| « poprzedni wątek | następny wątek » |
631. Data: 2010-03-15 21:44:16
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:20:55 +0100, Ender napisał(a):
>
>> Nie ma takiego zaufania, które niesie ze sobą poczucie bezpieczeństwa.
>
> Jest.
O rysa na szkle.
--
Paulinka
zza krzaka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
632. Data: 2010-03-15 21:48:51
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:43:51 +0100, Ender napisał(a):
>
>> Po co jemu to w ogóle obiecywać?
>> Musisz? Wystarczy powiedzieć, że zobaczymy, żeby dziecko było świadome,
>> ze tata się będzie starał, ale może coś nie wypalić i żeby mogło się z
>> tym całkowicie bezboleśnie pogodzić.
>> Wtedy jak tata się nie pobawi, to dziecko nie odczuje żalu (nie ma
>> ryzyka), jak się pobawi, to będzie jemu miło, jednak nie 'zależni' się
>> od miłych doznań i sytuacji, których potem będzie wymagać płaczem,
>> histerią, tupaniem, kładzeniem się itp.
>
> Otóż to.
Moja mama mnie nauczyła, że obietnica jest święta. Żeby się waliło,
paliło obietnica się spełni. Nie spełniła się kilka razy, ale ja
wiedziałam doskonale, że ona zrobiła wszystko, żeby się ze zobowiązania
wywiązać i nie czułam żadnego żalu. Dlatego jestem się w stanie zgodzić
z Enderem. Nie obiecuj, jeśli wiesz, że możesz nie dotrzymać słowa.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
633. Data: 2010-03-15 21:55:53
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> XL pisze:
>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:02:45 +0100, Stalker napisał(a):
>>>
>>>> To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic spełni
>>>> swoją groźbę?
>>>
>>> A po co groźby przy zaufaniu?
>>
>> Nigdy przed klapsem nie ostrzegałaś?
>
> No gdzie, żeby zrobiło unik?
Wychowawczy klaps wg niektórych praktykujących klapsanie, powinien
zostać poprzedzony wartościową rozmową, dlaczego właśnie tu i teraz
dostajesz rzeczonego klapsa.
> A życie ostrzega przed klapsem?
Klaps to kara, więc w tym kontekście raczej można się spodziewać, że za
nasze przewinienia spotka nas coś niemiłego. Różnica jest taka, że wobec
nas dorosłych ludzi, nikt nie używa przemocy fizycznej.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
634. Data: 2010-03-15 22:06:01
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 22:43:42 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:02:45 +0100, Stalker napisał(a):
>>
>>> To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic spełni
>>> swoją groźbę?
>>
>> A po co groźby przy zaufaniu?
>
> Nigdy przed klapsem nie ostrzegałaś?
Zaufanie do nastoletniej córki wychodzącej do kolegi nie polegało na
ostrzeganiu przed klapsem.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
635. Data: 2010-03-15 22:07:44
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 22:44:00 +0100, Ender napisał(a):
> Nie mam córki, więc trochę trudno mi to sobie wyobrazić,
> ale nie pamiętam, żebym szufladkował swoje koleżanki jako pierwsze
> lepsze i żeby to w dodatku jakoś je do czegoś dyskwalifikowało.
Nie chodzi o szufladkowanie - nie gadaj, że wszystkie Twoje
koleżanki/koledzy szczycili się nieposzlakowaną opinią i byli godni
zabsolutnego zaufania.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
636. Data: 2010-03-15 22:08:54
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Dnia Mon, 15 Mar 2010 22:48:51 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:43:51 +0100, Ender napisał(a):
>>
>>> Po co jemu to w ogóle obiecywać?
>>> Musisz? Wystarczy powiedzieć, że zobaczymy, żeby dziecko było świadome,
>>> ze tata się będzie starał, ale może coś nie wypalić i żeby mogło się z
>>> tym całkowicie bezboleśnie pogodzić.
>>> Wtedy jak tata się nie pobawi, to dziecko nie odczuje żalu (nie ma
>>> ryzyka), jak się pobawi, to będzie jemu miło, jednak nie 'zależni' się
>>> od miłych doznań i sytuacji, których potem będzie wymagać płaczem,
>>> histerią, tupaniem, kładzeniem się itp.
>>
>> Otóż to.
>
> Moja mama mnie nauczyła, że obietnica jest święta. Żeby się waliło,
> paliło obietnica się spełni. Nie spełniła się kilka razy, ale ja
> wiedziałam doskonale, że ona zrobiła wszystko, żeby się ze zobowiązania
> wywiązać i nie czułam żadnego żalu. Dlatego jestem się w stanie zgodzić
> z Enderem. Nie obiecuj, jeśli wiesz, że możesz nie dotrzymać słowa.
A to ja się nie zgadzam z Enderem?
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
637. Data: 2010-03-15 22:11:55
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Mon, 15 Mar 2010 22:43:42 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:02:45 +0100, Stalker napisał(a):
>>>
>>>> To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic spełni
>>>> swoją groźbę?
>>> A po co groźby przy zaufaniu?
>> Nigdy przed klapsem nie ostrzegałaś?
>
> Zaufanie do nastoletniej córki wychodzącej do kolegi nie polegało na
> ostrzeganiu przed klapsem.
A jak się takie zaufanie buduje? IMO na pewno nie klapsami i zastraszaniem.
Dając dziecku swoje zaufanie, dajesz mu też odpowiedzialność za to
zaufanie. Zawiedzenie tego zaufania to wystarczająca groźba, przed
zrobieniem czegoś głupiego.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
638. Data: 2010-03-15 22:15:09
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:02:45 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>
>>>>>> To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic
>>>>>> spełni swoją groźbę?
>>>>>
>>>>> A po co groźby przy zaufaniu?
>>>>
>>>> Nigdy przed klapsem nie ostrzegałaś?
>>>
>>> No gdzie, żeby zrobiło unik?
>>
>> Wychowawczy klaps wg niektórych praktykujących klapsanie, powinien
>> zostać poprzedzony wartościową rozmową, dlaczego właśnie tu i teraz
>> dostajesz rzeczonego klapsa.
>>
>>> A życie ostrzega przed klapsem?
>>
>> Klaps to kara, więc w tym kontekście raczej można się spodziewać, że
>> za nasze przewinienia spotka nas coś niemiłego.
>
> Masz rację, w tym przypadku faktycznie powinno być uprzedzenie.
> Jedna IMO wychowanie to nie tylko przekazanie stosownych wzorców,
> ale także przeprowadzenie symulacji życia w sposób bezpieczny i w
> kontrolowanych warunkach.
Dlatego trzeba dziecku świat pokazywać nie w kolorach tęczy, ale w
możliwie jak najbardziej realistyczny sposób. Nie trzeba dziecka bić,
żeby wiedziało, ze na świecie są bite dzieci etc.
>> Różnica jest taka, że wobec nas dorosłych ludzi, nikt nie używa
>> przemocy fizycznej.
>
> Gdybyś się przeszła na pogotowie, zwłaszcza po zmroku,
> to chyba byś się zdziwiła.
J.w.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
639. Data: 2010-03-15 22:16:12
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.XL pisze:
> Dnia Mon, 15 Mar 2010 22:48:51 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:43:51 +0100, Ender napisał(a):
>>>
>>>> Po co jemu to w ogóle obiecywać?
>>>> Musisz? Wystarczy powiedzieć, że zobaczymy, żeby dziecko było świadome,
>>>> ze tata się będzie starał, ale może coś nie wypalić i żeby mogło się z
>>>> tym całkowicie bezboleśnie pogodzić.
>>>> Wtedy jak tata się nie pobawi, to dziecko nie odczuje żalu (nie ma
>>>> ryzyka), jak się pobawi, to będzie jemu miło, jednak nie 'zależni' się
>>>> od miłych doznań i sytuacji, których potem będzie wymagać płaczem,
>>>> histerią, tupaniem, kładzeniem się itp.
>>> Otóż to.
>> Moja mama mnie nauczyła, że obietnica jest święta. Żeby się waliło,
>> paliło obietnica się spełni. Nie spełniła się kilka razy, ale ja
>> wiedziałam doskonale, że ona zrobiła wszystko, żeby się ze zobowiązania
>> wywiązać i nie czułam żadnego żalu. Dlatego jestem się w stanie zgodzić
>> z Enderem. Nie obiecuj, jeśli wiesz, że możesz nie dotrzymać słowa.
>
> A to ja się nie zgadzam z Enderem?
Się tak ogólnie przykleiłam ze swoimi spostrzeżeniami na temat mojego
pojmowania obietnicy.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
640. Data: 2010-03-15 22:21:43
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.Ender pisze:
> Paulinka pisze:
>> Ender pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>> Ender pisze:
>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:02:45 +0100, Stalker napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> To jak nazwać mechanizm, w którym dziecko wierzy, że rodzic
>>>>>>>> spełni swoją groźbę?
>>>>>>>
>>>>>>> A po co groźby przy zaufaniu?
>>>>>>
>>>>>> Nigdy przed klapsem nie ostrzegałaś?
>>>>>
>>>>> No gdzie, żeby zrobiło unik?
>>>>
>>>> Wychowawczy klaps wg niektórych praktykujących klapsanie, powinien
>>>> zostać poprzedzony wartościową rozmową, dlaczego właśnie tu i teraz
>>>> dostajesz rzeczonego klapsa.
>>>>
>>>>> A życie ostrzega przed klapsem?
>>>>
>>>> Klaps to kara, więc w tym kontekście raczej można się spodziewać, że
>>>> za nasze przewinienia spotka nas coś niemiłego.
>>>
>>> Masz rację, w tym przypadku faktycznie powinno być uprzedzenie.
>>> Jedna IMO wychowanie to nie tylko przekazanie stosownych wzorców,
>>> ale także przeprowadzenie symulacji życia w sposób bezpieczny i w
>>> kontrolowanych warunkach.
>>
>> Dlatego trzeba dziecku świat pokazywać nie w kolorach tęczy, ale w
>> możliwie jak najbardziej realistyczny sposób. Nie trzeba dziecka bić,
>> żeby wiedziało, ze na świecie są bite dzieci etc.
>
> Nie, no pewnie, że nie bić.
> Jednak dobrze byłoby chyba, gdyby z czasem miało świadomość,
> że jest też świat przemocy, jego ofiary i żeby potrafiło im współczuć.
> Aby część jego empatii mogła pójść też w tym kierunku.
A powyższe też należy dozować z wyczuciem i umiarem.
> Oczywiście tatuś tez nie musi zaraz podbijać oka na rocznicę mamusi ;-)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |