Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Heteromatrix

Grupy

Szukaj w grupach

 

Heteromatrix

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1003


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2009-10-17 09:54:15

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:yky8fyu41ham$.iqk9109vapq7.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 16 Oct 2009 14:20:09 -0700 (PDT), de Renal napisał(a):
>
>> (...)ciepła, którego zabrakło w
>> zwyczajnym związku, gdzie wszystkie czynności są już wyznaczone i
>> niewiele interesuje partnera co to drugie przeżywa, wiadomo= zawsze
>> będzie cherbata.
>
> Mów za siebie. Nie mam takich doświadczeń. Moje są wręcz przeciwne. To, o
> czym piszesz, owszem zdarza się w większości zwiazków, ludziom, którym się
> nie chce starać o siebie, bo uwierzyli, że już nie ma o co. Biedni ludzie,
> sami sobie wyznaczyli granicę, ale to tylko z lenistwa i z powodu braku
> miłości w związku lub z powodu innej niż miłość genezy swego zwiazku .
>
>> Niby jest bezpiecznie, ale w pewnym momencie za
>> bezpiecznie i czuje się że coś ważnego nas omija.
>
> Zależy jakie kto ma cele łączenia się z innym człowiekiem. Jeśli celem
> jest
> tylko adrenalina, to z kolei coś innego "ważnego" ich omija: posiadanie
> dzieci i cud permanentnego współistnienia fizycznego i psychicznego z
> jednym i tym samym człowiekiem przez całe życie.

Zauważyłem, że globcio bardzo obsesyjnie wręcz ciągnie ten wątek. Może
przydarzyło mu się coś takiego:

http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?1285

takie odnoszę wrażenie

serdecznie pozdrawiam

Chiron.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2009-10-17 10:18:39

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

de Renal wrote:
>>>> Nie prze�ywam rozwod�w - rzadkich ani cz�stych, to i nie
>>>> wiem nic o zabiciu spontaniczno�ci. Albo odwrotnie.

>>> No wiem kiedy� ludzie byli nieszcz�liwi i znosili mozolnie swoje
>>> nieszcz�cie, bo nie by�o rozwod�w, teraz te� tak jest, bo
>>> co to ludzie powiedz , a uzale�nione od swojego nieszcz�cia
>>> bojďż˝ siďż˝ pozostawiďż˝ swojďż˝ rolďż˝.

> Nie, to co zaznaczyła Hanka, mnie wcześniej gdzieś utoneło, a chodzi o
> to że związek przelotny nie musi opierać się na filmie porno tupu
> chlask-plask, ale może nieść w sobie dużo ciepła, którego zabrakło w
> zwyczajnym związku, gdzie wszystkie czynności są już wyznaczone i
> niewiele interesuje partnera co to drugie przeżywa, wiadomo= zawsze
> będzie cherbata. Niby jest bezpiecznie, ale w pewnym momencie za
> bezpiecznie i czuje się że coś ważnego nas omija.

Ja sie z tym zgadzam. Poszukiwanie innego ciepła, innych rozmów, innych
głębokich relacji nie musi być amoralne. Potrzebne byłoby tylko zrozumienie
i akceptacja partnera w stałym związku. Ale zrozumienie w sensie świadomego
pozostawienia niezależnej intymnej przestrzeni drugiej strony w
partnerstwie. Plus wzajemne zaufanie. Najtrudniej jest z tym zaufaniem, bo
zagrożenie może wówczas pojawić się w każdej chwili.
Mam doświadczenie w tej kwestii po latach przetrwania mojego związku. Teraz,
kiedy praktycznie zagrożeń już nie ma, jest czas na refleksje o tym, co
było. Każda ze stron otwiera się i zaczyna mówić o rzeczach, które dotąt
były dla drugiej strony tajemne. I wytwarza się nowa, inna więź. Mocniejsza
niż w przeszłości. Nie można tu pominąć ogromnej satysfakcji z uwagi na fakt
przetrwania, pomimo tylu trudnych momentów. Wola zrozumienia, wybaczania i
świadomości, że uczestniczą w tym nasze coraz moądrzejsze dzieci - były
sprawą jak się wydaje kluczową.
A jednocześnie niczego się nie żałuje, bo jesteśy nadal i tworzymy rodzinę.
Nie żałuje się nawet tego, że było się głupim, nieodpowiedzialnym,
nierozważnym i naiwnym. To, o czym piszesz: pozostaje przekonanie, że nic
ważnego nas nie ominęło.
To, co Ikselka deklaruje, że ma non stop 7/24/xx lat - po prostu mam. A do
tego jeszcze mam to, co mnie nie "ominęło".

--
pozdrawiam
michał

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2009-10-17 10:43:02

Temat: Re: Heteromatrix
Od: flyer <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

tobeornottobe pisze:
> On 17 Paź, 08:10, flyer <f...@g...pl> wrote:
>> kiwiko pisze:
>>
>>> Użytkownik "flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:hbaehd$suq$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> musiałem przez jakiś czas być w kontakcie
>>> delikatnie platonicznym z dziewczyną, żebym zaczął kombinować nt.
>>> związku
>>> ładnie napisane :)
>> Kiedyś, w dzieciństwie, jeździłem na wakacje na działkę dziadków - mieli
>> tam poduszki z prawdziwego pierza - ogromne, puchate. Pamiętam, że
>> często budziłem się obejmując taką poduszkę - też pewnie była
>> oksytocyna. W każdym razie mój biologizm potrzebuje oksytocyny, a reszta
>> ... da się dogadać.
>>
>> Nie mam marzeń [fantazje i owszem, bywają]. To dobrze. Nie żyję w
>> nierealnym świecie.
>>
>> Pozdrawiam
>> Flyer
>
> Flyerku, jak ta podusia musi być puchata żeby ci się
> podobała....baaaardzo?

Tak na serio - oksytocyna wyzwala się w kontakcie skin to skin - biorąc
pod uwagę grubość skóry właściwej - jakiś 1 cm. ;> Tyle, że przyciskając
do siebie skórę ze słoniny, człowiek się męczy - mimo wszystko ręce są
dłuższe. Więc niech będzie anorektyczka, jako minimalna odległość - w
sumie sam mam w sobie odpowiedni bufor tłuszczowy, żeby mnie jej
miednica nie uszkodziła śledziony. ;>

Tak w ogóle, zakładając,że jestem bardzo normalnym facetem - tym czym
jest większość w głębi swojej psyche - pociąga mnie twarz [z tym, że
twarz nie musi być "piękna" - każdy ma swój kanon piękna ;>] i ogólna
konstrukcja dziewczyny - nie wiem, jakie ma piersi, tyłek, na ręce
patrzę tylko po to, żeby odgadnąć wiek. Kobiety prowokują [choć często
jest to prowokacja jedynie w kierunku potwierdzenia własnej wartości, a
nie uzyskania czegoś] np. biustem, żeby przyciągnąć uwagę facetów, ale
to działa na krótką metę [czasami na dłuższą, jeżeli dojdzie do owocu
zakazanego pt. seks, ale wtedy ... prowokacja się nie udała -
prowokowany przejął prowadzenie ;>].

O dziewczynie z autobusu, o której pisałem, wiem, że ma fajny nos
łamany, lekki wytrzeszcz oczu, fryzurę odsłaniającą szyję i fajną szyję
;>, koło 30 lat [ręce] i ... tyle mi wystarczy, żeby .... autobus stawał
na czerwonym. Ubranie nie gra roli - człowiek się demaskuje ruchami -
szybki nerwowy chód - choleryk itd. Ta dziewczyna jest akurat szczupła,
ale mogłaby być przy kości - kluczem są proporcje i bycie
proporcjonalnym. :)

Facetów nie zmienią kolorowe tygodniki, w których będą "nowe wzory
piękna". ;>

Znałem dziewczynę z rozstępami - po pół roku nie widziałem ich [były,
ale musiałem sobie przypomnieć, że są, żebym je zauważył]. Znałem
dziewczynę z cellulitem, znałem dziewczynę z opadniętymi piersiami [btw.
u kobiet po 30. to wcale nie rzadkość] i nie odrzucało mnie to.
Podejrzewam, że gdybym poznał dziewczynę z odjętymi piersiami, to po pół
roku nawet bym tego nie widział. Faceci często stosują tego typu
argumenty [a bo ona .... , ale mz. to są tylko argumenty, a nie meritum
rozstania].

Co do piersi - facet pobawi się nimi 5 minut i idzie "dalej" -
osiągnięcie orgazmu piersiowego to kilkadziesiąt minut roboty [van der
Velde byłby ze mnie dumny ;>], osiągnięcie orgazmu szyjnego to
kilkanaście - i to i to faceta podnieca - co jest lepsze? ;>

Pozdrawiam
Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2009-10-17 10:51:00

Temat: Re: Heteromatrix
Od: flyer <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:
> flyer wrote:
>
>> Kiedyś, w dzieciństwie, jeździłem na wakacje na działkę dziadków -
>> mieli tam poduszki z prawdziwego pierza - ogromne, puchate. Pamiętam,
>> że często budziłem się obejmując taką poduszkę - też pewnie była
>> oksytocyna. W każdym razie mój biologizm potrzebuje oksytocyny, a
>> reszta ... da się dogadać.
>
>> Nie mam marzeń [fantazje i owszem, bywają]. To dobrze. Nie żyję w
>> nierealnym świecie.
>
> Nie wiem, o co chodzi, ale...
> Ostatni akapit brzmi niepokojąco. Marzenia nie prekładają się
> bezpośrednio na życie w nierealnym świecie. To raczej wizualizacja
> trudnych do zrealizowania przedsięwzięć. Brak marzeń to stagnacja.

Znasz mnie - co u mnie? ;> Marzenia wypaczają rzeczywistość - robisz
coś, bo myślisz, że robiąc to osiągniesz swoje marzenie. Wolę świadome
decyzje - np. podanie dziewczynie swojego numeru telefonu, bez
oczekiwania, że zadzwoni, a już na pewno bez oczekiwania, że z tego
będzie długoletni i szczęśliwy związek. ;>

Ale tak btw. - to biologizm - mojego deficytu, albo plusu ;> - nie
zmienisz krytykując go. On jest i nic na to nie poradzę. Czasami
zaszarżuję, ale to raczej realizacja oczekiwań innych osób, niźli moje
marzenia, których przecież nie ma, jako się rzekło. :)

Pozdrawiam
Flyer


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2009-10-17 10:59:51

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hbc7ot$sj1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
michal pisze:
> flyer wrote:
>
>> Kiedyś, w dzieciństwie, jeździłem na wakacje na działkę dziadków -
>> mieli tam poduszki z prawdziwego pierza - ogromne, puchate. Pamiętam,
>> że często budziłem się obejmując taką poduszkę - też pewnie była
>> oksytocyna. W każdym razie mój biologizm potrzebuje oksytocyny, a
>> reszta ... da się dogadać.
>
>> Nie mam marzeń [fantazje i owszem, bywają]. To dobrze. Nie żyję w
>> nierealnym świecie.
>
> Nie wiem, o co chodzi, ale...
> Ostatni akapit brzmi niepokojąco. Marzenia nie prekładają się bezpośrednio
> na życie w nierealnym świecie. To raczej wizualizacja trudnych do
> zrealizowania przedsięwzięć. Brak marzeń to stagnacja.

Znasz mnie - co u mnie? ;> Marzenia wypaczają rzeczywistość - robisz
coś, bo myślisz, że robiąc to osiągniesz swoje marzenie. Wolę świadome
decyzje - np. podanie dziewczynie swojego numeru telefonu, bez
oczekiwania, że zadzwoni, a już na pewno bez oczekiwania, że z tego
będzie długoletni i szczęśliwy związek. ;>

jesteś jakiś dziwny
w tej sytuacji najlepiej będzie jak kupisz sobie misia. Po co Ci telefon? ;)

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2009-10-17 11:36:49

Temat: Re: Heteromatrix
Od: flyer <f...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

kiwiko pisze:

> michal pisze:
>> flyer wrote:

>> Nie wiem, o co chodzi, ale...
>> Ostatni akapit brzmi niepokojąco. Marzenia nie prekładają się bezpośrednio
>> na życie w nierealnym świecie. To raczej wizualizacja trudnych do
>> zrealizowania przedsięwzięć. Brak marzeń to stagnacja.
>
> Znasz mnie - co u mnie? ;> Marzenia wypaczają rzeczywistość - robisz
> coś, bo myślisz, że robiąc to osiągniesz swoje marzenie. Wolę świadome
> decyzje - np. podanie dziewczynie swojego numeru telefonu, bez
> oczekiwania, że zadzwoni, a już na pewno bez oczekiwania, że z tego
> będzie długoletni i szczęśliwy związek. ;>
>
> jesteś jakiś dziwny
> w tej sytuacji najlepiej będzie jak kupisz sobie misia. Po co Ci telefon? ;)

To się nazywa argument ad personam, albo ..... sarkazm. W każdym razie
Po Co to Napisałaś? Owszem, mogę odpowiedzieć, ale po co? Każdy ma prawo
zachowywać się dziwnie, póki nie naruszy dobra, rozumianego dosłownie [a
nie roszczeniowo] drugiej osoby. W którym miejscu naruszyłem Twoje dobra
osobiste? ;>

Pozdrawiam
Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2009-10-17 12:51:57

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hbc9tc$kgh$1@atlantis.news.neostrada.pl...
kiwiko pisze:

> michal pisze:
>> flyer wrote:

>> Nie wiem, o co chodzi, ale...
>> Ostatni akapit brzmi niepokojąco. Marzenia nie prekładają się
>> bezpośrednio na życie w nierealnym świecie. To raczej wizualizacja
>> trudnych do zrealizowania przedsięwzięć. Brak marzeń to stagnacja.
>
> Znasz mnie - co u mnie? ;> Marzenia wypaczają rzeczywistość - robisz
> coś, bo myślisz, że robiąc to osiągniesz swoje marzenie. Wolę świadome
> decyzje - np. podanie dziewczynie swojego numeru telefonu, bez
> oczekiwania, że zadzwoni, a już na pewno bez oczekiwania, że z tego
> będzie długoletni i szczęśliwy związek. ;>
>
> jesteś jakiś dziwny
> w tej sytuacji najlepiej będzie jak kupisz sobie misia. Po co Ci telefon?
> ;)

To się nazywa argument ad personam, albo ..... sarkazm. W każdym razie
Po Co to Napisałaś? Owszem, mogę odpowiedzieć, ale po co? Każdy ma prawo
zachowywać się dziwnie, póki nie naruszy dobra, rozumianego dosłownie [a
nie roszczeniowo] drugiej osoby. W którym miejscu naruszyłem Twoje dobra
osobiste? ;>

Po co? bo jestem ciekawa co masz do powiedzenia. A zapomnialam tylko, że
potrafisz gryźć ;)
Jestem zainteresowana, czytam, pytam, żartuję. Nic więcej. Nie dokuczałam
nawet małemu chłopcu. Nie potrzebuję tego...
Ale lubię wiedzieć co macie w głowie... takie hobby. Znam kilka dziwnych
osób, mam do nich słabość. Oni coś mówią a ja, ja próbuję zrozumieć. No i
tak myślę: ja daję swój numer telefonu tylko tym, których głos chciałabym
usłyszeć :) Kapujesz? ;)

Zaczynam się też zastanawiać, czy aby to, że tak reagujesz na niewinne
zaczepki nie jest jakąś grą: skoczy mi do gardła czy podkuli ogon ;)

Zapewniam, że nie mam powodów by Cię atakować :)

dziekuję za uwagę ;)

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2009-10-17 12:54:41

Temat: Re: Heteromatrix
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Chiron wrote:
> U�ytkownik "XL" <i...@g...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:yky8fyu41ham$.iqk9109vapq7.dlg@40tude.net...
> > Dnia Fri, 16 Oct 2009 14:20:09 -0700 (PDT), de Renal napisaďż˝(a):
> >
> >> (...)ciep�a, kt�rego zabrak�o w
> >> zwyczajnym zwi�zku, gdzie wszystkie czynno�ci s� ju� wyznaczone i
> >> niewiele interesuje partnera co to drugie prze�ywa, wiadomo= zawsze
> >> b�dzie cherbata.
> >
> > M�w za siebie. Nie mam takich do�wiadcze�. Moje s� wr�cz przeciwne. To,
o
> > czym piszesz, owszem zdarza si� w wi�kszo�ci zwiazk�w, ludziom, kt�rym
siďż˝
> > nie chce stara� o siebie, bo uwierzyli, �e ju� nie ma o co. Biedni ludzie,
> > sami sobie wyznaczyli granicďż˝, ale to tylko z lenistwa i z powodu braku
> > mi�o�ci w zwi�zku lub z powodu innej ni� mi�o�� genezy swego
zwiazku .
> >
> >> Niby jest bezpiecznie, ale w pewnym momencie za
> >> bezpiecznie i czuje si� �e co� wa�nego nas omija.
> >
> > Zale�y jakie kto ma cele ��czenia si� z innym cz�owiekiem. Je�li
celem
> > jest
> > tylko adrenalina, to z kolei co� innego "wa�nego" ich omija: posiadanie
> > dzieci i cud permanentnego wsp�istnienia fizycznego i psychicznego z
> > jednym i tym samym cz�owiekiem przez ca�e �ycie.
>
> Zauwa�y�em, �e globcio bardzo obsesyjnie wr�cz ci�gnie ten w�tek.
Mo�e
> przydarzy�o mu si� co� takiego:
>
> http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?1285
>
> takie odnosz� wra�enie
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron.

No tak będziesz miał jak kościółek moralnie zmieni twoją partnerkę i
zamiast za fujarę ci łapać, paciorki różańca będzie przebierała, a ty
nadziejesz napatkanego psa lub dzieciaka.
A tak na marginesie kk uważa seks oralny za zboczenie, jeszcze do
niedawna ogólnie traktowano takie zachowania za zwyrodnialstwo, więc
albo jesteś obłudny, albo twoja żona lizana nigdy nie była,. Ja
jeszcze jestem w łodzi , pokazać ci jak to się przyjemnie robi twojej
żonie , no by ty pewnie kościółkowa niedojda jesteś?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2009-10-17 13:05:24

Temat: Re: Heteromatrix
Od: tobeornottobe <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 17 Paź, 12:43, flyer <f...@g...pl> wrote:

> Co do piersi - facet pobawi się nimi 5 minut i idzie "dalej" -
> osiągnięcie orgazmu piersiowego to kilkadziesiąt minut roboty [van der
> Velde byłby ze mnie dumny ;>], osiągnięcie orgazmu szyjnego to
> kilkanaście  - i to i to faceta podnieca - co jest lepsze? ;>
>
> Pozdrawiam
> Flyer-
Znak zapytanie wskazywał by na to,że zadałeś mi pytanie, ja jednak
pokretnie
uznam,że to jednak był o stwiedzenie.
<szyjny?>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2009-10-17 13:21:05

Temat: Re: Heteromatrix
Od: de Renal <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


michal wrote:
> de Renal wrote:
> >>>> Nie prze�ywam rozwod�w - rzadkich ani cz�stych, to i nie
> >>>> wiem nic o zabiciu spontaniczno�ci. Albo odwrotnie.
>
> >>> No wiem kiedy� ludzie byli nieszcz�liwi i znosili mozolnie swoje
> >>> nieszcz�cie, bo nie by�o rozwod�w, teraz te� tak jest, bo
> >>> co to ludzie powiedz , a uzale�nione od swojego nieszcz�cia
> >>> bojďż˝ siďż˝ pozostawiďż˝ swojďż˝ rolďż˝.
>
> > Nie, to co zaznaczy�a Hanka, mnie wcze�niej gdzie� utone�o, a chodzi o
> > to �e zwi�zek przelotny nie musi opiera� si� na filmie porno tupu
> > chlask-plask, ale mo�e nie�� w sobie du�o ciep�a, kt�rego zabrak�o
w
> > zwyczajnym zwi�zku, gdzie wszystkie czynno�ci s� ju� wyznaczone i
> > niewiele interesuje partnera co to drugie prze�ywa, wiadomo= zawsze
> > b�dzie cherbata. Niby jest bezpiecznie, ale w pewnym momencie za
> > bezpiecznie i czuje si� �e co� wa�nego nas omija.
>
> Ja sie z tym zgadzam. Poszukiwanie innego ciep�a, innych rozm�w, innych
> g��bokich relacji nie musi by� amoralne. Potrzebne by�oby tylko zrozumienie
> i akceptacja partnera w sta�ym zwi�zku. Ale zrozumienie w sensie �wiadomego
> pozostawienia niezale�nej intymnej przestrzeni drugiej strony w
> partnerstwie. Plus wzajemne zaufanie. Najtrudniej jest z tym zaufaniem, bo
> zagro�enie mo�e w�wczas pojawi� si� w ka�dej chwili.
> Mam do�wiadczenie w tej kwestii po latach przetrwania mojego zwi�zku. Teraz,
> kiedy praktycznie zagro�e� ju� nie ma, jest czas na refleksje o tym, co
> by�o. Ka�da ze stron otwiera si� i zaczyna m�wi� o rzeczach, kt�re
dot�t
> by�y dla drugiej strony tajemne. I wytwarza si� nowa, inna wi�. Mocniejsza
> ni� w przesz�o�ci. Nie mo�na tu pomin�� ogromnej satysfakcji z uwagi na
fakt
> przetrwania, pomimo tylu trudnych moment�w. Wola zrozumienia, wybaczania i
> �wiadomo�ci, �e uczestnicz� w tym nasze coraz mo�drzejsze dzieci - by�y
> sprawďż˝ jak siďż˝ wydaje kluczowďż˝.
> A jednocze�nie niczego si� nie �a�uje, bo jeste�y nadal i tworzymy
rodzinďż˝.
> Nie �a�uje si� nawet tego, �e by�o si� g�upim, nieodpowiedzialnym,
> nierozwa�nym i naiwnym. To, o czym piszesz: pozostaje przekonanie, �e nic
> wa�nego nas nie omin�o.
> To, co Ikselka deklaruje, �e ma non stop 7/24/xx lat - po prostu mam. A do
> tego jeszcze mam to, co mnie nie "omin�o".
>
> --
> pozdrawiam
> michaďż˝

No bo to można podeprzeć przykładem, gdy np; żona moralnie uważa się
za czystą, a męża za tego gnanego instynktami dzikusa, to w takiej
relacji nie tworzy się współpraca seksualna między ludzmi, i ona
poniża to co jest dla niego ważne, a sama jest zamknięta na to żeby on
zrozumiał jej potrzeby, aż mamy wrażenie że po co ci ludzie wogóle
spółkują, jak są dla siebie obcy. Więc taki facet słusznie pójdzie na
dupy, gdzie jego potrzeby będą szanowane i jeśli znajdzie oczywiście
kochankę , to dziwne, ale to z kochanką stworzy więzi.
Bo jego żona już ma wszystko uporządkowane, czyli tworzy alienację do
męża i swoich pragnień.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 60 ... 101


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Obrona Romana
NA CZASIE
Ciekawostka o edukacji seksualnej
Film pt Pora umierac
WROGOM, TAKZE MOIM I KIDNAPEROM

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »