« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2012-04-16 09:09:14
Temat: Re: DebiutyW dniu 2012-04-16 11:06, Nixe pisze:
>
> Użytkownik "czeremcha" <1...@g...com> napisał
>
>> Napisałam - "wtedy", czyż nie? "Wtedy" margaryny były w modzie i tak
>> propagowane, jak teraz "5 porcji dziennie".
>
> Wiem, że wtedy, ale nawet jak na "wtedy" to dla mnie absurd.
> Ciasto naleśnikowe jest płynne, więc trudno je smażyć na płynnym
> tłuszczu (czyli roztopionej margarynie/maśle) tak, by zachowało swoją
> formę płaskiego, cienkiego naleśnika. Próbowałam kiedyś z braku słoninki
> smażyć na oleju i była to porażka, bo naleśniki się rwały na kawałki
> jeszcze podczas smażenia. Wyszło z tego wielkie G ;-)
> Na margarynie, a raczej maśle, owszem, można poddusić warzywa, podsmażyć
> polędwiczki, zrobić jajecznicę, ale pierwszy raz słyszę o smażeniu
> naleśników. Pomijam już, że masło się po prostu zaczyna "fajczyć" zanim
> naleśnik się porządnie usmaży.
Na maśle można podgrzać te naleśniki, gdy się je już nadzieje (najlepiej
na słodko) i złoży w chusteczkę.
O margarynie pierwsze słyszę.
>
>> Powtarzam - miastowa jestem i skóry od słoniny za bardzo z domu nie
>> pamiętam.
>
> Ja też - z krwi i kości.
> Słoninę czy boczek kupowało się w mięsnym :)
> Ze skórą. W innej, bezskórnej postaci nie pamiętam.
Ja tak samo.
th
--
http://nitkowo-theli.blogspot.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2012-04-16 09:15:20
Temat: Re: Debiuty
Użytkownik "czeremcha" <1...@g...com> napisał w wiadomości
news:5eb44b22-9baf-452d-b9b3-
> Nie, wcale nie... Ale to może dlatego mam takie odczucie, że my w
> ogóle mało solimy.
My też soli używamy bardzo umiarkowanie, niemniej jednak w moim mniemaniu
naleśniki bez szczypty soli są po prostu jałowe i przez to niesmaczne. To
samo tyczy się pieczywa, ciasta na pizzę, ziemniaków czy masy innych
produktów.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2012-04-16 10:01:52
Temat: Re: DebiutyOn 16 Kwi, 11:06, "Nixe" <n...@n...pl> wrote:
> Ciasto naleśnikowe jest płynne, więc trudno je smażyć na płynnym tłuszczu
> (czyli roztopionej margarynie/maśle) tak, by zachowało swoją formę
> płaskiego, cienkiego naleśnika.
Zawsze smażę na odrobinie oleju, a do ciasta olej też dodaję.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2012-04-16 10:02:29
Temat: Re: DebiutyOn 16 Kwi, 11:15, "Nixe" <n...@n...pl> wrote:
> My też soli używamy bardzo umiarkowanie, niemniej jednak w moim mniemaniu
> naleśniki bez szczypty soli są po prostu jałowe i przez to niesmaczne.
Ta szczypta działa raczej jak placebo ;-)
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2012-04-16 10:21:43
Temat: Re: Debiuty
Użytkownik "czeremcha" <1...@g...com> napisał w wiadomości
news:bfb3159c-f640-4d62-aeb3-45bab182350f@b14g2000vb
z.googlegroups.com...
On 16 Kwi, 11:15, "Nixe" <n...@n...pl> wrote:
> My też soli używamy bardzo umiarkowanie, niemniej jednak w moim mniemaniu
> naleśniki bez szczypty soli są po prostu jałowe i przez to niesmaczne.
> Ta szczypta działa raczej jak placebo ;-)
No właśnie nie. Raczej podkreśla smak.
Kiedyś w pośpiechu nie dodałam soli i wszyscy się krzywili ;-)
Z pieczywem jest to samo. Wydaje się, że jest całkowicie neutralne w smaku,
a to nieprawda.
Moja mama kiedyś upiekła chleb bez soli. Pachniał przepięknie, ale był
jałowy jak wata.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2012-04-16 10:33:03
Temat: Re: DebiutyDnia dzisiejszego niebożę Theli wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2012-04-16 10:11, Nixe pisze:
>
>> Ale tej słoninki bierze się tylko tyle, żeby ciasto nie przywarło.
>
> Dokładnie, tłuszcz słoniny tylko leciutko pokrywał patelnię, tyle że była
> tłusta, nic nie pływało w tym smalcu. Nie chodziło przecież o położenie
> kawałka smalcu.
> A nikt nie jadł ciastek ze skwarkami?
Jadł, jadł.... [właśnie i ja miałam o nich wspomnieć]
I konserwę turystyczną z maślaną bułką.
I śledzie z rodzynkami.
I leniwe pierogi z przesmażoną kiełbasą i cebulą.
qr.a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2012-04-16 10:47:56
Temat: Re: DebiutyOn 16 Kwi, 12:21, "Nixe" <n...@n...pl> wrote:
> No właśnie nie. Raczej podkreśla smak.
Nie czuję różnicy ;-) Widzę za to, że naleśniki się nie rwą i można
usmażyć cieniutkie ;-)
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2012-04-16 10:50:27
Temat: Re: DebiutyOn 16 Kwi, 12:33, "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
> I leniwe pierogi z przesmażoną kiełbasą i cebulą.
Tu akurat nic dziwnego nie widzę. Składniki leniwych pierogów w
zasadzie równają się składnikom pierogów ruskich, tylko metoda
wykonania jest inna ;-)
U mnie domownicy są podzieleni - te same pierogi leniwe jedni jedzą z
cebulą, inni - na słodko.
Gotuję te same, w tym samym garnku. Sposób podania się tylko różni.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2012-04-16 10:52:08
Temat: Re: DebiutyOn 16 Kwi, 12:21, "Nixe" <n...@n...pl> wrote:
> No właśnie nie. Raczej podkreśla smak.
No i ta odrobina przecież smalcu na naleśniku przekręciła mi zupełnie
jego smak. Wywaliłam.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2012-04-16 11:33:11
Temat: Re: DebiutyOn 15 Kwi, 21:37, czeremcha <1...@g...com> wrote:
> (...) Tłuszcz wytopiony ze
> słoniny to smalec.
Kiedyś tak. Dziś to "w kostkach", co np kupić można w sklepie, to
tłuszcz podłej jakości, o podłym zapachu, nie ze słoniny, tylko
wytłoczony/wyparzony z tłuszczu okołojelitowego oraz z sadła (taka
tłusta błona na przeponie i powłokach brzusznych). Prawdziwą słoninę
to nawet trudno już kupić, bo nie jest nią na pewno "to coś" o
grubości półtora cm, co nazywane jest szumnie słoniną, a jest tylko
podskórnym tłuszczem ledwo widocznym pod resztkami sfrezowanej
maszynowo skóry...
> I ma swój smak, niezaprzeczalnie. Jadasz kanapki ze
> smalcem i dżemem? Bo ja nie.
>
Śledzie też mają swój smak - a znam takiego jednego, co jada kanapki
ze śledziem i dżemem. Natomiast smalec... cóż, dobry smalec z
konfiturą z zielonych pomidorów i cebuli nie jest zły :-)
Przy okazji - co mam na myśli pisząc o dobrym smalcu:
http://stosmakow.blox.pl/tagi_b/15279/smalec.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |