| « poprzedni wątek | następny wątek » |
621. Data: 2010-03-15 19:33:46
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia 2010-03-14 23:55, niebożę Ender wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> cbnet pisze:
>> Ale tak jak już ci wcześniej sygnalizowałem: są tacy co muszą piłować
>> na 3-ce, aby się z tobą chwilę "poturlać" i u nich nie masz praktycznie
>> szans z takim ~defektem.
>
> No cóż, taki ogląd sytuacji też jest możliwy.
> Tak samo racjonalny, jak żeby wjeżdżać na autostradę wypasioną furą,
> żeby się z kimś poturlać.
> Ja być może nie trafiłem jeszcze na właściwą kobietę,
> a ty na właściwą kochankę.
> Jednak z pewnością nie zamieniłbym życia na czyjeś,
> wiec i nie oczekuję od nikogo niczego podobnego.
> Stąd twoje końcowe zdanie pozostanie chyba w mocy.
> ENder
>
> BTW mimo wszystko polecam ten film Marchewki 'W chmurach' z Clooneyem.
> Niesamowita pupa jego kochanki i jej sposób na dopełnienie swojego
> bynajmniej udanego życia może trochę dać do myślenia ;-)
Zwłaszcza w zestawieniu z tym, co poczuł bohater.
Qra, bo wszystkie najlepsze pupy są już dawno zajęte
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
622. Data: 2010-03-15 21:25:46
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 08:45:44 +0100, czerwony napisał(a):
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:y9glupdqkpzk.x8af3lf1xpad.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sat, 13 Mar 2010 23:02:26 +0100, Qrczak napisał(a):
>>
>>> Dnia 2010-03-13 22:44, niebożę XL wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>>>> Dnia Fri, 12 Mar 2010 23:50:22 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>
>>>>> A wstawiasz pizzę do nagrzanego piekarnika? To można postawić w tak
>>>>> zwanej okolicy onego.
>>>>
>>>>
>>>> To w onych nowoczesnych piekarnikach nie można ustawić sobie temperatury
>>>> do
>>>> rośnięcia ciasta? Na przykład jakieś 30 stopni?
>>>
>>> Może i można. O ile ma się ony nowoczesny.
>>>
>>> Qra
>>
>> Ja nie wiem, bo ja nie mam. Ja mam taki na oko i na drewno/węgiel. I nie
>> szukam dlatego ciepłych miejsc, bo w całej kuchni mam 28-30 stopni :-D
>
> ... i wygospodarowane obok miejsce na laptopa ...
Mam dosyć miejsca na wszystko, nie musiałam wygospodarowywać.
> ... i w tym właśnie cała tragedia ...
Twoja? czyja? Pewnie tych, którym tu z gruntu nie pasuję, bo jest mi za
dobrze - to na pewno. Ale takich jest mnóstwo i w realu, to normalka. Zeby
tylko chcieli sobie zadac pytanie, dlaczego jest mi tak dobrze w życiu i
spróbowali sami.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
623. Data: 2010-03-15 21:28:23
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 12:39:00 +0100, czerwoniasty napisał(a):
> Ja bym nie szedł w tym kierunku. To takie zaufanie, że jak rodzic
> podnosi rękę, to zaraz będzie bolało. Ciężko nie zaufać ciężarowi
> niektórych argumentów ;)
> To są argumenty, które się odwołują do strachu i niewiedzy,
> a nie do zaufania. Czyli budowa motywacji negatywnej zamiast pozytywnej.
Dokładnie.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
624. Data: 2010-03-15 21:29:51
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:02:45 +0100, Stalker napisał(a):
> To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic spełni
> swoją groźbę?
A po co groźby przy zaufaniu?
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
625. Data: 2010-03-15 21:31:00
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:20:55 +0100, Ender napisał(a):
> Nie ma takiego zaufania, które niesie ze sobą poczucie bezpieczeństwa.
Jest.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
626. Data: 2010-03-15 21:32:13
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:43:51 +0100, Ender napisał(a):
> Po co jemu to w ogóle obiecywać?
> Musisz? Wystarczy powiedzieć, że zobaczymy, żeby dziecko było świadome,
> ze tata się będzie starał, ale może coś nie wypalić i żeby mogło się z
> tym całkowicie bezboleśnie pogodzić.
> Wtedy jak tata się nie pobawi, to dziecko nie odczuje żalu (nie ma
> ryzyka), jak się pobawi, to będzie jemu miło, jednak nie 'zależni' się
> od miłych doznań i sytuacji, których potem będzie wymagać płaczem,
> histerią, tupaniem, kładzeniem się itp.
Otóż to.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
627. Data: 2010-03-15 21:33:08
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:49:45 +0100, Stalker napisał(a):
> Czy mogę z kolei obarczyć je swoim zaufaniem? Czy mogę powiedzieć córce
> wychodzącej do kolegi, że jej ufam?
A NIE możesz??? Dlaczego? Ja mówiłam i ufałam. Opłaciło się.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
628. Data: 2010-03-15 21:38:35
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:57:18 +0100, Ender napisał(a):
> A jak pójdzie do kolegi i będzie robić to,
> co ty kiedyś ze swoją dziewczyną,
> to co, pożałujesz jej?
Akurat tutaj sytuacja dziewczyny jest zgoła inna niż chłopca - sprawa
polega na tym, że "nie załując jej" przede wszystkim "nie żałuje się" jej
koledze... Zatem powinno się jednak "żałować".
Zaufanie do córki polega nie na tym, aby wierzyć, że będzie umiała "nie
zajść w ciążę", ale na realnych podstawach do PEWNOŚCI, że kontrola nie
jest potrzebna, bo ona po prostu z powodu własnych przekonań nie będzie
uprawiała seksu z pierwszym lepszym kolegą.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
629. Data: 2010-03-15 21:43:42
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:02:45 +0100, Stalker napisał(a):
>
>> To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic spełni
>> swoją groźbę?
>
> A po co groźby przy zaufaniu?
Nigdy przed klapsem nie ostrzegałaś?
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
630. Data: 2010-03-15 21:44:00
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:57:18 +0100, Ender napisał(a):
>
>> A jak pójdzie do kolegi i będzie robić to,
>> co ty kiedyś ze swoją dziewczyną,
>> to co, pożałujesz jej?
>
> Akurat tutaj sytuacja dziewczyny jest zgoła inna niż chłopca - sprawa
> polega na tym, że "nie załując jej" przede wszystkim "nie żałuje się" jej
> koledze... Zatem powinno się jednak "żałować".
>
> Zaufanie do córki polega nie na tym, aby wierzyć, że będzie umiała "nie
> zajść w ciążę", ale na realnych podstawach do PEWNOŚCI, że kontrola nie
> jest potrzebna, bo ona po prostu z powodu własnych przekonań nie będzie
> uprawiała seksu z pierwszym lepszym kolegą.
No sam nie wiem.
Nie mam córki, więc trochę trudno mi to sobie wyobrazić,
ale nie pamiętam, żebym szufladkował swoje koleżanki jako pierwsze
lepsze i żeby to w dodatku jakoś je do czegoś dyskwalifikowało.
Nasi rodzie rozbili co potrafili i co mogli, żebyśmy jakoś wyszli
na ludzi, ale życia za nas raczej nie starali się przeżyć po swojemu.
ENder
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |