Data: 2002-07-18 09:58:02
Temat: Re: Kto jest winny? - dlugie
Od: "Marta" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Harmonny Wroclaw <h...@w...pl
> Z tego wyszlo oczywiscie ze to jest moja wina ze ja w ogole smiem posiadac
> taki kubek i smialam go wstawic do zlewu z dwoma innymi kubkami, ktore
> rzekomo rzucily sie na niego powodujac jego roztrzaskanie.
..
> Oczywiscie rozmawiamy na ten temat - wczoraj nawet moj TZ przyznal ze "to
> jest jego wina z tym kubkiem" ale i tak zadasal sie na mnie z powodu tego
ze
> mam takie buble itp itd.
> Jezeli macie jakies pomysly na rozwiazanie tej sytuacji, to bede wdzieczna
> za wszelkie propozycje.
Przede wszystkim nie dawaj się w to wciągać - tj. żadnego przepraszania,
tłumaczenia się, czy prób wyjaśniania, że to nie Twoja wina. Musisz te
zachowania konsekwentnie ignorować, a jak on się uspokoi, to powiedzieć, że
nie życzysz sobie takich bezsensownych zarzutów.
Napisz może, co robisz w takich sytuacjach?
Najgorsze co można zrobić to przepraszanie "dla świętego spokoju", bo to
jakby potwierdza Twoją winę (nawet jeśli kompletnie nie masz związku z
zaistniałą sytuacją), albo tłumaczenie na gorąco "że to przecież nie Twoja
wina", bo takie zachowanie jest odbierane jak próba usprawiedliwiania się, a
co za tym idzie można odnieść wrażenie, że gdzieś tam rzeczywiście
zawiniłaś.
Marta
|