Data: 2003-03-22 15:26:50
Temat: Odp: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik LPoD <c...@p...irc.pl.wytnij.pfff> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:b5hm3p$1og$...@j...coi.pw.edu.pl...
Jeśli chodzi o sądownictwo - temat znam bardzo pobieżnie i mam nadzieję, że
nie będę musiała _nigdy_ go zgłębiać. Skoro twierdzisz że się mylę w
proporcjach osób na "urzędach" sądowniczych - pewnie masz rację.
Ale, jeśli wygląda to tak jak wygląda, że dziecko prawie z miejsca przyznaje
się kobiecie, to jest to nic innego jak spadek po stereotypowym myśleniu -
kobieta jest od dzieci, a chłop nie.
Więc stwierdzenie z artykułu - że ojciec (też (sic!)) jest od wychowywania
dzieci - pomoże właśnie takim dzieciom i ich ojcom.
> Ehhh... nie rozumiesz. Nie chodzi, o równe prawa, ale także
> o równe obowiązki. Dlaczego kobiety mają nie być ścigane
> przez WKU? Albo wcześniej mogą przejść na emeryturę
> (chyba, że w tej kwestii coś już się zmieniło)? Tylko dlatego,
> że rodzą dzieci? Przecież to seksizm! A co z tymi, które
> nie chcą i nie rodzą? A gdzie poszanowanie indywidualizmu
> i 'genderowej świadomości' tychże kobiet? ;>
A o co tutaj masz pretensje? Że jakieś " genderowskie feministki" właśnie
chcą _m o ż l i w o ś c i_ posiadania tych samych obowiązków (za tę samą
płacę) dla obu płci. Żeby nie nazywać babochłopem kobiety jeżdzącj
ciężarówą, a pantoflarzem jej męża niańczącego dziecko na wychowawczym? Żeby
osoba chcąca zawodowo służyć w wojsku, nie była rozpatrywana pod kątem płci
i "panie na lewo do papierków, panowie na prawo na poligon".
Obejrzyj "G J Jane" wprawdzie dość Hollywoodzkie w formie, ale treść na
faktach.
> Myślenie polega na tym, że widzi się też drugą stronę medalu.
To znaczy jaką?
> > Czyżby taką katastrofą było przyznanie kobietom praw wyborczych, a może
> > jeszcze większą jest domaganie się równej płacy za tę samą wykonaną
pracę.
> > Zaiste - Katastrofa.
>
> Komuniści też mieli szczytne cele. Ich błąd polegał na tym,
> że za bardzo uwierzyli w człowieka.
Czyli przyznanie praw wyborczych połowie populacji i wynagradzanie jej
zgodnie z wykonywaną pracą a nie przynależnością do określonej płci, to zbyt
wielka wiara w człowieczeństwo?
To znaczy ja zbyt wierzę w człowieczeństwo mężczyzn? Czy mężczyźni uznając
ten fakt wykazali się zbyt wielkim człowieczeństwem?
> > Ten tekst, jest w dużej mierze o tolerancji, ale tego już się nie
chciało
> > zobaczyć. Lepiej powtarzać ogólnoobiegowe stereotypy o feminizmie.
>
> Ależ oczywiście, nie twierdzę, że postulaty, które wysuwają feministki
> są jakieś niesłuszne, neguję tylko propagandową formę i demagogię
> w ich wypowiedziach.
Skoro są słuszne, to gdzie ta demagogia?
Sowa
|