Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1943


« poprzedni wątek następny wątek »

131. Data: 2010-03-11 11:17:39

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 11-marzec-10, Vilar wlazł między psychopatów i wykrakał:

> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:1amhry8u4q7nt.dlg@trenerowa.karma...
>> Dnia 11-marzec-10, czerwony wlazł między psychopatów i wykrakał:
>>
>>> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:hn8ovs$dg5$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>> czerwony pisze:
>>>>
>>>>> Spokojny, _katolicki z ambicjami_ dom, ....
>>>>
>>>> Hm, ale co - myślisz, że nie zdzierżył (nomen omen) tych ambicji?
>>>>
>>>> Z tego, co na temat jego dzieciństwa pojawia się w tym artykule,
>>>> narzuciło
>>>> mi się niemal po kilku pierwszych zdaniach skojarzenie z Adlerowskim
>>>> "rozpieszczonym dzieckiem". Wychowywany był jako dziecko szczególnych
>>>> potrzeb ze względu na okoliczności narodzin, hołubiony i wychuchany
>>>> przez
>>>> matkę, a potem siostrę, która ciągle czuła się za niego odpowiedzialna,
>>>> prawdopodobnie dlatego że on nigdy w pełni za siebie i swoje czyny
>>>> odpowiedzialności nie brał. Nie musiał liczyć się z niczyimi uczuciami,
>>>> bo
>>>> wszyscy zajęci byli nim oraz robieniem jemu dobrze, nigdy odwrotnie. I
>>>> tak
>>>> mu zostało do końca życia. Nawet ta historia z hipotetyczną Zosią wydała
>>>> mi się niewiarygodna, ale przyznam, że w pierwszej chwili jak o tym
>>>> przeczytałam, nabrałam odrobinę cieplejszych uczuć pod adresem Felisia.
>>>> ;)
>>>> Taki typ narcyza, nie sądzisz?
>>>
>>> Tak jakoś sądzę. A w praktyce: kobiety naprawdę potrafią zagłaskać
>>> "na śmierć[normalności]" dzieci płci męskiej. Ojciec jednak bardzo
>>> pożądany.
>>> Ciekawym bym był opini trenera w temacie bycia nieznośnie głaskanym
>>> przez bogobojne matrony ;)
>>
>> zdecydowanie mój ojciec olał sobie wychowanie.
>> skutkowało to niańczeniem i matkowaniem na potęgę.
>> dużą i grubą pępowiną.
>> oprócz mnie, mam jeszcze siostrę. jej się nie udało uwolnić od totalnej
>> zależności - i co dramatyczne - robi się ona coraz bardziej silniejsza i,
>> rzekłbym - kliniczna.
>> to jest tak, jakbym widział kogoś zanurzającego się w bagnie.
>> ale nie mam siły, żeby w to wkraczać. na razie.
>>
> Kup może siostrze przewrotnie "Przepiórki w płatkach róży"
> Może nią tąpnie?
> A poza tym fajnie się czyta:
> http://merlin.pl/Przepiorki-w-platkach-rozy_Laura-Es
quivel/browse/product/1,182758.html

thx, do przemyślenia :)

>> brak ojca - u mnie widoczny w postaci nabycia w większości cech matki.
>> ciężka praca jest redart, czasami okrutna.
> A czemu tak odrzucasz wszystkie cechy matki?
> Coś nie wierzę, żeby wszystko było złe.....
> Np. odpowiedzialność za rodzinkę - zła? Eeee.....

wszystkich nie, ale dużo. a może inaczej - odrzucam kilka, ale niezwykle
mocno rzutujących na moje życie. wiesz, ona dzwoni do mnie i płaczliwym
tonem stara się mnie nawracać, wzbudzając we mnie poczucie winy? cos na
zasadzie szantażu - "jak będziesz chodził do kościółka, wszystko się
ułoży". każde życzenia opłatkowe, są z jej strony życzeniami, które są de
facto skierowane do niej - "życzę ci abyś się zmienił".
to wszystko jest przeplecione z totalnym brakiem umiejętności słuchania,
poczuciem niższości, świadectwem "cudów" które przeżyła, z 10-cioma
medalikami zawieszonymi na szyi, zaprzeczaniem sobie co drugie zdanie i
wieczną depresją z nielicznymi objawami optymizmu. i mnóstwem innych
rzeczy, które sprawiają, że coś się we mnie zacina.
dużo mógłbym, bo wiesz - to są ogromne emocje.

nooo.... w sam raz na taki słoneczny poranek! :)

ale - mogło być gorzej, nie? mógłbym być dzieckiem alicji tysiąc np.


> Pomyśl np. co czuła, jak miała wszystko na głowie......
> A teraz wlazła w rolę, jak w wygodne kamaszki.....

wygodne? pewnie tak, bo na wszystko jest odpowiedź - pomódl się.
a jakoś to będzie.


--

tu była sygnaturka tymczasowa, ale jest obecnie niedostępna. przepraszamy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


132. Data: 2010-03-11 11:20:44

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Vilar <v...@U...TO.op.pl> tak oto plecie:
>
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:1amhry8u4q7nt.dlg@trenerowa.karma...
>> Dnia 11-marzec-10, czerwony wlazł między psychopatów i wykrakał:
>>> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:hn8ovs$dg5$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>> czerwony pisze:
>>>>
>>>>> Spokojny, _katolicki z ambicjami_ dom, ....
>>>>
>>>> Hm, ale co - myślisz, że nie zdzierżył (nomen omen) tych ambicji?
>>>>
>>>> Z tego, co na temat jego dzieciństwa pojawia się w tym artykule,
>>>> narzuciło
>>>> mi się niemal po kilku pierwszych zdaniach skojarzenie z Adlerowskim
>>>> "rozpieszczonym dzieckiem". Wychowywany był jako dziecko szczególnych
>>>> potrzeb ze względu na okoliczności narodzin, hołubiony i wychuchany
>>>> przez
>>>> matkę, a potem siostrę, która ciągle czuła się za niego odpowiedzialna,
>>>> prawdopodobnie dlatego że on nigdy w pełni za siebie i swoje czyny
>>>> odpowiedzialności nie brał. Nie musiał liczyć się z niczyimi
>>>> uczuciami, bo
>>>> wszyscy zajęci byli nim oraz robieniem jemu dobrze, nigdy odwrotnie. I
>>>> tak
>>>> mu zostało do końca życia. Nawet ta historia z hipotetyczną Zosią
>>>> wydała mi się niewiarygodna, ale przyznam, że w pierwszej chwili
>>>> jak o tym przeczytałam, nabrałam odrobinę cieplejszych uczuć pod
>>>> adresem Felisia. ;)
>>>> Taki typ narcyza, nie sądzisz?
>>>
>>> Tak jakoś sądzę. A w praktyce: kobiety naprawdę potrafią zagłaskać
>>> "na śmierć[normalności]" dzieci płci męskiej. Ojciec jednak bardzo
>>> pożądany.
>>> Ciekawym bym był opini trenera w temacie bycia nieznośnie głaskanym
>>> przez bogobojne matrony ;)
>>
>> zdecydowanie mój ojciec olał sobie wychowanie.
>> skutkowało to niańczeniem i matkowaniem na potęgę.
>> dużą i grubą pępowiną.
>> oprócz mnie, mam jeszcze siostrę. jej się nie udało uwolnić od totalnej
>> zależności - i co dramatyczne - robi się ona coraz bardziej silniejsza i,
>> rzekłbym - kliniczna.
>> to jest tak, jakbym widział kogoś zanurzającego się w bagnie.
>> ale nie mam siły, żeby w to wkraczać. na razie.
>>
> Kup może siostrze przewrotnie "Przepiórki w płatkach róży"
> Może nią tąpnie?
> A poza tym fajnie się czyta:
> http://merlin.pl/Przepiorki-w-platkach-rozy_Laura-Es
quivel/browse/product/1,182758.html
>
>> brak ojca - u mnie widoczny w postaci nabycia w większości cech matki.
>> ciężka praca jest redart, czasami okrutna.
> A czemu tak odrzucasz wszystkie cechy matki?

Trzeba odrzucić, żeby spróbować zrozumieć. Nie zobaczysz całej Bitwy pod
Grunwaldem, jak będziesz przytulona stała z nosem przyciśniętym do twarzy
Witolda.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


133. Data: 2010-03-11 11:25:37

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:1gldcmeiyqqd0$.dlg@trenerowa.karma...
> Dnia 11-marzec-10, Vilar wlazł między psychopatów i wykrakał:
>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:1amhry8u4q7nt.dlg@trenerowa.karma...
>>> Dnia 11-marzec-10, czerwony wlazł między psychopatów i wykrakał:
>>>
>>>> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>> news:hn8ovs$dg5$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>> czerwony pisze:
>>>>>
>>>>>> Spokojny, _katolicki z ambicjami_ dom, ....
>>>>>
>>>>> Hm, ale co - myślisz, że nie zdzierżył (nomen omen) tych ambicji?
>>>>>
>>>>> Z tego, co na temat jego dzieciństwa pojawia się w tym artykule,
>>>>> narzuciło
>>>>> mi się niemal po kilku pierwszych zdaniach skojarzenie z Adlerowskim
>>>>> "rozpieszczonym dzieckiem". Wychowywany był jako dziecko szczególnych
>>>>> potrzeb ze względu na okoliczności narodzin, hołubiony i wychuchany
>>>>> przez
>>>>> matkę, a potem siostrę, która ciągle czuła się za niego
>>>>> odpowiedzialna,
>>>>> prawdopodobnie dlatego że on nigdy w pełni za siebie i swoje czyny
>>>>> odpowiedzialności nie brał. Nie musiał liczyć się z niczyimi
>>>>> uczuciami,
>>>>> bo
>>>>> wszyscy zajęci byli nim oraz robieniem jemu dobrze, nigdy odwrotnie. I
>>>>> tak
>>>>> mu zostało do końca życia. Nawet ta historia z hipotetyczną Zosią
>>>>> wydała
>>>>> mi się niewiarygodna, ale przyznam, że w pierwszej chwili jak o tym
>>>>> przeczytałam, nabrałam odrobinę cieplejszych uczuć pod adresem
>>>>> Felisia.
>>>>> ;)
>>>>> Taki typ narcyza, nie sądzisz?
>>>>
>>>> Tak jakoś sądzę. A w praktyce: kobiety naprawdę potrafią zagłaskać
>>>> "na śmierć[normalności]" dzieci płci męskiej. Ojciec jednak bardzo
>>>> pożądany.
>>>> Ciekawym bym był opini trenera w temacie bycia nieznośnie głaskanym
>>>> przez bogobojne matrony ;)
>>>
>>> zdecydowanie mój ojciec olał sobie wychowanie.
>>> skutkowało to niańczeniem i matkowaniem na potęgę.
>>> dużą i grubą pępowiną.
>>> oprócz mnie, mam jeszcze siostrę. jej się nie udało uwolnić od totalnej
>>> zależności - i co dramatyczne - robi się ona coraz bardziej silniejsza
>>> i,
>>> rzekłbym - kliniczna.
>>> to jest tak, jakbym widział kogoś zanurzającego się w bagnie.
>>> ale nie mam siły, żeby w to wkraczać. na razie.
>>>
>> Kup może siostrze przewrotnie "Przepiórki w płatkach róży"
>> Może nią tąpnie?
>> A poza tym fajnie się czyta:
>> http://merlin.pl/Przepiorki-w-platkach-rozy_Laura-Es
quivel/browse/product/1,182758.html
>
> thx, do przemyślenia :)
>
>>> brak ojca - u mnie widoczny w postaci nabycia w większości cech matki.
>>> ciężka praca jest redart, czasami okrutna.
>> A czemu tak odrzucasz wszystkie cechy matki?
>> Coś nie wierzę, żeby wszystko było złe.....
>> Np. odpowiedzialność za rodzinkę - zła? Eeee.....
>
> wszystkich nie, ale dużo. a może inaczej - odrzucam kilka, ale niezwykle
> mocno rzutujących na moje życie. wiesz, ona dzwoni do mnie i płaczliwym
> tonem stara się mnie nawracać, wzbudzając we mnie poczucie winy? cos na
> zasadzie szantażu - "jak będziesz chodził do kościółka, wszystko się
> ułoży". każde życzenia opłatkowe, są z jej strony życzeniami, które są de
> facto skierowane do niej - "życzę ci abyś się zmienił".
> to wszystko jest przeplecione z totalnym brakiem umiejętności słuchania,
> poczuciem niższości, świadectwem "cudów" które przeżyła, z 10-cioma
> medalikami zawieszonymi na szyi, zaprzeczaniem sobie co drugie zdanie i
> wieczną depresją z nielicznymi objawami optymizmu. i mnóstwem innych
> rzeczy, które sprawiają, że coś się we mnie zacina.
> dużo mógłbym, bo wiesz - to są ogromne emocje.
>
> nooo.... w sam raz na taki słoneczny poranek! :)
>
> ale - mogło być gorzej, nie? mógłbym być dzieckiem alicji tysiąc np.
>
>
>> Pomyśl np. co czuła, jak miała wszystko na głowie......
>> A teraz wlazła w rolę, jak w wygodne kamaszki.....
>
> wygodne? pewnie tak, bo na wszystko jest odpowiedź - pomódl się.
> a jakoś to będzie.
>
>
Biedna ta twoja mama....
Sam pewnie tak myślisz
Ale pojęcia nie mam, co by tu zrobić, żeby była po prostu szczęśliwa...

Nie zawsze jest łatwo. Nie znam nikogo, komu zawsze byłoby pięknie i prosto
(jeśli to jest jakieś pocieszenie)
Ale trzymam kciuki za cierpliwość, która przecież też jest święta :-))

MK

PS. A zostałbyś Trenerem, gdyby nie powyższe?





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


134. Data: 2010-03-11 11:26:30

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hnajce$arn$1@news.onet.pl...
> Vilar pisze:
>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>> news:hnaii8$896$1@news.onet.pl...
>>> tren R pisze:
>>>
>>>> zdecydowanie mój ojciec olał sobie wychowanie.
>>>> skutkowało to niańczeniem i matkowaniem na potęgę.
>>>> dużą i grubą pępowiną.
>>> To widać, słychać i czuć. Powaga.
>>> I być może ty wcale nie chcesz mieć kurnika,
>>> ale być w nim pierwszą damą ;-)
>>> ENder
>>
>> Pimpuś, może Ci uświadomię
>> Kurnik to taka gra planszowa z różnymi przyborami.
>> Jak na razie wygrywa, ze względów oczywistych Qra (ale ona ma praktykę)
>
> Mamuśka, ja wcale nie tłukę twojego chłopaka,
> wiec odłóż proszę tą ścierkę ;-P
> ENder

O matko, dobrze że powiedziałeś.
Niebożę przecież samo się nie obroni, nooo

:-PP

MK



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


135. Data: 2010-03-11 11:27:15

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:1amhry8u4q7nt.dlg@trenerowa.karma...
> Dnia 11-marzec-10, czerwony wlazł między psychopatów i wykrakał:
>
>> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:hn8ovs$dg5$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>> czerwony pisze:
>>>
>>>> Spokojny, _katolicki z ambicjami_ dom, ....
>>>
>>> Hm, ale co - myślisz, że nie zdzierżył (nomen omen) tych ambicji?
>>>
>>> Z tego, co na temat jego dzieciństwa pojawia się w tym artykule,
>>> narzuciło
>>> mi się niemal po kilku pierwszych zdaniach skojarzenie z Adlerowskim
>>> "rozpieszczonym dzieckiem". Wychowywany był jako dziecko szczególnych
>>> potrzeb ze względu na okoliczności narodzin, hołubiony i wychuchany
>>> przez
>>> matkę, a potem siostrę, która ciągle czuła się za niego odpowiedzialna,
>>> prawdopodobnie dlatego że on nigdy w pełni za siebie i swoje czyny
>>> odpowiedzialności nie brał. Nie musiał liczyć się z niczyimi uczuciami,
>>> bo
>>> wszyscy zajęci byli nim oraz robieniem jemu dobrze, nigdy odwrotnie. I
>>> tak
>>> mu zostało do końca życia. Nawet ta historia z hipotetyczną Zosią wydała
>>> mi się niewiarygodna, ale przyznam, że w pierwszej chwili jak o tym
>>> przeczytałam, nabrałam odrobinę cieplejszych uczuć pod adresem Felisia.
>>> ;)
>>> Taki typ narcyza, nie sądzisz?
>>
>> Tak jakoś sądzę. A w praktyce: kobiety naprawdę potrafią zagłaskać
>> "na śmierć[normalności]" dzieci płci męskiej. Ojciec jednak bardzo
>> pożądany.
>> Ciekawym bym był opini trenera w temacie bycia nieznośnie głaskanym
>> przez bogobojne matrony ;)
>
> zdecydowanie mój ojciec olał sobie wychowanie.
> skutkowało to niańczeniem i matkowaniem na potęgę.
> dużą i grubą pępowiną.
> oprócz mnie, mam jeszcze siostrę. jej się nie udało uwolnić od totalnej
> zależności - i co dramatyczne - robi się ona coraz bardziej silniejsza i,
> rzekłbym - kliniczna.
> to jest tak, jakbym widział kogoś zanurzającego się w bagnie.
> ale nie mam siły, żeby w to wkraczać. na razie.
>
> brak ojca - u mnie widoczny w postaci nabycia w większości cech matki.
> ciężka praca jest redart, czasami okrutna.
>



Jak ja to widzę? W pierwszym niejako odruchu osoba, która była wychowana w
rodzinie...dysfunkcyjnej- po prostu zdając sobie z tego sprawę zaczyna
odreagowywać. Najczęściej ma wtedy pretensje do rodziców o to, co mu (jej)
zrobili. To jest normalne i nawet pożądane, jeśli nastąpi etap drugi:
osoba taka zaczyna się rozwijać, pracować ze sobą. I wtedy zaczyna rozumieć,
ze tak ją wychowali- bo_inaczej_nie_umieli. Sami byli ofiarami ofiar.
Miejsce nienawiści, czy innych złych emocji skierowanych przeciw rodzicom
(uwaga! te emocje tak naprawdę skierowane są przeciw temu, którego są
własnością!) zajmuje zrozumienie, wybaczenie i nawet- miłość. Osoba taka już
nie przychodzi do rodziców po to, żeby im coś wyrzucić bo wie, że to
nieodpowiedzialne. Próbuje sobie ułożyć z nimi relacje : dorosły- dorosły.
Kiedy już przepracuje ten etap- może nawet uda się jej dojść do trzeciego
etapu- etapu, w którym wybaczy sobie wszystko, co ją w życiu złego spotkało,
a rodziców już nie będzie traktować jak ofiaty ofiar- lecz jak dawców życia,
wspaniałych ludzi, których będzie odtąd po prostu kochać- niczego nie
oglądając w zamian, ciesząc się samym dawaniem miłości.
I abyś doszedł na 3 poziom tej trudnej gry jeszcze za ich życia- tego Ci
życzę...

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


136. Data: 2010-03-11 11:28:25

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 11 Mar, 11:59, Ender <e...@n...net> wrote:

> Tak właśnie się obawiałem, że to co właśnie zacytowałeś powyżej,
> może okazać się nadto naukowe i nie zrozumiałe,
> dla mniej złożonych umysłów, zwłaszcza w dziewiczych dla nich obszarach
> myślenia ;-)

Musiałeś być prymusem na podstawowym szkoleniu kierowników ;-)
A ja wszak chciałem Ci tylko pomóc, bo ktoś mógłby pomyślec, że nie
umiesz się wysławiać,
a co gorzej wcale nie jesteś wykształcony i jesteś zwykłym burakiem.
A tego byśmy przecież nie chcieli prawda? ;-)

Stalker, też brałem udział w tym szkoleniu :-)

Ale z mojej strony EOT w tym podwątku, bo mi czasu szkoda...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


137. Data: 2010-03-11 11:29:33

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hnajr2$dg9$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>W Usenecie Vilar <v...@U...TO.op.pl> tak oto plecie:
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:1amhry8u4q7nt.dlg@trenerowa.karma...
>>> Dnia 11-marzec-10, czerwony wlazł między psychopatów i wykrakał:
>>>> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>> news:hn8ovs$dg5$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>> czerwony pisze:
>>>>>
>>>>>> Spokojny, _katolicki z ambicjami_ dom, ....
>>>>>
>>>>> Hm, ale co - myślisz, że nie zdzierżył (nomen omen) tych ambicji?
>>>>>
>>>>> Z tego, co na temat jego dzieciństwa pojawia się w tym artykule,
>>>>> narzuciło
>>>>> mi się niemal po kilku pierwszych zdaniach skojarzenie z Adlerowskim
>>>>> "rozpieszczonym dzieckiem". Wychowywany był jako dziecko szczególnych
>>>>> potrzeb ze względu na okoliczności narodzin, hołubiony i wychuchany
>>>>> przez
>>>>> matkę, a potem siostrę, która ciągle czuła się za niego
>>>>> odpowiedzialna,
>>>>> prawdopodobnie dlatego że on nigdy w pełni za siebie i swoje czyny
>>>>> odpowiedzialności nie brał. Nie musiał liczyć się z niczyimi
>>>>> uczuciami, bo
>>>>> wszyscy zajęci byli nim oraz robieniem jemu dobrze, nigdy odwrotnie. I
>>>>> tak
>>>>> mu zostało do końca życia. Nawet ta historia z hipotetyczną Zosią
>>>>> wydała mi się niewiarygodna, ale przyznam, że w pierwszej chwili
>>>>> jak o tym przeczytałam, nabrałam odrobinę cieplejszych uczuć pod
>>>>> adresem Felisia. ;)
>>>>> Taki typ narcyza, nie sądzisz?
>>>>
>>>> Tak jakoś sądzę. A w praktyce: kobiety naprawdę potrafią zagłaskać
>>>> "na śmierć[normalności]" dzieci płci męskiej. Ojciec jednak bardzo
>>>> pożądany.
>>>> Ciekawym bym był opini trenera w temacie bycia nieznośnie głaskanym
>>>> przez bogobojne matrony ;)
>>>
>>> zdecydowanie mój ojciec olał sobie wychowanie.
>>> skutkowało to niańczeniem i matkowaniem na potęgę.
>>> dużą i grubą pępowiną.
>>> oprócz mnie, mam jeszcze siostrę. jej się nie udało uwolnić od totalnej
>>> zależności - i co dramatyczne - robi się ona coraz bardziej silniejsza
>>> i,
>>> rzekłbym - kliniczna.
>>> to jest tak, jakbym widział kogoś zanurzającego się w bagnie.
>>> ale nie mam siły, żeby w to wkraczać. na razie.
>>>
>> Kup może siostrze przewrotnie "Przepiórki w płatkach róży"
>> Może nią tąpnie?
>> A poza tym fajnie się czyta:
>> http://merlin.pl/Przepiorki-w-platkach-rozy_Laura-Es
quivel/browse/product/1,182758.html
>>
>>> brak ojca - u mnie widoczny w postaci nabycia w większości cech matki.
>>> ciężka praca jest redart, czasami okrutna.
>> A czemu tak odrzucasz wszystkie cechy matki?
>
> Trzeba odrzucić, żeby spróbować zrozumieć. Nie zobaczysz całej Bitwy pod
> Grunwaldem, jak będziesz przytulona stała z nosem przyciśniętym do twarzy
> Witolda.
>
> Qra
Wiesz, mi jakoś "poszło" z moją, od czasu jak przyjęłam, że też jest tylko
człowiekiem :-).

Wcześniej bywało ostro.....

A teraz jest jak jest i cieszmy się tym, co jest, bo przecież kiedyś i jej i
mnie nie będzie.

MK



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


138. Data: 2010-03-11 11:35:05

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 11 Mar 2010 10:06:05 +0100, Jacek Maciejewski napisał(a):

> Dnia Wed, 10 Mar 2010 21:29:42 +0100, XL napisał(a):
>
>> I tak się czuję fizycznie, dzięki.
>
> Dokończę myśl bo najwyraźniej sama tego nie zrobiłaś. Skoro jesteś starsza
> niż na to wskazuje młodzieńczy optymizm twojej wypowiedzi to najwyraźniej
> jesteś opóźniona w rozwoju osobniczym :) Weź nadrób zaległości zanim się
> wypowiesz ponownie :)

Czyli co - wg Ciebie pesymizm jest oznaką dojrzałości osobniczej, starcze?
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


139. Data: 2010-03-11 11:35:45

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W Usenecie Vilar <v...@U...TO.op.pl> tak oto plecie:
>
>
> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
> news:hnaii8$896$1@news.onet.pl...
>> tren R pisze:
>>
>>> zdecydowanie mój ojciec olał sobie wychowanie.
>>> skutkowało to niańczeniem i matkowaniem na potęgę.
>>> dużą i grubą pępowiną.
>>
>> To widać, słychać i czuć. Powaga.
>> I być może ty wcale nie chcesz mieć kurnika,
>> ale być w nim pierwszą damą ;-)
>> ENder
>
> Pimpuś, może Ci uświadomię
> Kurnik to taka gra planszowa z różnymi przyborami.
> Jak na razie wygrywa, ze względów oczywistych Qra (ale ona ma praktykę)


Właśnie. Jakoś zaczyna mi się nie podobać, że ktoś się wpycha sam lub innych
do mojego domu.

Qra

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


140. Data: 2010-03-11 11:43:59

Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: Maciej Woźniak <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:uzboa9uzyh12$.13ozoapavye3x$.dlg@40tude.net...


> Szacunek dla samego siebie - poprzez obronę, do której każdy atakowany ma
> prawo i powinność, jeśli kocha siebie jak bliźniego swego.

Wiesz XL, dlaczego normalni, tacy, jak Ty, nie przekraczają zasad?
Bo ich zasady są ciągliwe jak guma majtkowa.

No więc, Dzierżyński był zupełnie normalny.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20 ... 60 ... 195


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

SEKS W NIEBIE :o)
(.) Faszym a Natura
KLAMSTWO PRZEDWYBORCZE...
Wyrok.
Re: # siedlisko-śmierdlisko "mundrości" trolla Robakksa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »