Data: 2001-10-04 09:26:19
Temat: Odp: Maski
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Joanna
Tu Ci sie podczepilem :-)
Tyle madrosci w tym watku, fiu fiu..
Wszyscy maja (moze cos pominalem)
takie zdanie:
> Jest dla mnie jasne, ze czlowiek sklada sie z roznych twarzy, ktore moga byc
> mniej lub bardziej spojne, ale nigdy nie beda identyczne.
I tylko kombinuja jak tu te setki masek ponakladac
by wyjsc z tego z twarza a nie geba.
Spójnosc, to twarz?
Jakos nikt nie pisze, o ograniczeniu ilosci masek, tylko jak posklejac.
Moze sztuka polega na posiadaniu jednej. Na tym
by nasze wnetrze tworzylo twarz odpowiednia do kazdych warunków.
Jesli o to wam chodzi, przez spójnosc. To w takim razie
bledna nomenklatura. Albo nie czytelna.
Jaka jest szansa, ze nasze oblicze szczere bedzie lepsze lub gorsze od
maski? Czy uda sie odpowiednia maske w odpowiednio szybkim czasie przybrac?
Ze niby ten bagaz doswiadczen? Pewnie zlych?
Mysle ze nalezy radzic sobie z tym bagazem, a nie z maska :-)
Bo sie mozna calkowicie zamaskowac (zmasakrowac)
Ze niby otoczenie? No tu jest ryzyko, ale...
Nie idz na pogrzeb jesli Ci nie jest przykro.
Nie udawaj zadowolonej gdy umarl Twój przyjaciel,
a towarzystwo sie dobrze bawi.
Jesli nie mozesz tak postapic to zaryzykuj.
Zostaniesz wykleta z 'towarzystwa masek'?
Na pewno chcesz w nim byc?
No ale jesli juz potrzeba, to noscie te maski
po kieszeniach tylko na specjalne okazje,
a nie próbujcie osiagnac 'spójnosc', bo to
schiza.
Przytoczylac autorów, którzy w schizie cale zycie trwali.
Nie mogli sobie tego wszystkiego poukladac,
totez celowosc i oczywistosc maski byla dla nich religia.
Zlosc. Czesto zakladamy maske, by jej nie pokazac.
Totez klient jest sciemniony i brnie dalej.
Albo sie nie zloscmy, albo zloscmy.
A nie zloscmy z usmiechem na Twarzy.
A maski do kieszeni, na specjalne okazje :-)))
Czego Wam zycze
eTaTa
To tak zgrubnie i na biezaco ;-)
|