Data: 2001-09-19 00:10:16
Temat: Odp: rady, rady, rady.... a propos odpowiedzialnosci
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Carrie" <c...@b...gnet.pl> napisał w wiadomości
news:e69a6b40f24d778113bd7673d5b0b024@carrie.pl...
> Czy psychotropy i silne leki antydepresyjne nie mają przy
> przedawkowaniu śmiertelnych skutków? Czy to dotyczy wyłącznie leków
> czysto nasennych?
Maja. Ale przeciez chory depresyjny nie jest glupi. Jak ma mysli
samobojcze wynikajace z depresji, to nie bedzie przeciez zabijal sie
lekiem na depresje, no nie?
Rownie dobrze moze zreszta sobie podciac zyly albo sie powiesic. Ryzyka
nie wyeliminujesz calkiem.
> >hmm... kiedys lekow tez nie bylo i jakos ludzie zyli.
> >ale czy umieli sobie ze wszystkim poradzic?
>
> Jeśli sobie poradzili, to żyli dalej. Jeśli sobie nie radzili - cóż,
> selekcja naturalna... Patrząc pod pewnym kątem, życie było wówczas
> prostsze.
> Dzisiaj jeśli ktoś sobie z czymś nie radzi, szuka osoby, która mu
> pomoże, albo która wręcz rozwiąże problem za niego. I to jest imho
> przerzucanie odpowiedzialności za własne życie i własne czyny na
> innego człowieka.
> Czy to jest słuszne?
IMO to nie jest przerzucanie odpowiedzialnosci.
Czlowiek ma prawo liczyc na pomoc innych, a ich obowiazkiem (moralnym -
dla mnie slowo czlowiek to cos wiecej niz okreslenie nazwy gatunku) jest
mu pomoc.
Idealizm?
krzysztof(ek)
|