, jak sie czyta
> takie jak , przedpiscy, wypowiedzi. Toz to ciagle bedzie kulec !!! Bez
> najmniejszej szansy na poprawe.

JB

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-05-03 20:35:43

Temat: Re: Czy lekarz by? mądry?
Od: "Jeremy Pool" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Leczenie trwało dwa miesiące, a katar ustępował co roku (w Polsce) po leku
p-histaminowym. Ktoś tu jednak chyba przegiął?

> hm, a to akurat moze byc w okreslonych sytuacjach wbrew pozorom dzialanie
> dopuszczalne. Dlaczego? Niedopuszczalnie jest leczenie Depo-Medrolem astmy
> podajac systematycznie i nieprzerwanie przez wiele lat Depo-Medrol w
> injekcjach co miesiac, co niestety zdarza sie jeszcze w Polsce. Natomiast
> jesli mamy ciezka pylkowice, ktora pojawia sie z charakterystyczna
> sezonowoscia to mamy ewentualnosc podania tylko jednej w roku takiej
> injekcji. I tutaj (oczywiscie po wykluczeniu np. gruzlicy i wyleczeniu
> zebow) niektorzy dopuszczaja mozliwosc zastosowania tego leku pod
> warunkiem, ze bedzie to tylko jedna injekcja w roku w momencie
> najwiekszego nasilenia objawow, chociaz przyznaje ze nie jest to leczenie
> standardowe. Byc moze zastosowanie monoklonalnych humanizowanych anty-IgE
> rozwiaze ten problem i pozwoli na zapomnienie o Depo-Medrolu nawet w
> przypadku ciezkiej sezonowej pylkowicy
>
>> No i co z tego wynika? Ano tylko to, żeby uważać osądami. I nic poza
>> tym.
>

Ja akurat nie widzę związku między wejściem dio Unii, a podnoszeniem
zamożności naszego społeczeństwa, ale to już inny temat...

> ze trzeba wejsc do Uni Europejskiej i podnosic zamoznosc naszego
> spoleczenstwa tak aby trakowano nas powaznie
>

JB

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-05-03 20:38:15

Temat: Re: Czy lekarz by? mądry?
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 3 May 2003, Jeremy Pool wrote:

> - leczenie kataru siennego Depo-Medrolem przez lekarza rodzinnego w USA

hm, a to akurat moze byc w okreslonych sytuacjach wbrew pozorom
dzialanie dopuszczalne. Dlaczego? Niedopuszczalnie jest leczenie
Depo-Medrolem astmy podajac systematycznie i nieprzerwanie
przez wiele lat Depo-Medrol w injekcjach co miesiac, co
niestety zdarza sie jeszcze w Polsce. Natomiast jesli
mamy ciezka pylkowice, ktora pojawia sie z charakterystyczna
sezonowoscia to mamy ewentualnosc podania tylko jednej
w roku takiej injekcji. I tutaj (oczywiscie po wykluczeniu
np. gruzlicy i wyleczeniu zebow) niektorzy dopuszczaja mozliwosc
zastosowania tego leku pod warunkiem, ze bedzie to tylko
jedna injekcja w roku w momencie najwiekszego nasilenia
objawow, chociaz przyznaje ze nie jest to leczenie standardowe.
Byc moze zastosowanie monoklonalnych humanizowanych anty-IgE
rozwiaze ten problem i pozwoli na zapomnienie o Depo-Medrolu
nawet w przypadku ciezkiej sezonowej pylkowicy

> No i co z tego wynika? Ano tylko to, żeby uważać osądami. I nic poza tym.

ze trzeba wejsc do Uni Europejskiej i podnosic zamoznosc naszego
spoleczenstwa tak aby trakowano nas powaznie

P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-05-03 20:46:06

Temat: Re: Czy lekarz by? mądry?
Od: x...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

Piotr Kasztelowicz w odpowiedzi Jeremiemu Pool wrote:
>
> > - leczenie kataru siennego Depo-Medrolem przez lekarza rodzinnego w USA
>
(...) I tutaj (oczywiscie po wykluczeniu
> np. gruzlicy i wyleczeniu zebow) niektorzy dopuszczaja mozliwosc
> zastosowania tego leku pod warunkiem, ze bedzie to tylko
> jedna injekcja w roku w momencie najwiekszego nasilenia
> objawow, chociaz przyznaje ze nie jest to leczenie standardowe.
> Byc moze zastosowanie monoklonalnych humanizowanych anty-IgE
> rozwiaze ten problem i pozwoli na zapomnienie o Depo-Medrolu
> nawet w przypadku ciezkiej sezonowej pylkowicy

Osobiscie uwazam ze Singulair (Montelukast , antagonista receptorow
leukotrienowych) okazal sie lekiem z wyboru w takiej sytuacji . Pacjenci sobie
go bardzo chwala, zwlaszcza ci z rownolegla astma. Choc koszt leczenia jest
znaczny ( moze siegac $2 dziennie). W tym ukladzie injekcja sterydu moze okazac
sie rozsadna alternatywa. Oczywiscie najprostsze jest podawanie donosowe
sterydu.
>

>
> ze trzeba wejsc do Uni Europejskiej i podnosic zamoznosc naszego
> spoleczenstwa tak aby trakowano nas powaznie
>
>

Wiesz, z tym to bedzie problem. Bo Polska bedzie , w tym ukladzie, jednym z
najbiedniejszych krajow EU. O ile wrecz nie najbiedniejszym.

A EU nie ma zwyczaju dawac cos za nic...

Wracajac do kwestii podniesionych przez przedpiscow. Co to jest PANADOL ? W
spisie lekow kanadyjskich ( CPS, wydanie 2003 ) tego leku nie ma. Prosilbym o
laskawe mnie oswiecenie.

Pozdrawiam

dradam

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-05-03 20:54:58

Temat: Re: Czy lekarz by? mądry?
Od: "Jeremy Pool" <j...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Tylko jeden przedpisca podnosił tę kwestię. PANADOL to
paracetamol/acetaminophen. A co to jest SUNAMED? W spisie leków polskich
(XÓFGSPRGZT, wydanie 2003) tego leku nie ma. prosiłbym o łaskawe oświecenie.

JB

>
> Wracajac do kwestii podniesionych przez przedpiscow. Co to jest PANADOL ?
> W spisie lekow kanadyjskich ( CPS, wydanie 2003 ) tego leku nie ma.
> Prosilbym o laskawe mnie oswiecenie.
>
> Pozdrawiam
>
> dradam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-05-03 21:33:09

Temat: Re: Czy lekarz by? mądry?
Od: x...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Tylko jeden przedpisca podnosił tę kwestię. PANADOL to
> paracetamol/acetaminophen.

Napisales, ze w Kanadzie pacjent byl leczony lekiem PANADOL. Wiec byloby
logiczne wnioskowac, ze takowy lek w Kanadzie istnieje. Acetaminophen istnieje
w Kanadzie / USA , ale nie moglem skojarzyc tych dwoch nazw. W Kanadzie lek ten
nosi nazwe acetaminophen lub TYLENOL .

>A co to jest SUNAMED? W spisie leków polskich
> (XÓFGSPRGZT, wydanie 2003) tego leku nie ma. prosiłbym o łaskawe oświecenie.
>

Przepraszam za literowke. Chodzi oczywiscie o SUMAMED ( nazwa uzywana w Polsce
i w Rosji, a takze na przyklad w krajach bylej Jugoslawii) . Chodzi oczywiscie
o lek AZITHROMYCINE ( nazwy fabryczne ZITHROMAX lub Z-Pack) .

A co to jest >>XÓFGSPRGZT<< ?

Pozdrawiam

dradam

PS. Uprzedzajac kolejne pytanie . >>CPS<< jest to obszerna ksiazka, ktora
dostaje co roku , w Kanadzie, za darmo, kazdy lekarz . Zawiera ona opisy lekow
( od 1 do 6 stron maszynopisu, drobnym druczkiem). Co roku jest uaktualniana (
a nawet czesciej, jak potrzeba). Zawiera ona tak zwane "CPS inserts" , a wiec
informacje zatwierdzone przez wladze , odnoszace sie do opisu leku, wskazan,
powiklan etc. Pelna nazwa brzmi " Compendium of Pharmaceuticals and
Specialties - The Canadian Drug Reference for Health Professionals". Ostatnie
wydanie ma ponad 2000 stron.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

SARS - ctrl C, ctrl V
klinika > operacja plastyczna
rezonans magnetyczny
Znowu alkohol
Krwawie i nie wiem czemu?Pomozcie!!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »