Data: 2002-04-27 09:12:20
Temat: Odp: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik laura <l...@l...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aadke5$o40$...@s...icm.edu.pl...
> Alez Joasiu, one mysla _dokladnie_tak_, jak wiekszosc (;)) osob bioracych
> udzial w tej dyskusji - to ja jestem normalny, doskonaly, a wszyscy inni,
> rozniacy sie ode mnie sa gorsi, ograniczeni, uposledzeni
Co Ty za bzdrury wypisujesz?Kto tu napisal ze jest doskonaly bo zdrowy,ze
ludzie chorzy,kalecy sa gorsi.Ty kompletnie nie rozumiesz tego co czytasz
lub z uporem maniaka interpretujesz po swojemu.
i ja nigdy nie> chcialbym byc tacy, jak oni, ani tez nie chcialbym tego dla
moich dzieci.
To jest chyba oczywiste jakbys mogla wybierac to wolalabys byc chora
,uposledzona czy zdrowa?To samo dotyczy Twoich dzieci.
> Coraz bardziej klaruje mi sie w trakcie czytania roznych wypowiedzi
poglad,
> ze gluchota nie jest zadna ulomnoscia, czyms gorszym.
Nikt tak nie napisal.Jeszcze raz pisze:kazdy wolalby miec zdrowe
dziecko:slyszace ,mowiace,widzace itp.
To tylko dla nas, osob
> slyszacych, patrzacych na 'problem' z miejsca, w ktorym sie znajdujemy,
> gluchota jest strasznym, niewyobrazalnym ograniczeniem. Glusi nie maja
tego
> poczucia, dopoki my normalni, zdrowi nie uswiadomimy im ich 'kalectwa'.
Ja naprawde nie mam nic do osob gluchoniemych,niewidomych itp. (tak jak juz
pisalam mame mam niewidoma).Ciesze sie ze sa szczesliwi i nigdy by mi do
glowy nie przyszlo pozbawic ich tego szczescia ,zrobic im jakas przykrosc.
Magda
|