Data: 2002-08-05 07:49:00
Temat: Odp: Odp: moja matka nie chce zebym byl z moja dziewczyna - poradzcie co robic, prosze
Od: "Loocas" <l...@N...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Pyzol <p...@s...ca> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:v%n39.101270$f...@n...calgary.shaw.
ca...
>
> "Loocas" >
> > Hmm... Ale ja tego nigdy nie miałem w domu. No prawie nigdy. Jak byłem
> > maltki to tak. A później...
>
> (...)> To znowu coś czego nie znam. Tego mnie nie nauczyli.
>
> To sie naucz. Przyda cie sie w rodzinie, ktora ty zalozysz.
>
> Czy tez planujesz przyszlej zonie opowiadac,ze "tego cie nie nauczyli"?
OK. Otwieram podręcznik i się naucze.
> (...)> Ale ja zawsze biore odpowiezdialność za moje decyzje. Tylko nie
> zawzse mogę
> > je sam podejmować.
>
> Sorry, nie zwrocilam na to uwagi wczesniej,a wypada wyjasnic: czy
okreslenie
> "kombinuje na kieszonkowe" oznacza: "pracuje".
W pewnym sensie. Chociaż lekką pracę ciężko nazwać prawdziwą pracą, ale
jednak pracuję.
> Chcesz uchodzic za doroslego, a piszesz jak dziecko.
>
> Jak to ty "ponosisz konsekwencje"? Przeciez jest dokladnie na odwrot! Nie
> umiesz poniesc konsekwencji swojego wyboru takiej, a nie innej
dziewczyny -
> przeciez znasz swoja matke nie od dzis.
> Malo tego! Sama dziewczyne i jej rodzicow wplatales w te mydlana opere.
> Sorry, to zupelnie niepowazne i bynajmniej nie swiadczy o twojej gotowosci
> ponoszenia konsekwencji.
To znaczy że miałem ją okłamywać i mówić ze wszystko jest w porządku?
> Pragne cie poinformowac,ze ponoszenie konsekwencji najczesciej wlasnie NIE
> jest mile, ale czlowiek dorosly umie z tym zyc. Ty, natomiast, zdaje sie,
> chcesz, aby twoja matka po prostu zamknela sie.
>
> Naprawde uwazasz,ze to wystarczy?
Czyli uważasz że to ja źle robię nie dajac sobie sterować własnym życiem?
> > Skoro rodzice mnie nie nauczyli od małego to jak teraz mam się ich sam
> > nauczyć?
>
> Owszem.
>
> Chyba zmierzasz kiedys zalozyc jakas rodzine, ktorej nie planujesz budowac
> na wzor tej, ktora ciebie wychowala????????
>
> Naprawde tej swoje ukochanej bys to zrobil???????
Nie rozumiem o czym piszesz. Chce mieć normalną rodzinę. Normalną, nie taką
jak moja. Normalną.
> > Ale moja matka i moja dziewczyna różnią się - dlatego nie mogę ich
> traktować
> > tak samo.
>
> Przed wszystkim - inny masz gatunek kontaktu z jedna i druga. Ale to
roznica
> jedyna. Jedyna, slonko. Tzw. charakter nie ma tu nic do rzeczy, naprawde.
Czyli to że jedna krzyczy o byle co a druga stara się jakoś mnie zrozumieć -
to nie ma znaczenia na to jak je traktować?
|