Data: 2006-12-18 10:23:43
Temat: Dyskryminacja czy moja głupota ?
Od: "Krzysiek Piotrzkowski" <k...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Otwarty rynek pracy dał mi szansę na poszukiwanie zajecia poza st6refą
ZPCHR, ZAZ i SOD
Złozyłem aplikacje do dużej firmy jako osoba, która nie zaznaczyła nic o
swojej niepełnosprawności.
Po przebrnięciu III etapów eliminacji, robienia z siebie durnia na
prezentacjach przed komisją z firmy, pokonując młodych, młodszych i
bardziejszych jako jeden z dwóch dostałem etat !!
Nie chciałem żadnych przywilejów wynikających z posiadania znacznego stopnia
niepełnosprawności.
Chciałem pracować 8 godzin, na dwie zmiany, w soboty itp
Miałem juz badania lekarskie i zgodę na pracę.
Kiedy zanosiłem kwestionariusze osobowe do działu kadr, w rozmowie z
księgową wyszła sprawa "kwoty wolnej od podatku, na druku PIT. Tam (o ja
durny !!) wskazałem płatnika ZUS, żeby mi zakaąd nie naliczał tej kwoty.
Wtedy zapytali, a co a jak a która grupa ?
I zamiast na szkolenia poszedłem w cholerę, bo firma
cyt. "nie jest przygotowana na zatrudnianie niepełnosprawnych, wobec
istniejących przepisówi ustaw"
... bo windę mają za wąską, bo schody itd.,
Mówię, że to dla mnie nie problem, ale mówiłem jak do słupa.
Zastanawiam się i w łeb sobie strzelam, czy gdybym potraktował sprawę
rozliczeń z US jako osobistą i nie wskazywał ZUSu jako płatnika, podpisując
dokument, że renty nie pobieram (choć pobieram), to wydałoby się to w
najbliżeszej przyszłosci ?
Wszyscy z agend do sprawa Aktywizacji krzyczą dyskryminacja, Pan z PIP mówi,
nieznajomosć przepisów i brak chęci pracodawcy do zatrudnienia.
A ja sobie myślę .. nie - to moja durnowata uczciwośc
pozdro
|