Data: 2003-03-22 16:20:12
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "LPoD" <c...@p...irc.pl.wytnij.pfff>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Sowa" <m...@w...pl> wrote:
> A o co tutaj masz pretensje? Że jakieś " genderowskie feministki" właśnie
> chcą _m o ż l i w o ś c i_ posiadania tych samych obowiązków (za tę samą
> płacę) dla obu płci.
Jeśli tak, to ja przepraszam.
Widocznie miałem dotychczas doczynienia z tymi 'niegenderowskimi'
(cokolwiek by to nie znaczyło ;>), zakompleksionymi, z osobistymi
urazami do mężczyzn, pseudo-feministkami, które psują wizerunek
tym prawdziwym, 'genderowskin'. ;)
> Żeby nie nazywać babochłopem kobiety jeżdzącj
> ciężarówą, a pantoflarzem jej męża niańczącego dziecko na wychowawczym?
A tego to akurat nie da się zmienić żadną ustawą,
i jest to kwestia stosunków międzyludzkich.
> Żeby osoba chcąca zawodowo służyć w wojsku, nie była rozpatrywana pod
> kątem płci i "panie na lewo do papierków, panowie na prawo na poligon".
No tak, dalej to samo - ja o chlebie, Ty o niebie... nie mówiłem
o służbie zawodowej, tylko o tak zwanym 'powszechnym obowiązku
służby wojskowej', który jest powszechnym, ale tylko w obrębie
jednej płci...
> Czyli przyznanie praw wyborczych połowie populacji i wynagradzanie jej
> zgodnie z wykonywaną pracą a nie przynależnością do określonej płci, to
zbyt
> wielka wiara w człowieczeństwo?
O przepraszam, nie wiedziałem, że w Polsce kobiety nie mają
praw wyborczych... myślałem, że we wszystkich w miarę cywilizowanych krajach
wprowadzono je ze sto lat temu...
> Skoro są słuszne, to gdzie ta demagogia?
Patrz wyżej - przyznanie praw wyborczych. Czy my rozmawiamy
o kobietach w Mozambiku, czy w Polsce? Bo mam pewne wątpliwości. ;)
ch.
|