Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!news.trzebnica.net!news-1.feed.trzepak.pl!ne
ws.magma-net.pl!not-for-mail
From: "Harmonny Wroclaw" <h...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Kto jest winny? - dlugie
Date: Thu, 18 Jul 2002 10:29:46 +0200
Organization: Magma Systemy Komputerowe http://www.magma-net.pl
Lines: 43
Message-ID: <ah5u35$oh5$1@katmai.magma-net.pl>
NNTP-Posting-Host: 192.168.4.113
X-Trace: katmai.magma-net.pl 1026980773 25125 192.168.4.113 (18 Jul 2002 08:26:13
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...magma-net.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 18 Jul 2002 08:26:13 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:18326
Ukryj nagłówki
Witam,
przegladam grupe od jakiegos czasu no i postanowilam napisac liczac na
komentarze lub sposoby rozwiazania sytuacji.
Mój TŻ jest fantastyczna osoba gdyby nie to ze nigdy, ale to nigdy nic nie
dzieje sie przez niego. Np. wczoraj, w czasie zmywania kilku kubkow jeden z
nich sie rozbil - byl to kubek od mojej mamy, ktory skadinand bardzo
lubilam. Nie zdazylam niczego powiedziec (zreszta nie mialam nawet zamiaru -
rozbity kubek to nie koniec swiata), a juz uslyszalam, ze:
1. moja matka kupuje nam same buble
2. jest wiecznie za duzo rzeczy do zmywania w zlewie
3. on nigdy wiecej nie bedzie myl moich bublowatych kubkow
itp. itd.
Z tego wyszlo oczywiscie ze to jest moja wina ze ja w ogole smiem posiadac
taki kubek i smialam go wstawic do zlewu z dwoma innymi kubkami, ktore
rzekomo rzucily sie na niego powodujac jego roztrzaskanie.
Przyklad z kubkiem jest trywialny, ale takie zachowanie mojego TZ dotyczy
takze mniej trywialnych rzeczy. Pól roku temu pojechal samochodem do kolegi.
Pytalam go o ktorej bedzie, zeby sie o niego nie martwic. Powiedzial ze
posiedzi najwyzej godzine i wroci. Po godzinie zadzwonil i powiedzial ze
wlasnie rozbil samochod (wymusil pierwszenstwo i mial niegrozna stluczke,
ale pol blachy samochodu bylo do wymiany - co w przypdku nowego, niebitego
samochodu jest dosyc przykre), bo - i tu uwaga - musial sie do mnie
spieszyc...
Po powrocie do domu dodal jeszcze ze on mi wiecej nie bedzie podawal terminu
kiedy wroci, ze nie bylo mi wcale potrzebny w domu wiec mogl siedziec u
kumpla itp.
I tu ja sie pytam - czy np. jak ja sie umowie ze bede o jakiejs godzinie w
jakims miejscu to rowno o tej godzinie dopiero zaczynam wybierac sie do
wyjscia, a potem lece np. na czerwonym swietle zeby mnie samochod potracil?
Oczywiscie rozmawiamy na ten temat - wczoraj nawet moj TZ przyznal ze "to
jest jego wina z tym kubkiem" ale i tak zadasal sie na mnie z powodu tego ze
mam takie buble itp itd.
Jezeli macie jakies pomysly na rozwiazanie tej sytuacji, to bede wdzieczna
za wszelkie propozycje.
pozdr.
Han
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wylicytuj kosmetyki - Wroclaw - dowóz gratis
http://www.allegro.pl/showother.php?id=432672
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
|