Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)
Liczba wypowiedzi w tym wątku: 41
| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2015-06-17 21:19:39
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: Wiesiaczek <W...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
W dniu 17.06.2015 o 18:26, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 17 Jun 2015 16:30:32 +0200, Wiesiaczek napisał(a):
>
>> Dzięki za pomysł, w tym roku spróbuję choć na 80% nie liczę ale każdy
>> promil na wagę złota :)
>>
>> A może ktoś już próbował i podzieli się doświadczeniem?
>
> No a myślisz, że na podstawie gwiazd Ci to piszę?
> 3333-)
Kurde, tak myślałem.
Tylko jaką metodą destylujesz, że Ci wychodzi 80%?
Klasyczna daje najwyżej 70, a stosowana przeze mnie (z kolumną Raschiga)
ok 96%.
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Do góryZobacz także
12. Data: 2015-06-17 22:31:59
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Dnia Wed, 17 Jun 2015 21:19:39 +0200, Wiesiaczek napisał(a):
> W dniu 17.06.2015 o 18:26, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 17 Jun 2015 16:30:32 +0200, Wiesiaczek napisał(a):
>>
>>> Dzięki za pomysł, w tym roku spróbuję choć na 80% nie liczę ale każdy
>>> promil na wagę złota :)
>>>
>>> A może ktoś już próbował i podzieli się doświadczeniem?
>>
>> No a myślisz, że na podstawie gwiazd Ci to piszę?
>> 3333-)
>
> Kurde, tak myślałem.
> Tylko jaką metodą destylujesz, że Ci wychodzi 80%?
Klasycznie. Średnia to jakieś 70, 80 jest na początku.
> Klasyczna daje najwyżej 70, a stosowana przeze mnie (z kolumną Raschiga)
> ok 96%.
Kolumnę dopiero kupię, jak będzie więcej potrzeb i surowca - wokoło całej
działki mam mirabelki, a raczej ałyczę - ałycza jest super. :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2015-06-18 09:45:48
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
Wiesiaczek wrote:
> W dniu 17.06.2015 o 18:21, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 17 Jun 2015 16:30:32 +0200, Wiesiaczek napisał(a):
>>
>>> W dniu 17.06.2015 o 12:58, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 17 Jun 2015 07:52:44 +0200, Wiesiaczek napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 17.06.2015 o 00:46, Ikselka pisze:
>>>>>> Warte przeczytania, polecam:
>>>>>>
http://wyborcza.pl/1,87648,16076160,Jak_oszczedzic_n
a_jedzeniu_1000_zl_miesiecznie___CYKL.html
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Dobre, ale zabrakło instrukcji, jak wyżyć na szczawiu i mirabelkach?
>>>>> Jestem zainteresowany, bo tu na wsi jedno i drugie rośnie mi na
>>>>> podwórku :)
>>>>
>>>> No wiesz, dasie :-) - mirabelki SUPER pracują w nastawie, dają minimum
>>>> 80 procent :-D
>>>>
>>>
>>> Dzięki za pomysł, w tym roku spróbuję choć na 80% nie liczę ale każdy
>>> promil na wagę złota :)
>>>
>>> A może ktoś już próbował i podzieli się doświadczeniem?
>>>
>>> Sąsiad robił z węgierek, ale czy to się opłaca to nie wiem. Sporo
>>> pieprzenia się a kilo cukru już za 1,60 zł.
>>
>> Sam cukier nie da tego aromaciku 33333-)
>>
>
> W trakcie destylacji dorzucam gałązkę świeżego jałowca, świetna wódeczka
> z odpowiednim aromatem:)
Gdzie dorzucasz ten jałowiec? do śliwek, czy do kolumny?
BTW, węgierki są boskie, zimą do herbaty tego prądu dodać, prawie jak
"szarlotka".:-)
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2015-06-18 17:10:26
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: wolim <n...@p...tu> szukaj wiadomości tego autora
W dniu 2015-06-17 o 09:03, stefan pisze:
> W dniu 2015-06-17 o 00:46, Ikselka pisze:
>> Warte przeczytania, polecam:
>> http://wyborcza.pl/1,87648,16076160,Jak_oszczedzic_n
a_jedzeniu_1000_zl_miesiecznie___CYKL.html
>>
>>
> Ja raczej rzadko chodzę do Almy, Dudusia i innych super i hipermarketów.
> Kupuję w pobliskich osiedlakach, na placu targowym, jak jest okazja to
> na i ze wsi.Z powodów diet lekarskich wielu rzeczy mi nie wolno, muszę
> jeść świeżutkie. Jestem sam, 1 w miesiącu mam gości - córkę i syna z
> rodzinami. Raz w miesiącu - spotkanie z przyjaciółmi. Wydaję około
> 650-700 zł miesięcznie na wyżywienie. Ile oszczędzam? Nie wiem...
> pozdr
> Stefan
>
Generalnie artykuł nie zachwyca osiągnięciami. Ile może kosztować
rozsądnie zbilansowane wyżywienie rodziny czteroosobowej? Obiad - 10
złotych - dwie piersi z kurczaka (7zł), pół kg ziemniaków (0,7zł), jakaś
surówka za resztę. Śniadanie i kolacja po 10 złotych max na 4 osoby.
Razem 30 złotych na dzień. Bez zbędnych wyrzeczeń, bo przecież można
zjeść na obiad zupę za 4 złote na rodzinę, na śniadanie dwie kromki z
mielonką, a na kolację smażoną mortadelę. Wtedy wyjdzie pewnie 15
złotych na rodzinę dziennie. Nie wspominam nawet o czasach studenckich,
kiedy jadło się na obiad smażone ziemniaki z cebulą (kefir był
rarytasem), na śniadanie chleb z pomidorem, a na kolację makaron smażony
z jajkiem. Te osiągnięcia z artykułu jakieś takie średnie. Można z
każdego przytoczonego przykładu zejść o połowę :)
Pozdrawiam,
MW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2015-06-19 12:20:44
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: Wiesiaczek <W...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
W dniu 18.06.2015 o 17:10, wolim pisze:
> W dniu 2015-06-17 o 09:03, stefan pisze:
>> W dniu 2015-06-17 o 00:46, Ikselka pisze:
>>> Warte przeczytania, polecam:
>>> http://wyborcza.pl/1,87648,16076160,Jak_oszczedzic_n
a_jedzeniu_1000_zl_miesiecznie___CYKL.html
>>>
>>>
>>>
>> Ja raczej rzadko chodzę do Almy, Dudusia i innych super i hipermarketów.
>> Kupuję w pobliskich osiedlakach, na placu targowym, jak jest okazja to
>> na i ze wsi.Z powodów diet lekarskich wielu rzeczy mi nie wolno, muszę
>> jeść świeżutkie. Jestem sam, 1 w miesiącu mam gości - córkę i syna z
>> rodzinami. Raz w miesiącu - spotkanie z przyjaciółmi. Wydaję około
>> 650-700 zł miesięcznie na wyżywienie. Ile oszczędzam? Nie wiem...
>> pozdr
>> Stefan
>>
>
> Generalnie artykuł nie zachwyca osiągnięciami. Ile może kosztować
> rozsądnie zbilansowane wyżywienie rodziny czteroosobowej? Obiad - 10
> złotych - dwie piersi z kurczaka (7zł), pół kg ziemniaków (0,7zł), jakaś
> surówka za resztę. Śniadanie i kolacja po 10 złotych max na 4 osoby.
> Razem 30 złotych na dzień. Bez zbędnych wyrzeczeń, bo przecież można
> zjeść na obiad zupę za 4 złote na rodzinę, na śniadanie dwie kromki z
> mielonką, a na kolację smażoną mortadelę. Wtedy wyjdzie pewnie 15
> złotych na rodzinę dziennie. Nie wspominam nawet o czasach studenckich,
> kiedy jadło się na obiad smażone ziemniaki z cebulą (kefir był
> rarytasem), na śniadanie chleb z pomidorem, a na kolację makaron smażony
> z jajkiem. Te osiągnięcia z artykułu jakieś takie średnie. Można z
> każdego przytoczonego przykładu zejść o połowę :)
>
> Pozdrawiam,
> MW
Mirabelki! Zapomniałeś o mirabelkach!
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2015-06-19 12:36:25
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: wolim <n...@p...tu> szukaj wiadomości tego autora
W dniu 2015-06-19 o 12:20, Wiesiaczek pisze:
> Mirabelki! Zapomniałeś o mirabelkach!
Mirabelki tylko sezonowo. :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2015-06-19 12:41:04
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Dnia Fri, 19 Jun 2015 12:20:44 +0200, Wiesiaczek napisał(a):
> W dniu 18.06.2015 o 17:10, wolim pisze:
>> (...) Te osiągnięcia z artykułu jakieś takie średnie. Można z
>> każdego przytoczonego przykładu zejść o połowę :)
> Mirabelki! Zapomniałeś o mirabelkach!
Dokładnie.
A ja do obiadu (a raczej po obiedzie) to lubię wypić dobrą herbatę i zjeść
domowe ciasto, no i koniecznie owoce. Mięcho i ziemnaki to nie wszystko,
potrzebne są jeszcze witaminy i smaki.
Kurczaka ze sklepu nie znoszę, bo to sama woda, funta kłaków niewarte
nibymięso, pędzone na hormonach - wolę już kupić schab i zrobić na
plastrach tego schabu zalewajkę z ziemniakami i wkładką mięsną jako cały
obiad, albo zjeść wołowinę rosołową, z której mam jeszcze na pierwsze danie
rosół. Z pozostałej rosołowej wołowiny mogę zrobić na następny obiad choćby
krokiety do tego rosołu, który wtedy przerabiam na barszczyk czerwony
czysty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2015-06-19 12:41:49
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Dnia Fri, 19 Jun 2015 12:36:25 +0200, wolim napisał(a):
> W dniu 2015-06-19 o 12:20, Wiesiaczek pisze:
>
>> Mirabelki! Zapomniałeś o mirabelkach!
>
> Mirabelki tylko sezonowo. :)
Psują się? - źle je robisz 3-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2015-06-19 12:46:40
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Dnia Fri, 19 Jun 2015 12:41:04 +0200, Ikselka napisał(a):
> Kurczaka ze sklepu nie znoszę, bo to sama woda, funta kłaków niewarte
> nibymięso
...po którym po półgodzinie jest się głodnym - natomiast zawsze wołowina,
choćby ta "rosołowa", to zupełnie co innego, konkretny kawał prawdziwego
mięsa, który daje siłę i poczucie sytości.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2015-06-19 21:15:01
Temat: Re: Niby kuchennie, a jednak psychologicznie :-)Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Dnia Fri, 19 Jun 2015 12:41:04 +0200, Ikselka napisał(a):
> Kurczaka ze sklepu nie znoszę, bo to sama woda, funta kłaków niewarte
> nibymięso,
"Botoksowanie" kurczaków:
https://www.facebook.com/iamIneya/videos/vb.56827219
9852738/976492629030691/?type=2&theater
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |