Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.task.gda.pl!news.amu.edu.pl!not-fo
r-mail
From: Theli <p...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Debiuty
Date: Mon, 16 Apr 2012 11:09:14 +0200
Organization: Adam Mickiewicz University
Lines: 37
Message-ID: <jmgnjj$2heu$1@sodden.amu.edu.pl>
References: <jmcjfd$mii$1@news.icm.edu.pl>
<f...@m...googlegroups.com>
<jmf0in$9rt$1@news.mm.pl>
<2...@h...googlegroups.com>
<jmgjs5$d68$1@inews.gazeta.pl>
<1...@x...googlegroups.com>
<jmgn4a$f03$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 150.254.70.141
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: sodden.amu.edu.pl 1334567347 83422 150.254.70.141 (16 Apr 2012 09:09:07 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 16 Apr 2012 09:09:07 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 5.1; rv:11.0) Gecko/20120327 Thunderbird/11.0.1
In-Reply-To: <jmgn4a$f03$1@inews.gazeta.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:344927
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-04-16 11:06, Nixe pisze:
>
> Użytkownik "czeremcha" <1...@g...com> napisał
>
>> Napisałam - "wtedy", czyż nie? "Wtedy" margaryny były w modzie i tak
>> propagowane, jak teraz "5 porcji dziennie".
>
> Wiem, że wtedy, ale nawet jak na "wtedy" to dla mnie absurd.
> Ciasto naleśnikowe jest płynne, więc trudno je smażyć na płynnym
> tłuszczu (czyli roztopionej margarynie/maśle) tak, by zachowało swoją
> formę płaskiego, cienkiego naleśnika. Próbowałam kiedyś z braku słoninki
> smażyć na oleju i była to porażka, bo naleśniki się rwały na kawałki
> jeszcze podczas smażenia. Wyszło z tego wielkie G ;-)
> Na margarynie, a raczej maśle, owszem, można poddusić warzywa, podsmażyć
> polędwiczki, zrobić jajecznicę, ale pierwszy raz słyszę o smażeniu
> naleśników. Pomijam już, że masło się po prostu zaczyna "fajczyć" zanim
> naleśnik się porządnie usmaży.
Na maśle można podgrzać te naleśniki, gdy się je już nadzieje (najlepiej
na słodko) i złoży w chusteczkę.
O margarynie pierwsze słyszę.
>
>> Powtarzam - miastowa jestem i skóry od słoniny za bardzo z domu nie
>> pamiętam.
>
> Ja też - z krwi i kości.
> Słoninę czy boczek kupowało się w mięsnym :)
> Ze skórą. W innej, bezskórnej postaci nie pamiętam.
Ja tak samo.
th
--
http://nitkowo-theli.blogspot.com
|